Artykuły

Helena Bortnowska. Wspomnienie

Lusię Bortnowską - bo tak ją wszyscy nazywali w teatrze, poznałem w latach 50., kiedy znalazłem się w zespole aktorskim Teatru Nowego w Warszawie przy ul. Puławskiej 39 za dyrekcji Jerzego Macierakowskiego. Od pierwszej chwili nawiązała się między nami nić sympatii, która przetrwała lata.

Ukończyła studia muzyczne w Wilnie w roku 1939. Debiutowała w Teatrze Miejskim w Białymstoku w komedii "Wojna z żonami" 8 sierpnia 1945 roku. Lusia była osobą życzliwą, prostą i bezpośrednią. Lubianą w zespole. Pełną entuzjazmu i zauroczenia teatrem. Była żoną Stefana Przyłęckiego - początkowo sekretarza, a potem dyrektora administracyjnego Teatru Nowego, a w późniejszych latach także Teatru Komedia na Żoliborzu. W Teatrze Nowym była od samego początku, to jest od 1947 roku, kiedy to otwierali go Julian Tuwim i Marian Meller. Wystawiano w nim sztuki zarówno muzyczne, jak i dramatyczne. W zespole byli wybitni aktorzy. Lusia dysponowała pięknym, wyszkolonym głosem - sopranem koloraturowym. Pamiętam prawie wszystkie jej role w tym teatrze. Widziałem ją w {#re#5926}"Maszeńce"{/#} Afinogenowa z Benią Sojecką w roli tytułowej i Aleksandrem Michałowskim w roli Profesora. Grała Nauczycielkę. Potem Klarę w {#re#5911}"Słomkowym kapeluszu"{/#} Labiche'a z Ludwikiem Sempolińskim i Krysią Sznerrównąoraz w {#re#5914}"Domu otwartym"{/#} Bałuckiego. Oba przedstawienia w reżyserii Stanisławy Perzanowskiej prezentowano w 1948 r. Rok później była znakomitą Adelą w operetce Straussa {#re#5917}"Zemsta nietoperza"{/#} u boku tak znakomitych aktorów, jak Ludwik Sempoliński, Tadeusz Fijewski, Stefan Witas i Krystyna Sznerr. U Zbigniewa Sawana w roku 1951 zagrała Donnę Clarę w {#re#12066}"Zielonym gilu"{/#} z Lidią Wysocką i Mieczysławem Borowym. W roku 1951, kiedy byłem już aktorem Teatru Nowego, spotkałem się z Lusia na scenie w sztuce Marka Domańskiego {#re#3914}"Milionowe jajko"{/#} napisanej na Festiwal Sztuk Współczesnych. W tym "arcydziele" brał udział cały zespół. Sztukę reżyserował nowo mianowany kierownik artystyczny tego teatru Eugeniusz Poreda. Wymyślał cuda, aby sztuka trzymała się kupy, ale sukcesu nie było, choć Jan Mroziński i Marian Friedmann z powodzeniem rozśmieszali w widownię. Drugi raz grałem z Lusia w {#re#5785}"Konkurentach"{/#}, których akcja toczy się w Gruzji wśród kołchoźników. Sztukę tę, a raczej komedię muzyczną, przygotował Janusz Warnecki, wydobywając piękno i folklor tego regionu. W doborowej obsadzie obok Toli Mankiewiczówny, Heleny Makowskiej - żony Tadzia Fijewskiego, Ludwika Sempolińskiego i Uli Hałacińskiej znalazła się także Lusia Bortnowską jako Mari. Ja też tam grałem jakiegoś rowerzystę. Był to rok 1952. Kolejna pamiętna jej rola to Stella w operetce Dunajewskiego z ładnymi melodiami {#re#5931}"Swobodny wiatr"{/#} z udziałem licznego zespołu i legendarnej Lucyny Messal. Potem nasze drogi się rozeszły. Lusia została na Puławskiej. Po moim odejściu zmienił się profil tego teatru i stał się Operetką Warszawską. Śpiewała w {#re#24751}"Domku trzech dziewcząt"{/#} Franciszka Schuberta w reż. Zbigniewa Sawana (1954) na inaugurację nowego sezonu. W kolejnych latach grała i śpiewała w {#re#6382}"Życiu paryskim"{/#}, w {#re#6384}"Nocy w Wenecji"{/#} Gibollettę, Katarzynę w {#re#} "Fajerwerku"{/#} i ponownie Adelę w {#re#} "Zemście nietoperza"{/#} - tym razem w reżyserii Ludwika René oraz Margot w {#re#}"Królu włóczęgów"{/#} w reż. Janusza Warneckiego (1959). Po przeniesieniu się Operetki Warszawskiej na Nowogrodzką Helena Bortnowska związała się na kilka lat z Estradą.

Ostatni jej etap, aż do emerytury, to warszawski Teatr Komedia na Żoliborzu. Na tej scenie grała mnóstwo różnorodnych ról, a wśród nich Panią Pierce i Panią Einsford Hill w {#re#10667}"My fair Lady"{/#}, Radczynię w {#re#27621}"Wilkach w nocy"{/#} Rittnera, Matkę w {#re#}"Kaukaskim Kredowym Kole"{/#} Brechta, a także Alicję w komedii Bernarda Shawa {#re#10843}"Przed ślubem"{/#}.

Po śmierci męża Stefana Przyłęckiego zamieszkała w Domu Aktora w Skolimowie. Odwiedzałem ją tam kilkakrotnie. Zmieniła się bardzo, ale umysł jej funkcjonował normalnie. Wspominaliśmy lata wspólnie spędzone w Teatrze Nowym. Odeszła l listopada 2004 roku. Żegnaj, Lusiu - jestem pewien, że spotkałaś się już ze Stefanem i nie jesteś samotna.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji