Artykuły

Jeszcze raz - w sprawie recenzji teatralnych

Do odpowiedzi na list dra A. Mazurko zabieram się z niechęcią, chociaż przyznaję, że jest to małe arcydziełko sztuki epistolarnej. Absurdem wydaje mi się bowiem dostarczanie zaświadczeń o niewinności, zanim jeszcze udowodniono mi winę. Zresztą skąd wziąć zaświadczenia stwierdzające, że nie jestem np. złodziejem, czarnym charakterem, który broni społeczeństwu dostępu do teatru, czy co tam kto jeszcze wymyśli...

Drogi Panie Polemisto! Nie demonizujmy!. Iluż recenzentów zdarło sobie gardła i zepsuło długopisy odsądzając od czci i wiary rozmaite "Trędowate" i tym podobne premiery. A przed kasami zawsze były kolejki. Ile zachwalanych przez krytykę ambitnych przedstawień schodziło z afisza, bo nikt ich nie chciał oglądać?

Typ argumentowania, jaki w swoim liście prezentuje pan Mazurek, ma zresztą dawne i piękne tradycje. Znamy to, znamy - tramwaje się spóźniają, bo ktoś zapesza i zniechęca, wiele innych dziedzin życia kuleje - a kto winien? - krytykujący!

Szanowny Polemisto! Bardzo podobał mi się fragment listu traktujący o subiektywizmie. Uważam go za doskonały przykład tzw. "uczulania" podszytego insynuacją. Recenzent lokalny nie zgadza się z recenzentem z Warszawy! Horrendum! Oj, chyba ten miejscowy nie ma racji, bo on z prowincji... Aby jednak uspokoić sumienie, polecam dokładną lekturę, gazet - ot, choćby artykuł E. Baniewicz w czerwcowej "Kulturze" czy recenzję w "Ekspresie" o "Wyzwoleniu" pt. "A flisaczek nieboraczek". Byłabym natomiast! wdzięczna za wskazanie mi w zamian pisma, w którym dyrektor! Gawlik wyraził swą opinię o grze pana Pelca. Niestety, jakoś ją przeoczyłam, chociaż teatralia studiuję na bieżąco. A może była to opinia wyrażona prywatnie?! W takim razie zazdroszczę Panu uroczych znajomości.

Na zakończenie - coś o dobrych obyczajach. Sądziłam dotąd, że list omawiający czyjąś prace, powinien być adresowany do krytykowanego, a przynajmniej - w wypadku, gdy oryginał wysyłamy na ręce szefa - winien posiadać tzw. odpis. Inaczej cała sprawa zaczyna przechylać się w stronę donosu, zaś atakowany ma prawo myśleć, że autor listu zamierzał go - jak mówi Passent - wprawić w ruch kadrowy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji