Artykuły

"Wszyscy moi synowie"

Długo przyszło czekać Toruniowi na "swojego" Millera, choć każdorazowa prezentacja sztuk tego wybitnego współczesnego dramaturga amerykańskiego ściągała na jej realizatorów nieodmiennie szereg nagród na toruńskim Festiwalu T.P.P. Dwukrotnie zbierał je Szczecin: "Widok z mostu" w 1960 r. "Incydent w Vichy" w 1966 r., wreszcie Bydgoszcz za "Czarownice z Salem" w 1968 r. To ostatnie przedstawienie reżyserowała Teresa Żukowska, której dziś zawdzięczamy reżyserię jednej z najwcześniejszych sztuk Millera (prapremiera 1947 r.), mianowicie "Wszyscy moi synowie". Kolejny to sukces Teresy Żukowskiej, toruńskiego zespołu i teatru. Podczas jubileuszowych dyskusji na temat repertuarowych zamierzeń teatru toruńskiego padały z ust niektórych goszczących tu krytyków obiekcje na temat millerowskiego dramatu w rodzaju "pozycja ta dziś nic nie załatwia, ot, melodramat" itp. Krytycy oczywiście wiedzą lepiej, mają z racji etatu "mędrca szkiełko i oko" na podorędziu i dlatego mylą się. Zwłaszcza w przewidywaniach.

Bo moment, w którym przyszło nam obejrzeć ów dramat Millera, to w naszym kraju znów "chwila wielce osobliwa". Podkreślana przez krytyków teza autora, tak żywa w wielu jego sztukach" "żyjemy w fałszywym społeczeństwie, więc żyjemy fałszywie" (K. Wróblewska) na tle wydarzeń i przemyśleń ostatnich tygodni nabrzmiała znów rezonansem publicznej dysputy. Wcale nie zdziwiłbym się, gdyby i toruński spektakl wywoływał żywe dyskusje. Byłby to sprawdzian innej tezy Millera, mianowicie tej, iż "...funkcją sztuki jest pomóc człowiekowi w poznaniu samego siebie - po to, by mógł się z kolei zbliżyć do innych ludzi, niosąc im wieść o ogólnoludzkiej solidarności... Teatr czyni człowieka bardziej ludzkim, to znaczy mniej samotnym".

Pretekstem zaledwie stała się więc tu "amerykańskość" sztuki, historia sprzedaży zdefektowanych silników samolotowych na front, gdyż rozrachunek nie największego ostatecznie "handlarza śmierci" z synem, bliskimi, społeczeństwem, sobą wreszcie, prowadzony jest w imię spraw, dla których tłem wcale nie musi być nowojorska, chicagowska czy kalifornijska ulica. Może nią być - zmieniając realia - twoja i moja ulica, nasze także miasto i kraj.

Słusznie więc rezygnuje reżyser T. Żukowska z nalotu obyczajowości typowo amerykańskiej i wiernie idzie za jej myślą scenograf R. Strzembała, dyskretnie zaznaczając wywodzący się z greckich tragedii uniwersalizm. Rzecz może w ostatecznym rozrachunku dotyczyć także i spraw, które sugeruje finałowa projekcja graficzna w tle - choć to moim zdaniem koncesja na rzecz zbędnej chyba jednoznaczności. Wśród zespołu aktorskiego wyróżniali się spełniający czołowe autorskie i reżyserskie zadania: Grażyna Korsakow (Kate Keller) stwarzając postać matki, rozpaczliwie walczącej skonstruowaną przez siebie fikcją przeciw grozie nieuchronnej zagłady: domu i sensu życia, znakomity duet w tej walce, inaczej wszakże pojmujący jej sens, uzupełniał jako Joe Keller Hieronim Konieczka. Pełną gorzkiej pasji była Hanna Wolicka jako Susie Bayliss, a młodzi, bezkompromisowi antagoniści wilczego świata Kellerów: Chris Keller (Krzysztofa Kumor) i Georg Deever (Marek Bargiełowski) nie tylko potwierdzili swój aktorski talent, ale niby żagwie protestu przerzucili autorskie racje na długo w naszą pamięć i - czujność. Wyrównany wszakże poziom gry wszystkich biorących udział w spektaklu aktorów (Wanda Ślęzak, Marta Woźniak, Władysław Jeżewski, Witold Tokarski w pozostałych rolach) dawał odpowiedź także i tym, co to rzekomo tylko do warszawskich teatrów jeżdżą, bo "czy to mamy w Toruniu dobrych aktorów?"

Mamy. Słabszych też - jak i w Warszawie i w Paryżu. Mamy dobrych, bo pojmujących, tę, o której wyżej, millerowską funkcję teatru. Zalecam sztukę i szereg ostatnich toruńskich przedstawień tym, którzy nie odrętwieli w społecznej znieczulicy ani wyjałowieli w prowincjonalnym quasi-snobizmie. Gorąco. Tak, jak gorąco oklaskiwała cała widownia ostatnią premierę toruńską. No i - oby tak dalej.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji