Artykuły

ZASP nie chce Grabowskiego

Zarzutami teatralnego ZASP zaskoczony jest dyr. Grabowski. - Zespół Starego Teatru pracuje w tym roku z czołówką polskich i zagranicznych reżyserów: Wajdą, Lupą, Warlikowskim, Miśkiewiczem, Smarzowskim, Klatą, Kleczewską i bardzo cenionym w Niemczech Arminem Petrasem. Niezrozumiale więc brzmi argument o utracie wiodących reżyserów, podobnie jak frazesy o niskim poziomie teatru. O konflikcie w Starym pisze Roman Pawłowski.

ZASP rozważa wycofanie rekomendacji dla dyrektora teatru Mikołaja Grabowskiego. Z ministrem kultury rozmawiał już o tym prezes ZASP Ignacy Gogolewski.

- Sygnalizowałem ministrowi, że trzeba się przypatrzyć sytuacji w krakowskim Starym Teatrze - przyznał w niedzielę Gogolewski. Do spotkania z ministrem doszło po poniedziałkowym Prezydium ZASP. Wtedy właśnie aktor Starego Teatru Szymon Kuśmider krytykował politykę repertuarową dyrektora Grabowskiego.

- Dochodzi do kuriozalnych rzeczy. Poziom przedstawień jest żenujący, reżyserują młodzi reżyserzy, którzy nie mają nic do powiedzenia o teatrze i wystawiają undergroundowe teksty. Eksperymenty zdominowały repertuar - uważa Kuśmider. Jego zdaniem takie stanowisko popiera całe 40-osobowe koło ZASP w Starym Teatrze. - Mamy przygotowane pismo w sprawie wycofania rekomendacji. Czekamy na poparcie innych organizacji związkowych - mówi Kuśmider.

Z kolei Tadeusz Kulawski, szef teatralnej "S", największego związku w Starym Teatrze (80 członków) mówi "Gazecie", że nie widzi nic bulwersującego w sytuacji ekonomicznej i prawnej teatru, a stroną artystyczną nie chce się zajmować.

Zarzutami teatralnego ZASP zaskoczony jest dyr. Grabowski. - Zespół Starego Teatru pracuje w tym roku z czołówką polskich i zagranicznych reżyserów: Wajdą, Lupą, Warlikowskim, Miśkiewiczem, Smarzowskim, Klatą, Kleczewską i bardzo cenionym w Niemczech Arminem Petrasem. Niezrozumiale więc brzmi argument o utracie wiodących reżyserów, podobnie jak frazesy o niskim poziomie teatru.

Grabowski przyznaje, że prowadzi nurt poszukiwań teatralnych w ramach festiwalu Baz@rt. Za kilka dni rozpocznie się przegląd prac młodych reżyserów, którzy przedstawią własną wizję tekstów romantycznych. Ale jednocześnie w repertuarze jest klasyka: Wyspiański, Gombrowicz, Mrożek, Fredro, Szekspir. - Modernizujemy teatr, główna scena otrzymała nową widownię, oświetlenie i sprzęt akustyczny, przebudowuje się Nowa Scena i Scena Kameralna. Teatru nie reformuje się łatwo ani szybko, ani bez błędów. Ale reformy są konieczne, choć dla niektórych niewygodne - mówi dyrektor.

Ignacy Gogolewski powiedział w niedzielę, że dopóki oddział krakowski ZASP nie prześle do Warszawy oficjalnego stanowiska, nie będzie komentował sytuacji w Starym Teatrze. Przyznał jednak, że jeśli stanowisko będzie nieprzychylne dla Grabowskiego, prawdopodobnie przedstawi je min. Dąbrowskiemu.

Rekomendacja ZASP nie jest wiążąca dla ministra, może jednak wpłynąć na nowy kontrakt dla Grabowskiego. W ostatnich latach ZASP kilkakrotnie odmawiał rekomendacji dla dyrektorów teatrów. W jednym przypadku wycofał rekomendację w czasie trwania dyrekcji. Chodziło o Piotra Tomaszuka, dyrektora Teatrze Banialuka w Bielsku-Białej, który ustąpił dopiero po konflikcie z samorządem.

****

Dla "Gazety" Jan Peszek, aktor

Jestem wzburzony opiniami na temat Starego Teatru wygłaszanymi przez artystyczne miernoty, które w ogóle nie powinny zabierać głosu na temat sztuki. Ale problem jest szerszy: Stary Teatr stał się zespołem prowincjonalnym, zapatrzonym w siebie i własną przeszłość. Wieloletni brak reform doprowadził do schorzeń, których efektem jest obecna awantura. Każdy przejaw nowego myślenia napotyka sprzeciw. Dyrekcja Grabowskiego nie jest wolna od błędów, ale ten dyrektor próbuje zmienić mentalność zespołu i wprowadzić nowe idee, czego się nie docenia. Niektórzy aktorzy nie chcą przyjąć do wiadomości, że świat się zmienia, a z nim teatr, wolą wygodne posady, usypiające czujność i dyscyplinę. Jeśli nie potrafią zmienić myślenia, powinni sprzedawać kalafiory.

***

Szansa dla Starego - kometuje Roman Pawłowski

ZASP chce odgrywać rolę arbitra w sporach między zespołami i dyrektorami, ale w przypadku Starego Teatru zamiast negocjować, zaognia konflikt. Wycofaniem rekomendacji działacze zagrozili w chwili, kiedy krakowska scena zaczęła wychodzić z wieloletniego kryzysu i zyskała jasną, konsekwentną linię repertuarową. Ostatnie premiery - "Krum" w reż. Krzysztofa Warlikowskiego i "Zaratustra" Krystiana Lupy - były artystycznymi sukcesami, podobnie jak realizacje współczesnych dramatów.

Stary Teatr po raz pierwszy od lat ma szanse na zmianę wizerunku prowincjonalnej sceny, żyjącej przeszłością na scenę nowoczesną, skierowaną w przyszłość. Wierzę, że minister kultury nie pozwoli zmarnować tej szansy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji