Artykuły

Ej, leluja!

Za srebrną kurtyną Teatru Animacji pojawiła się pusta czarna scena. Powoli wypełniały ją kolory, postacie, życie. Stawało się słowo.

W ostatnią niedzielę podczas premiery w poznańskim Teatrze Animacji zrobiło się bardzo świątecznie. I były to prawdziwe święta. Gdzieś daleko poza teatrem został supermarket pełen prezentów po promocyjnych cenach, przepadły tabuny Mikołajów z doklejanymi brodami, nawet rynek z jemiołą i świerkiem wydawał się czymś zbyt trywialnym.

"Pastorałka Betlejemska" Janusza Ryl-Krystianowskiego jest surowa i prosta. Przypomina sprawy najważniejsze. "Spraw" jest osiem: "O szatanie przeklętym, który to narobił, że Adama i Ewę grzechem przyozdobił", "Archanioł Gabryel z nieba wysokiego posłań był do Panny z rządzenia boskiego", "Maryja i Józef w Betlejem noclegu szukają, gdzie w ubogiej szopie spoczynku zaznają", "Co matka Ewa utraciła, to Panna Maryja naprawiła, dobra się niesie nowina, Maryja porodziła syna", "O pasterzach straż nocną trzymających nad stadem, do Betlejem zdążających jasnej gwiazdy śladem". "Intermedium krotochwil o tym, jak Żyd z Ryczywołem wadził się o kozę". "Niecne czyny Heroda, króla okrutnika i o marnym upadku tego wszetecznika". "I anioły, i pasterze, prosty lud oraz królowie adorują Dzieciąteczko w betlejemskim żłobie".

Na scenie dominuje kolor niebieskiej farbki, przywołujący na myśl wiejskie kościółki i kapliczki. Prosta, funkcjonalna skrzynia służy za całą scenografię. Raz jej wieko jest ekranem, na którym namalowano górską halę, raz stanowi kontur betlejemskiej szopy, raz jest salą tronową Heroda. Ze skrzyni-szuflady wypełza wąż, wyskakują Szatan i Śmierć. Cały esej można by napisać o tej skrzyni: ci, którzy zajmują się historią teatru, znajdą w niej i średniowieczne mansjony, i teatr w walizce.

Aktorzy w strojach z epoki naszych pradziadków przedstawiają "Sprawy" za pomocą śpiewu i archaicznych tekstów. Ten język staje się nagle jasny i zrozumiały. Ten język staje się nagle jedynym właściwym do "mówienia o Sprawach".

Ostatni obraz jest pełen koloru - to adoracja Dzieciątka. Przypomina kartki świąteczne, które sobie dziś wysyłamy z okazji Bożego Narodzenia: ot kolorowy obrazek. Ale Janusz Ryl-Krystianowski i jego aktorzy wypełnili go treścią. W tym spektaklu w betlejemską gwiazdę wpisane jest Oko Opatrzności: dosłownie i w przenośni.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji