Artykuły

O nowe majciochy

Widowisko Zbigniewa Wojciechowskiego w reżyserii Włodzimierza Fełenczaka, które przygotował dla młodzieży Teatr Dramatyczny w Warszawie ma być ostrzeżeniem przed wojną, lecz wywołuje głównie strach przed mocnym uderzeniem. Już pierwsze wejście muzyczne powoduje, że w starszym pokoleniu łamią się wewnętrznie kości z samego naporu powietrza wywołanego aparaturą nagłaśniającą. Trochę lepiej jest w chwilę potem, bo można już rozróżnić niektóre słowa piosenek, wśród których znajduje się parę znanych, a wtedy już wiemy, że rzecz idzie o przeciwstawienie się wojnie, o "make love not war", o pacyfistyczne akcenty, które mają się znajdować w polskim rocku...

Żarty na bok, wymowa całego widowiska, bo tak właśnie można nazwać "Którą godzinę", jest szlachetna, antywojenna. Aby udowodnić zaś i unaocznić młodej widowni prawdy dość oczywiste, ale z gatunku tych, które należy ciągle powtarzać, Fełenczak wątłą fabułę okrasza muzyką polskich zespołów rockowych lat osiemdziesiątych. Fabuła jest właściwie mało istotna, ma służyć dwóm celom: nakreśleniu bajki o tym, jak dzieci wysoko postawionych osób (w tym wypadku córka generała, naciskającego właśnie ten guzik, który rozpocznie zagładę) starają się zapobiec wojnie oraz możliwości przyczepienia do nich odpowiedniej melodii i słów, ilustrujących tezę podstawową. Jest to próba stworzenia polskiego "Hair" lat osiemdziesiątych, a pomóc w tym mają kompozycje takich zespołów jak Aya-Rl, Dezerter, Klaus Mittfoch, Oddział Zamknięty, Śmierć Kliniczna i jeszcze kilku innych wraz z pomocą Stanisława Nasielskiego, który odpowiedzialny jest za aranżację i kierownictwo muzyczne.

Nazwy zespołów służą na pewno jako wabik dla młodzieżowej widowni. Zresztą dwie piosenki są nawet ładne, ta o szafie, w której trzeba będzie się schować, śpiewana także przez Corę z Maanamu oraz "przeniosę cię... przez śmierć, przez strach, zbuduję ci most..." Aya-Rl. Niestety reszta w wykonaniu aktorów Teatru Dramatycznego wypada jeszcze gorzej aniżeli w kompozycjach autentycznych. Chociaż - Izabella Olejnik w roli i Honoratki, córki generała, dysponuje dobrym głosem, a Marek Probosz jako jej chłopak osadzony w więzieniu przez sługi tatusia robi wszystko, aby stać się młodzieżowym idolem. To wszystko za mało, aby stworzyć polskie "Hair", gdyż jakość czy też poziom muzyki i tekstów rocka polskiego lat osiemdziesiątych jest średni, a czasami nawet marny. I nie są to chyba tylko narzekania krytyka średniego pokolenia wychowanego na Beatlesach i "Dianie" Paula Anki, bo większość młodej widowni także nie jest "Którą godziną" zachwycona.

Być może winna jest nie tylko muzyka i nie najlepsze jej wykonanie. Fabuła jest po prostu naiwna, a problem poważny. Dla tych, dla których ta muzyka jest przyjemna, temat schronów, bomb i trupów nie jest najsympatyczniejszy. W jeszcze gorszej sytuacji jest pokolenie średnie, które zgadzając się z ideą spektaklu, nie trawi już tego typu muzyki. Generałowie natomiast, do których skierowane jest przesłanie - nigdy więcej wojny - prawdopodobnie na przedstawieniu w Pałacu Kultury i Nauki się nie pojawią.

Całość psuje dodatkowo brzydka scenografia, brzydkie kostiumy i wulgarny makijaż bohaterów. Oprawa jest tak nieestetyczna, że momentami widz doroślejszy zastanawia się, czy nie jest to jakiś protest przeciwko subkulturze młodzieżowej, a nie tylko jej przedstawienie. Protest, zgryźliwość, pastisz, bo elementy pastiszowe trafiają sie w piosenkach. A więc co zostaje poza szczytną i słuszną ideą? Zabawna czwórka zegarków i części od zegarków, które uczłowieczone w tej sztuce w ramach akcji pacyfistycznej odmawiają wskazywania godziny (stąd tytuł przedstawienia), pomysł pokazania uczłowieczonych telefonów na wielkiej siatce oraz słowo "majciochy" poznane w trakcie prezentacji jednej z piosenek, w której młodzieżowi bohaterzy śpiewają o tym, że chcieliby mieć rower i nowe "majciochy". Owe "majciochy" pojawiają się w finale, a główny bohater w wykonaniu Marka Probosza wyczynia ewolucje na wymarzonym rowerze, nam zaś pozostaje wątpliwa korzyść z nowych zdobyczy słowotwórstwa.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji