Artykuły

Sosnowiec. Nowy sezon nowej dyrekcji w Zagłębiu

Dramaty Doroty Masłowskiej i Michała Walczaka, reżyserzy z całej Polski, świeża krew w zespole aktorskim i scena kameralna - nowa dyrekcja Teatru Zagłębia w Sosnowcu widzi swój teatr ogromnym. Nawet jeśli nie będzie to przewrót kopernikański, to mała rewolucja październikowa na pewno.

Niemal pół rzędu na widowni spektaklu "Łysa śpiewaczka" zajmowali w sobotę specjalni goście. Nie przyjechali do Teatru Zagłębia, żeby się rozerwać, ale żeby ocenić jego zespół, poznać scenę i dać namówić się do współpracy.

Reżyserów Jerzego Bielunasa, Rafała Sisickiego, Igora Gorzkowskiego, Remigiusza Brzyka i Rudolfa Zioło, a wcześniej także Stanisława Melskiego, zaprosiło nowe szefostwo teatru. Bo po latach urzędowania Adama Kopciuszewskiego w "Zagłębiu" nastąpiła zmiana warty. Dyrektorem naczelnym został aktor teatru Zbigniew Leraczyk. Pusty do tej pory fotel dyrektora artystycznego zajęła Dorota Ignatjew [na zdjęciu]. Przez osiem lat była aktorką Teatru Polskiego w Warszawie, pracowała też w Teatrze Narodowym, gdzie była asystentką dyrektora artystycznego. W regionie dała się poznać z udanych spektakli wyreżyserowanych w Teatrze Polskim w Bielsku-Białej: "Utarczkach" i "Norymberdze".

- Nie chcemy robić rewolucji, ale stawiamy na ewolucję - mówią zgodnie. Jednak w porównaniu z tym, co działo się w Teatrze Zagłębia do tej pory (a raczej co się tam nie działo), ich pomysły są jak mała rewolucja październikowa. Tym bardziej że właśnie w październiku zobaczymy pierwszą premierę zaproponowaną przez dyrektorski tandem: "Między nami dobrze jest" Doroty Masłowskiej.

- Postanowiliśmy sięgnąć po autora, którego nie ma w regionie. To mocny tekst, którym chcemy zademonstrować otwartość na dramaturgię współczesną - wyjaśnia Ignatjew. Potwierdzą ją parę tygodni później, gdy na afisz wejdzie "Piaskownica" Michała Walczaka. Tytuł, który przeszedł już przez wiele scen w Polsce, w Sosnowcu będzie komiks-operą z muzyką Mateusza Pospieszalskiego i choreografią Macieja "Gleby" Florka. Na dodatek rozpisaną na siedmiu aktorów, z których piątka odegra wizje Chłopaka, jednego z dwóch głównych bohaterów.

Już w pierwszych premierach sezonu zobaczymy nowych aktorów. Zespół wzbogaciła trójka świeżych absolwentów szkół aktorskich: Martyna Zaremba, Tomasz Muszyński i Piotr Bułka (zbieżność nazwisk nieprzypadkowa, to syn Grażyny Bułki). O wiele większe doświadczenie ma ściągnięta do Sosnowca Małgorzata Sadowska, aktorka Teatru Polskiego, którą można było zobaczyć też w filmach Andrzeja Barańskiego ("Dwa księżyce") czy Jacka Bromskiego ("U Pana Boga w ogródku").

Najpewniej w przyszłym roku Teatr Zagłębia będzie miał też dwie sceny. Do tej przy ul. Teatralnej dojdzie Scena Studio w dawnym Klubie im. Kiepury przy ul. Orlej. Będzie służyć aktorom na ich indywidualne projekty, ale też będzie miejscem konfrontacji umiejętności młodych reżyserów ze szkół teatralnych. Podczas Dni Otwartych Studentów Reżyserii zaproszeni adepci tej sztuki wystawią fragmenty spektakli. Od głosów publiczności będzie zależało, kto dostanie zaproszenie do jego realizacji w Sosnowcu.

Na pewno pracą nad nowymi spektaklami w Teatrze Zagłębia zainteresowani są wszyscy reżyserzy zaproszeni tam w zeszły weekend. Niektórzy wybrali już sobie nawet terminy. Na pierwszą premierę sezonu przyjechać ma jeszcze Maciej Wojtyszko i Wojciech Malajkat.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji