Artykuły

Amerykański mit

W ciągu roku Feliks Falk dwukrotnie zrealizował Śmierć komiwojażera Arthura Millera. Pierwszy raz w TEATRZE WYBRZEŻE w Gdańsku z Jerzym Łapińskim w roli tytułowej. Drugi - w Warszawie, w TEATRZE ATENEUM. Oba przedstawienia różnią się aktorsko i kształtem inscenizacyjnym. Wywołują jednak podobne reakcje widowni. Im bliżej finału, tym więcej łez. Takie wzruszenia nie zdarzają się dzisiaj w teatrze często. Historia Willy'ego Lomana, który chce być kimś, chce wyrwać się z szarzyzny życia i ponosi klęskę, to uniwersalna przypowieść o każdym. Tak też wystawił ją TEATR ATENEUM. Amerykańskie realia nabrały aktualnych dla nas społecznych odniesień. Rodzina Lomanów wciąż musi walczyć o materialny byt i wciąż przegrywa wyścig o pieniądze, główną wartość otaczającego ich świata. Amerykański mit sukcesu pozostaje dla niej tylko mitem. Nie potrafi przystosować się do obowiązującej zasady -"jedyne co masz na tym świecie to to, co możesz sprzedać". Synowie nie zdobędą tzw. pozycji życiowej (dobre role Tomasza Kozłowicza i Tomasza Dedka). Matka, kobieta łagodna i pokorna, która scala dom - pozostanie właściwie sama. Bardzo pięknie, w szlachetnej tonacji gra tę postać Halina Łabonarska. Willy Loman zaś jest jedną z najlepszych ról Jerzego Kamasa w ostatnich sezonach. Kamas gra człowieka bardzo wrażliwego, pełnego kompleksów i oszukującego siebie z lęku przed kolejnym ciosem życia. Jego bufonady, blagi, mistyfikacje to rodzaj "zasłony dymnej" - także przeciw własnej bezradności.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji