Artykuły

[Redakcja "Przekroju"!...]

Redakcja "Przekroju"!

W związku z artykułem redaktora Jerzego Sadeckiego w tygodniku "Przekrój" nr 1886 z dnia 31 marca br., zatytułowanym "Oskarżony: czerwiec pięćdziesiątsześć" czuję się w obowiązku wyrazić pogląd, że zawarte w tym artykule oceny procesu karnego, jego charakteru oraz stanowiska Prokuratury i wyrażonych przez oskarżającego prokuratora racji wyrządzają krzywdę zarówno urzędowi prokuratorskiemu jak i wymienionemu z nazwiska oskarżycielowi publicznemu. Sformułowanie przez Izabellę Cywińską, dyrektora Teatru Narodowego i reżysera przygotowywanego na 25 rocznicę tragicznych wydarzeń w Poznaniu przedstawienia teatralnego, kategorycznego stwierdzenia, że "rzecz rozgrywa się między dwiema racjami: prokuratorską i obrony, czyli kłamstwem, manipulacją i opinią społeczną. Widzimy go jako proces przeciwko społeczeństwu" - świadczy o tym, że nie zapoznała się ona z relacjami procesów sądowych tamtego okresu, wynikających z zachowanej dokumentacji źródłowej (nagrania Poznańskiego Radia, treści wystąpień prokuratorów i obrońców, relacje z procesów publikowane w prasie lokalnej).

Dokumentacja ta pozwala na wyprowadzenie jedynie słusznego wniosku, że tzw. procesy poznańskie toczyły się o konkretne - przewidziane kodeksem karnym - przestępstwa, o których popełnienie oskarżono konkretne osoby, z których niektóre miały za sobą nieciekawą przeszłość kryminalną. Przestępstwa te zostały popełnione w warunkach słusznej demonstracji i strajków poznańskich robotników.

Dyrektora tak ważnej placówki kulturalnej, jakim jest Teatr Nowy w Poznaniu, powinny cechować obiektywizm i poczucie odpowiedzialności za głoszone publicznie poglądy i osądy.

Tę samą beztroskę w podawaniu prawdy wykazał red. J. Sadecki, który w omawianym artykule przytoczył tylko niektóre zdania przemówienia oskarżycielskiego prokuratora Edwarda Klimczaka, a pominął inne istotne części przemówienia zasadniczego oraz replik. A przecież między innymi prok. E. Klimczak powiedział wtedy przy pełnej sali widzów i sprawozdawców, zarówno krajowych jak i zagranicznych: "Strajk i demonstracje robotników poznańskich, podjęte przez robotników jako forma ich uprawnień, jako środek do usunięcia krzywd i niesprawiedliwości powstałych często na skutek bezduszności niektórych organów administracji państwowej i gospodarczej, nie jest przedmiotem oceny w niniejszym procesie. Ocena ta została przeprowadzona przez partię i rząd niezwłocznie po wypadkach poznańskich. Wyciągnięto z niej odpowiednie wnioski, które są i będą nadal realizowane.

Nie moją jest rzeczą tutaj oceniać czy forma strajku i demonstracji jest słuszna. Z całą pewnością jednak można stwierdzić, że nie było zamiarem robotników poznańskich doprowadzić do stanu bezprawia i do warunków, które by mogły wykorzystać elementy wrogie klasie robotniczej".

Zaniechanie przez J. Sadeckiego przedstawienia jeśli już nie pełnego tekstu przemówienia prok. K. Klimczaka, to przynajmniej tych jego fragmentów, które by pozwoliły na obiektywną ocenę prezentowanych podczas procesu racji prokuratorskich, nie można traktować inaczej jak dezinformacji mającej na celu wyrobienie u czytelnika, a w przyszłości i widza teatralnego, przekonania o rzekomym głoszeniu przez prokuraturę kłamstw i manipulowaniu opinią publiczną.

Odnieść można wrażenie o celowym dążeniu do poderwania zaufania społecznego do organów prokuratury pracujących obecnie w szczególnie trudnych warunkach.

Prokurator wojewódzki w Poznaniu dr Wojciech Kłos

Od autora:

1. W artykule nie dokonywałem oceny procesu karnego, nie zamierzałem dyskredytować organów prokuratury - ocenia je na co dzień społeczeństwo. Przedstawiłem jedynie koncepcję spektaklu w Teatrze Nowym w Poznaniu, cytując fragmenty scenariusza oraz wypowiedzi scenarzystów i reżysera. Prokurator Kłos przeoczył widać stwierdzenia Izabelli Cywińskiej, iż spektakl pomyślano nie jako teatr dokumentalny lecz kreacyjny. Dokumenty z procesu są jedynie podstawą do artystycznej interpretacji i przetworzenia scenicznego. Pisałem zatem nie o wydarzeniach historycznych, lecz o konkretnym tworze artystycznym, w tej sytuacji być może nie należało podawać nazwiska prokuratora, mimo umieszczenia go w scenariuszu.

2. Dr Wojciech Kłos - przed 25 laty również pracownik poznańskiej prokuratury - twierdzi, że "tzw. procesy poznańskie toczyły się o konkretne - przewidziane kodeksem karnym przestępstwa, o których popełnienie oskarżono konkretne osoby, z których niektóre miały za sobą nieciekawą przeszłość kryminalną". Tymczasem po dojściu do władzy Gomułki, jak czytam w monografii J. Maciejewskiego i Z. Trojanowiczowej "Poznański Czerwiec 1956" oskarżeni w procesach "dziewięciu" i "dziesięciu" (to na nich oparli się autorzy scenariusza) nie ponieśli odpowiedzialności karnej. Sąd Wojewódzki w Poznaniu na zasadzie art. 305 kpk zwrócił akta sprawy Prokuratorowi Wojewódzkiemu dla uzupełnienia śledztwa i ewentualnie sporządzenia nowego aktu oskarżenia. Takiego aktu w obu procesach nie sporządzono.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji