Poznań. Premiera "Zastępstwa" w Moim Teatrze
21 października w Moim Teatrze odbędzie się premiera monodramu "Zastępstwo" Artura Belinga i Marka Zgaińskiego w wykonaniu Tadeusza Falany.
Praca aktora polega na tym, żeby wcielać się w różne postaci. Istnieje nawet dość powszechne przekonanie, że im bardziej aktor się wcieli, tym lepszym jest aktorem. Tak więc aktor robi wszystko, żeby postać, w którą się wciela, była jak najbardziej wiarygodna. Gotów jest nawet do poświęceń i wyrzeczeń, uczy się tekstu na pamięć, chudnie, albo tyje, w zależności od roli. Bywają aktorzy, którzy zanim się wcielą w postać, poznają jej środowisko, obyczaje, bywa że prowadzą nawet coś w rodzaju badań socjologiczno- psychologicznych i dobrowolnie zamykają się w szpitalach dla umysłowo chorych, lub spędzają długie miesiące w amazońskiej dżungli. A wszystko tylko po to, żeby potem na scenie stać się do końca wcielonym. Wypełnić postać całkowicie swoim aktorstwem.
Czyli oszukać widza. Im lepiej aktor wciela się w postać, tym widz łatwiej daje się oszukać. Choć doskonale wie, że na scenie nie stoi niebezpieczny wariat, albo brodaty człowiek dżungli, tylko aktor. A jednak daje się oszukać i do tego płaci za to pieniądze. W każdym innym wypadku takie oszustwo byłoby ścigane i karane z całą surowością prawa. W teatrze uchodzi na sucho. Można więc stwierdzić, że gdyby do teatru przyszedł prawdziwy oszust i ludzi oszukał, to nikt by go po sądach nie włóczył. A gdyby do tego podał się za aktora, to jeszcze po oszustwie publiczność zgotowałaby mu owacje. Z drugiej jednak strony aktor przebrany za kalekę i wyłudzający w ten sposób pieniądze na ulicy niechybnie stanąłby przed surowym obliczem strażnika miejskiego... Dość paradoksalna sytuacja, nie sądzą Państwo?
"Zastępstwo" pełne jest podobnych, paradoksalnych sytuacji i choć momentami zabawne, udziela całkiem poważnej odpowiedzi na pytanie, co jest ostatnim ogniwem w łańcuchu niepowodzeń współczesnego teatru.
