Artykuły

Cała klasa do kąta!

"Nasza klasa" w reż. Ondreja Spisaka z Teatru na Woli w Warszawie na X Festiwalu Prapremier w Bydgoszczy. Pisze Katarzyna Bogucka w Expressie Bydgoskim.

Doskonały artystycznie spektakl "Nasza klasa" jest surową oceną Polaków

W sobotę poza konkursową prezentacją spektaklu "Nasza klasa" Teatru na Woli z Warszawy rozpoczął się w Bydgoszczy Festiwal Prapremier.

Przedstawienie opowiada o tragedii w Jedwabnem, gdzie w 1941 roku zapędzono Żydów do stodoły i podpalono. Do dziś trwa spór o rolę Polaków w tej zbrodni, o siłę wpływu niemieckiego okupanta na postępowanie ludności, o liczbę zabitych...

Spektakl podobnymi kontrowersjami się jednak nie zajmuje. Opisuje relacje między uczniami z polsko-żydowskiej klasy, których na zawsze połączyła zła pamięć. Najpierw pod krzyżem, później pod sierpem i młotem, wreszcie znowu pod krzyżem...

Lekcji jest czternaście. Przeplatają się szkolnymi wyliczankami, piosenkami, np. "Ćwierkają wróbelki od samego rana". Kolejne sceny epatują przemocą, wobec której słodkie wierszyki brzmią jak z horroru. Klasa trzyma się razem, dopóki do głosu nie dochodzi bestialstwo antysemityzmu. Gwałt na szkolnej koleżance, morderstwo kolegi z klasy, płonąca stodoła pełna ludzi... Gdzie się podziali bohaterowie? Czy są tu tylko szumowiny? Nie. Jest jedna para. Ani oni za mądrzy, ani za szlachetni... Poczciwa Zocha (doskonała Izabela Dąbrowska) ukrywa u siebie kolegę z klasy (za co zostaje zgwałcona przez innego kolegę). Później, ze strachu, odmawia zaopiekowania się dzieckiem koleżanki, która idzie na śmierć. I jest głupkowaty Władek. Poślubił (żeby uratować tym samym z pogromu) koleżankę Rachelkę. Władek to prostacki człowiek, typ chłopka roztropka. Przeciwieństwo swojej wykształconej, żydowskiej żony. - Polacy: za jeden wspaniały czyn, całe życie upokorzeń - powie z goryczą żona Władka.

Zocha i Władek dostają medal Sprawiedliwi Wśród Narodów Świata. Koledzy z klasy, oprawcy (po latach "czyści jak łza", na stanowiskach) piętnują ich jednak za próbę powiedzenia prawdy o wydarzeniu z 1941 roku. Bohaterowie muszą kryć się jak przestępcy. Mija czas, klasa spotyka się znów w pełnym składzie, ale już na tym drugim świecie. Po przegranym życiu...

Cały spektakl (artystycznie doskonały!) jest bardzo surową oceną Polaków, nie tylko moralną, ale także kulturalną, intelektualną. Niemcy, Żydzi, Polacy, Rosjanie -przecież każdy naród ma sumienie naznaczone, zranione, przez bolesną historię.

Gdyby zapomnieć na chwilę, że chodzi o Polaków i Żydów, można by powiedzieć, że zobaczyliśmy spektakl o skalanej złem ludzkiej naturze, która na zaczynie pełnym nienawiści, nieważne, kto w nim miesza, puchnie i zatruwa świat...

To wspólne uwikłanie zdaje się nie mieć końca, a każda kolejna próba pojednania tylko tę przepaść pogłębia. Czy można ją wypełnić? Czy można zapomnieć, że chodzi o Polaków i o Żydów?

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji