Artykuły

Przewodnie hasło sezonu w naszym teatrze to "Oburzeni". - Chcemy się przekonać, na ile teatr jest w stanie opisać rzeczywistość, w której burzy się pewien porządek - tłumaczy Paweł Sztrabowski, zastępca szefa teatru

Spektaklem otwierającym sezon była wrześniowa premiera "Opery za trzy grosze" w reżyserii Pawła Łysaka. - Praca nad "Operą..." zbiegła się z manifestacjami w Londynie - mówi szef bydgoskiej sceny. - A sztuka Brechta jest w gruncie rzeczy o zamieszkach i niepokoju społecznym. To nas zainspirowało, żeby w tym sezonie pokazać dramaty, które dotkną aktualnych problemów, przewijających się na pierwszych stronach gazet i dominują w serwisach informacyjnych.

Dlatego Łysak zamówił u trzech dramatopisarzy sztuki, które staną się jądrem sezonu. Do współpracy zaprosił: Jarosława Jakubowskiego - bydgoskiego dziennikarza i pisarza, znanego z kontrowersyjnej inscenizacji o Wojciechu Jaruzelskim "Generał", Mateusza Pakułę - dramatopisarza z Krakowa, i uznaną scenarzystkę Małgorzatę Sikorską-Miszczuk, autorkę kilkunastu sztuk.

- Chcieliśmy, by zajęli się tematami gazetowymi - wyjaśnia Łysak i spróbowali przerobić je na teatr.

Dramatopisarze dostali wolną rękę w wyborze tematu, ale hasłem przewodnim są "Oburzeni". - Tym żyje świat - mówi Paweł Sztarbowski, zastępca dyrektora Teatru Polskiego.

- Chcemy się przekonać, na ile teatr jest w stanie opisać rzeczywistość, w której na naszych oczach burzy się pewien porządek, narasta rozczarowanie demokracją. Teatr Polski od kilku sezonów podejmuje tematy współczesne, ale teraz zamarzył nam się teatr bliski życia, niemal dokumentalny. Niespodziewanie dla wszystkich, cala trójka dramatopisarzy wzięła na warsztat tematy związane z Kościołem w Polsce. Ale każdy inaczej. - Okazało się, że to jest coś, co wywołuje ogromne emocje, że to temat tabu, prawie niedotknięty przez teatr - mówi Sztarbowski.

Jakubowski zainteresował się tragedią smoleńską i obrońcami krzyża. Roboczy tytuł jego dramatu to "Pielgrzymi 2012". - Bohaterami są ludzie z jednej pielgrzymki, którzy mają antagonistyczne poglądy dotyczące tego, jaka Polska być powinna - mówi Jakubowski. - A oburzeni są jedni i drudzy, szczególnie na to, że spory ideologiczne załatwia się dziś w sposób instrumentalny. Sztukę wyreżyseruje debiutujący na zawodowej scenie Wojciech Faruga.

Pakuła w duecie z reżyserką Weroniką Szczawińską skupią się na problemie ingerencji biotechnologii w ludzkie ciało. Jak pogodzić we współczesnym świecie poglądy katolików z zapłodnieniem in vitro i coraz większą władzą nowych technologii nad człowiekiem? Po której stronie jest miejsce na wybór jednostki?

Kontrowersyjna może okazać się też sztuka Sikorskiej-Miszczuk. - Jej "Popiełuszko" poruszy temat polskiej skłonności do hagiografii - mówi Sztarbowski.

Dramat Sikorskiej-Miszczuk wyreżyseruje Łysak. - Popiełuszko oddał życie za religię, ale też w ramach konkretnego ruchu społecznego - mówi.

- Chodziło mu o wolność i o wspólnotę, która dzisiaj się rozpada. Dowodem na to jest ruch Oburzonych.

Czy teatr jest odpowiednim miejscem na tematy z pierwszych stron gazet? - W teatrze powinno być miejsce na debatę publiczną - uważa Łysak.

- Zresztą w pracy nad tekstem nie da się ominąć tego, co dzieje się za oknem. Aktorzy i reżyserzy nie są przezroczyści. Przychodzą na próby z bagażem swoich poglądów, nasiąknięci porannymi informacjami z prasy, problemami społecznymi.

Sztarbowski: - Po pewne tematy trzeba sięgać wprost, bez zbędnych metafor. Oczywiście w teatrze nigdy nie będzie to w stu procentach dokumentowanie świata, bo na scenie potrzebna jest oprawa, forma. Idealnym i genialnym przykładem tego rodzaju myślenia jest choćby "Klątwa" Wyspiańskiego, napisana na bazie notatki prasowej.

Premiera pierwszego dramatu pisanego na zamówienie teatru w ramach "Oburzonych" odbędzie się w marcu 2012. Spektaklom towarzyszyć będą panele dyskusyjne i spotkania z twórcami. ,