Casting na bohatera opery "Dzień Świra"
- Bardzo interesują mnie warunki fizyczne. Opera uległa "odkoturnowieniu". Skończyły się czasy, w których 75-letnia Halka w rozmiarze 50 biegała po scenie. Aktor powinien być smukły, łatwiej go ubrać - mówił stylista Tomasz Jacyków - Ważna jest też osobowość. Aktor musi być "lekko szalony".
"Dzień świra" - ten film znają chyba wszyscy. Od stycznia przedstawienie na podstawie filmu Marka Koterskiego zobaczyć będzie można w Poznaniu w wersji... operowej. W związku z tym w Teatrze Wielkim odbyły się przesłuchania do głównej roli męskiej, czyli Adasia Miauczyńskiego.
- To jedna z najbardziej złożonych postaci polskiego kina - mówi Marcin Grochola, który na casting przyjechał z Bydgoszczy. - Znam na pamięć cały film i chociaż nie jestem profesjonalistą, to
chcę zagrać tę rolę.
Takich miłośników filmu na castingu pojawiło się ponad dwudziestu. Wymogiem był głos typu baryton oraz wiek od 30 do 50 lat. W jury zasiedli projektant strojów do opery Tomasz Jacyków, reżyser filmu
Marek Koterski, jego małżonka Małgorzata Bogdańska oraz autor muzyki do sztuki Hadrian Filip Tabęcki. Każdy z jurorów zwracał uwagę na inne aspekty roli.
- Bardzo interesują mnie warunki fizyczne. Opera uległa "odkoturnowieniu". Skończyły się czasy, w których 75-letnia Halka w rozmiarze 50 biegała po scenie. Aktor powinien być smukły, łatwiej go ubrać - mówił stylista Tomasz Jacyków - Ważna jest też osobowość. Aktor musi być "lekko szalony".
- Przede wszystkim odtwórca musi odpowiadać naszym kryteriom. - dodaje Tabęcki - Szukamy "świeżego powiewu", czegoś co nas zaskoczy.
Sztuka będzie otwarciem obchodzonego w teatrze Roku Mężczyzn.
- Miauczyński jest archetypem mężczyzny silnie zakorzenionym w naszej kulturze, od razu o nim pomyśleliśmy - mówi Magdalena Sowińska, rzeczniczka Teatru Wielkiego w Poznaniu - Jest reprezentantem zwykłych ludzi. Można zatem powiedzieć, że zaczniemy rok akcentem społecznym, nie historycznym - mówi.
Do współpracy zaproszono Marka Koterskiego.
- To nie jest banalne przedsięwzięcie. Pomysł wydał mi się nieco ryzykowny, ale jestem zdania, że w sztuce tylko skrajne ryzyko ma sens. - mówi.
Opera będzie różniła się od innych pod wieloma względami - główną rolę być może zagra amator, stroje będą nowoczesne, a muzyka nie będzie przypominała takich klasyków jak "Czarodziejski flet".
- Odbiorca będzie musiał się zmierzyć ze współczesną literaturą. Nie ma tu traktatu o greckich bogach, jest bezlitosna opowieść o współczesnym inteligencie i jego problemach. Brzmienie będzie nowoczesne, chociaż to muzyka symfoniczna. - mówi Hadrian Filip Tabęcki.
W najbliższym czasie jury wybierze odtwórcę roli. Będzie to jedno z siedmiu wcieleń Miauczyńskiego, pozostałe sześć zagrają profesjonaliści. Jak będzie wyglądało dzielenie głównej roli na siedmiu różnych aktorów?
- Opera będzie wyjątkowa. Proszę przyjść i zobaczyć. - mówi Magdalena Sowińska.