Artykuły

Anginowy zawrót głowy

Całość sprawia wrażenie wytworu wyobraźni (lub koszmarnego snu) osamotnionego dziecka, zagubionego w społeczeństwie, pozostawionego bez opieki rodziców - o spektaklu "Księżniczka Angina" w reż. Pawła Aignera z Białostockiego Teatru Lalek prezentowanym na Międzynarodowym Festiwalu Teatrów Lalek "Spotkania" pisze Małgorzata Kowalska z Nowej Siły Krytycznej.

Podczas tegorocznej edycji toruńskich "Spotkań" widzowie mieli szansę poznać Anginę, "Księżniczkę Anginę", czyli przedstawienie Białostockiego Teatru Lalek. Oczekiwania wobec spektaklu były niemałe, wszak przy jego realizacji pracowali tacy znamienici twórcy, jak: Paweł Aigner (reżyser), Pavel Hubicka (scenograf) czy Zofia de Ines (kostiumolog), a BTL sam w sobie jest już marką. Z tej współpracy powstało sceniczne szaleństwo - szaleństwo konwencji, kostiumów, rekwizytów oraz emocji.

"Księżniczka Angina" to adaptacja teatralna powieści Rolanda Topora o tym samym tytule. Charakterystyczne dla twórczości tego autora jest umiłowania groteski, absurdu, czarnego humoru, surrealistycznego myślenia. Niełatwe zadanie mieli artyści z Białegostoku, ale poradzili sobie z nim naprawdę nieźle. Wprowadzili widzów w ten dziwny, odrealniony świat i nie wypuścili z niego do ostatniej minuty. Atakowali akcją, kolorami, niedorzecznym momentami dowcipem. Sam początek spektaklu był "wystrzałowy" i to dosłownie - jedna z postaci zaczęła strzelać z pistoletu, a pierwszy strzał poderwał ludzi z wygodnych foteli i dał jednoznacznie do zrozumienia, że się zaczęło...

Publiczność wybrała się na dwie godziny w podróż z Anginą - dziwną dziewczynką o rudych włosach, podobno królewskich korzeniach i trudnym usposobieniu. Po drodze główną bohaterkę spotyka wiele przygód, często absurdalnych, a jej zachowanie (zmienne jak chorągiewka) bawi, wzrusza, ale też denerwuje.

Tekst Topora przełożony na język sceny jest najważniejszym elementem tego spektaklu. Z każdego właściwie dialogu bije czarny humor i groteska. Absurdalność językowa została przez twórców "Księżniczki Anginy" spotęgowana parokrotnie - dzięki scenografii, rekwizytom oraz kostiumom. Mocno na zmysł wzroku oddziaływały kolory, które w tym przedstawieniu były niezwykle intensywne. Podstawowy kontrast bijący ze sceny to zieleń trawy i czerwień samochodu. Samochód jest zresztą głównym punktem scenografii Pavla Hubicki. To nim podróżuje Angina z przyjaciółmi - przezabawnym Kanclerzem Witamińskim i uroczym (acz trochę zagubionym w całej sytuacji) Jonatanem. Samochód ten nie wygląda najlepiej - jego części zostały poodrywane (prawdopodobnie w czasie wypadku), nie ma ani drzwi, ani dachu, a fotel leży na środku sceny. Mimo to przez cały spektakl bohaterowie podróżują, a dokładniej uciekają przed wrogami. Momenty jazdy samochodem, a szczególnie ostre hamowanie z twarzą na szybie, świetnie odegrano. Podłoga sceny została sklecona w równię pochyłą, co razem z metalowymi siatkami zaznaczającymi teren gry, porozrzucanymi częściami samochodu i ostrością barw sprawia wrażenie wykrzywionej i dziwacznej rzeczywistości.

Głównym rekwizytem wykorzystanym w spektaklu były białe, pluszowe króliki. Mnóstwo królików. Miały symbolizować majątek księżniczki, który stara się uchronić przed wrogami. W pewnym momencie jednej z wrogów Anginy rozszarpuje takiego królika, a widzom ukazuje się jego wylatujące wnętrze. Groza i groteska, a jakże.

Barwne i wariackie kostiumy Zofii de Ines wywołują salwy śmiechu, ale i konsternację, gdy pojawiają się na scenie postaci z wielkimi zakrwawionymi paluchami, wystającymi z ciała. Stroje głównych bohaterów historii dobrze oddają ich charakter. Angina (Łucja Grzeszczyk) ma na sobie niebieską bluzkę, niebieską krótką spódniczkę (może ma tym nawiązywać do błękitnej krwi domniemanej księżniczki?) i rajstopy w kolorowe paski - wygląda mało poważnie, bardzo dziecięco, co w połączeniu z humorami bohaterki i głosem aktorki nie pozwala brać książęcości Anginy na poważnie. Kanclerz Witamiński (znakomity Ryszard Doliński) to mężczyzna o złożonej naturze - z jednej strony elegancki, pełen patosu (szczególnie w prześmiesznych scenach umierania), dumnie nosi swą czerwoną kamizelkę; z drugiej strony nie jest wolny od perwersji, którą w chwilach szaleństwa z ukochaną podkreśla jego świńska maska; potrafi być też liryczny, jak podczas gwiazdorskiego wykonania piosenki Franka Sinatry - ma wtedy na sobie złoty garnitur i przeciwsłoneczne okulary. Jonatan (Michał Jarmoszuk) to zwyczajny chłopak, który przypadkiem został wciągnięty do historii Anginy, właściwie z ulicy. Jego strój jest w widocznym kontraście do pozostałych bohaterów właśnie ze względu na tę zwyczajność, brak szaleństwa i groteski.

Muzyka została odpowiednio dobrana - z jednej strony podkreśla konwencję akurat wykorzystywaną (trochę tu wszak melodramatu, trochę komedii, trochę farsy, trochę filmu akcji), a z drugiej bywa ważnym elementem konkretnych scen, jak chociażby podczas wspomnianej piosenki Sinatry. Aktorsko również było przyzwoicie. Młodzi aktorzy - Łucja Grzeszczyk i Michał Jarmoszuk - zachwycają lekkością gry, świeżością i energią. Jednak serce publiczności skradł bezapelacyjnie duet Kanclerz Witamiński (Ryszard Doliński) i jego ukochana Coffee (Barbara Muszyńska-Piecka) - ich wyczucie dowcipu i umowność gry nie pozostawiała nikogo obojętnym.

Ciężko stwierdzić, co w tej historii jest jawą, a co snem, bo obie płaszczyzny mieszają się ze sobą, tak jak miesza się dowcip z grozą i groteską. Nic nie jest tu jednoznaczne, oczywiste, linearne i klarowne. Nic zapewne nie jest też realne, bo całość sprawia wrażenie wytworu wyobraźni (lub koszmarnego snu) osamotnionego dziecka, zagubionego w społeczeństwie, pozostawionego bez opieki rodziców. Widz został przez twórców zaatakowany nierealnością na wszystkich frontach - w języku, w scenografii, w rekwizytach, w kostiumach, w muzyce, w grze aktorskiej. Od tego szaleństwa, które zafundował publiczności przez dwie godziny Białostocki Teatr Lalek można dostać iście "anginowego zawrotu głowy".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji