Artykuły

Otwarcie Festiwalu Prapremier z owacjami na stojąco

"Nasza klasa" w reż. Ondreja Spisaka z Teatru na Woli w Warszawie na X Festiwalu Prapremier w Bydgoszczy. Pisze Anna Tarnowska w Gazecie Wyborczej - Bydgoszcz.

Owacjami na stojąco publiczność nagrodziła spektakl "Nasza klasa", który otworzył Festiwal Prapremier. Przed nami jeszcze tydzień spotkań z najciekawszymi polskimi przedstawieniami minionego sezonu

Spektakl Tadeusza Słobodzianka rozpoczyna się sielankowo. Wraz z pierwszym dzwonkiem w szkolnych ławkach zasiadają uczniowie - Polacy i Żydzi z małego miasteczka na wschodzie kraju. Snują plany na przyszłość, bawią się i wspólnie recytują wiersze na szkolnych akademiach. Nikomu nie przeszkadza jarmułka na głowie kolegi, bo podziału na Żydów i Polaków w klasie nie ma.

A potem przychodzi wojna. Ktoś kogoś wsypuje, ktoś komuś czegoś zazdrości. Rysiek, który kocha się w Dorze przez pół podstawówki, teraz gwałci ją i zamyka w stodole wraz z innymi żydowskimi mieszkańcami Jedwabnego. I wraz z innymi kumplami z klasy - podpala. Ale co miał zrobić? Nagonką na Żydów żyje już całe miasteczko. Rzeczywistość jest czarno-biała: oni są źli, a my dobrzy. Rysiek nie może ocalić życia swojej szkolnej miłości z dwóch powodów: bo jest Żydówką i "wszyscy patrzą". Z tą traumą próbuje poradzić sobie przez całe życie.

Widzowie oglądają na scenie poplątane losy dziesiątki bohaterów od czasów sprzed II wojny światowej, poprzez PRL, aż do współczesności. Bez szwanku nie wychodzi z tego nikt. Nieważne, czy stawał w obronie szykanowanych, zastrzelił kolegę ze szkolnej ławy czy przez całą okupację ukrywał Żyda na strychu. Próżno jednak szukać u Słobodzianka gotowych odpowiedzi na pytanie o winę. "Nasza klasa" ma raczej prowokować do pytań. I wychodząc ze spektaklu, widzowie mają ich na szczęście mnóstwo. Czy tragiczne życie bohaterów to wynik ślepego losu, zmieniających się systemów, czy może historii pociętej wojnami? Czy los zależy od własnych decyzji, od kręgosłupa moralnego, a może od strachu? To nie jest szkolny test: nie można wybrać tylko jednej z opcji. Spektakl jest doskonały pod każdym względem; wyreżyserowany dynamicznie, ale też z pewnego rodzaju dystansem. Aktorzy nawet na chwilę nie wychodzą z ról i mimo powagi tematu, nie wpadają w patos. Całość dopełnia świetna scenografia - oszczędna, złożona jedynie ze szkolnych ław i krzeseł. Zaś zmieniające się na ścianie symbole (krzyż, swastyka i sierp z młotem) sygnalizują systemy wartości, w których przyszło żyć bohaterom.

***

Teatr na Woli Warszawa, Tadeusz Słobodzianek "Nasza klasa. Historia w XIV lekcjach"

reżyser Ondrej Spišák, II reżyser Aldona Figura, scenografia František Liptak, kostiumy Jan Kozikowski, oprawa muzyczna Bartłomiej Wodniak, choreografia Anna Iberszer

**W poniedziałek na Festiwalu Prapremier "Żywoty Świętych Osiedlowych" na podstawie książki Lidii Amejko (Teatr Ad Spectatores Wrocław, reżyseria i scenografia Agata Kucińska), Mała Scena TPB, godz. 19.

**We wtorek - "Kaskada" Hanocha Levina (Teatr im. S. Jaracza, Łódź, reżyseria, Agnieszka Olsten), Duża Scena TBP, godz. 19.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji