Artykuły

Amerykański dramat rodzinny

Poniedziałkowy Teatr Telewizji przedstawił "Cenę" Arthura Millera - spektakl przeniesiony z warszawskiego teatru Ateneum, ale przeniesiony bez uszczerbku dla jego scenicznej wersji. Sądzę nawet, że w telewizyjnym zbliżeniu przedstawienie nieco zyskało, bo uwydatniony został największy jego walor - doskonałe kreacje aktorów.

"Cena" nie jest utworem ani zbyt oryginalnym, ani specjalnie odkrywczym, odznacza się natomiast doskonałą kompozycją. Zasadniczy jej wątek stanowi osobliwa dość transakcja: w domu pewnego policjanta (Krzysztof Chamiec) pojawia się sędziwy kupiec, Salomon (Jan Świderski), by otaksować i ewentualnie zakupić stare meble. Właściciel pragnie załatwić tę sprawę możliwie jak najszybciej, okazuje się jednak, że przybyły kupiec uprawia swą profesję w sposób wysoce profesjonalny, demonstrując cały swój kunszt handlowy, na który składa się niewyczerpany wprost repertuar chwytów psychologiczno-taktycznych. W chwili gdy transakcja dobiega końca, gdy gospodarz zmęczony nie kończącymi się tyradami i ciągłymi dygresjami swego niezwykłego gościa przystaje na zaproponowaną cenę - w domu pojawia się niespodziewanie jego brat (Stanisław Zaczyk). Ta wizyta wyznacza cezurę w sztuce; utrzymany w pogodnym, żartobliwym tonie obrazek obyczajowy, z archaiczną postacią kupca jako głównym bohaterem, przeradza się niespodziewanie w dramat rodzinny.

Sprzedaż starych, odziedziczonych po ojcu mebli kieruje rozmowę braci ku odległym już czasom ich młodości, ówczesnym wydarzeniom, które zmusiły ich do podjęcia ważnych decyzji, postawiły wobec konieczności dokonania wyboru. Ich drogi rozeszły się: starszy z braci, odrzucając rodzinne sentymenty, dopiął swego celu - ukończył studia, stał się cenionym lekarzem i bogatym człowiekiem. Młodszy zrezygnował z dobrze zapowiadającej się kariery, przerwał studia, by podjąć pracę i dopomóc swemu ojcu. Wszystko to działo się w latach wielkiego kryzysu, który doprowadził ich ojca do bankructwa, a tym samym postawił go na marginesie społecznym.

bankructwo i jako nieuchronna jego konsekwencja - degradacja społeczna. Tu ujawnia się amerykański rys tego rodzinnego dramatu, ożywającego w długiej i pełnej dramatycznych spięć rozmowie obu braci. W toku tej rozmowy raz po raz powraca sprawa pieniędzy. W ocenie postępowania, w ocenie podjętych niegdyś decyzji pieniądz staje się miernikiem, wyznacza skalę ocen. Ta skala ocen pozwala uznać za zmarnowane życie człowieka, który zrezygnował z kariery dla ratowania swego ojca. Ujawniony w toku rozmowy konflikt nie znajduje ostatecznie rozstrzygnięcia, autor pozostawia je samym widzom.

Jak wspomniałem, transpozycja na ekran telewizyjny odbyła się bez uszczerbku dla teatralnego przedstawienia. Otrzymaliśmy spektakl doskonale wyreżyserowany, klarowny, świetnie zagrany, spektakl ze znakomitą kreacją Jana Świderskiego w roli sędziwego kupca.

Data publikacji artykułu nieznana.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji