Artykuły

Wystawa Elżbiety Terlikowskiej

O wystawie projektów Elżbiety Terlikowskiej w Centrum Scenografii Polskiej w Katowicach pisze Henryka Wach-Malicka.

Scenografie Elżbiety Terlikowskiej łatwo zapamiętać i rozróżnić. Mają swój styl, smaki klasę, a także kilka powtarzających się elementów - zestaw barw, inspiracje sztuką Dalekiego Wschodu i troskę o urodę szczegółu. Ale znana dziś mistrzyni scenicznego kostiumu nie zaczynała w branży teatralnej, lecz dochodziła do niej okrężną drogą. Absolwentka Wydziału Form Przemysłowych wrocławskiej PWSSP zajmowała się zrazu malarstwem, grafiką użytkową i ceramiką. Tytuł wystawy jej prac w Centrum Scenografii Polskiej Muzeum Śląskiego -"Z płaszczyzny w przestrzeń" - nie jest więc przypadkowy.

Elżbieta Terlikowska z rozbrajającą szczerością twierdzi nawet, że kłopoty z aranżacją przestrzeni (podstawowym wyznacznikiem pracy scenografa) były przyczyną jej... klęski na . egzaminie wstępnym do szkoły plastycznej. Z ciekawości, ambicji i zamiłowania do eksperymentu próbowała jednak "uwypuklić" swoje obrazy; najpierw wprawiała portretom oczy, potem dopinała fragmenty stroju i ozdoby, wreszcie zawiesiła swoje płaskorzeźby w powietrzu.

Jeden z najpiękniejszych i najbardziej oryginalnych cykli, stworzonych przez artystkę to postacie Infantek, zrodzone z fascynacji obrazami Velazqueza. Jeszcze płaskie, jak formy ich gigantycznych sukien, a już tańczące pod sufitem w takt muzyki, załamujące światło na prawdziwych koronkach i sztucznych kamieniach wypływały z płótna w rzeczywistość. Motyw półprzestrzennych postaci wraca i dziś w niektórych pracach Elżbiety Terlikowskiej, autorki oprawy plastycznej do ponad 60 spektakli teatralnych. Jej ulubioną formą wypowiedzi są przedstawienia lalkowe, w których podporządkowuje własnej wizji nie tylko dekoracje i kostiumy postaci, ale także same kukiełki.

Artystka znana jest dobrze naszej publiczności, była wszak dwukrotnie laureatką Złotej Maski za zrealizowane w Teatrze Rozrywki przedstawienia: "Księżniczki Turandot" i "W 80 dni dookoła świata". Z chorzowską sceną współpracuje niemal stale, lubią jej prace młodzi widzowie Teatru Dzieci Zagłębia w Będzinie. Wystawa w Centrum Scenografii Polskiej pokazuje część jej prac teatralnych, ale na pewno są one charakterystyczne. Terlikowska kocha kostium, w którego projektowaniu daje upust nieskrępowanej wyobraźni, zdumiewająco komponując szczegóły i "skojarzenia". Jej ulubione barwy to czerwień, czerń i złoto; znak identyfikacyjny - fantazyjne kroje i kształty nakryć głowy. Lubi, gdy kostium załamuje na sobie promień teatralnego reflektora, często stosuje asymetrię. Jest miłośniczką teatralnego efektu zaskoczenia i często otrzymuje brawa tuż po podniesieniu kurtyny, publiczność docenia bowiem oryginalność jej stylu. Swoje kostiumy ozdabia cudami-niewidami, jakie znajduje w czasie niezliczonych wędrówek po pchlich targach i antykwariatach. Myszkuje zresztą i po zwykłych bazarach, lubi bowiem wtrącić w stylizowaną formę, choćby dla prowokacji, jakiś współczesny gadżet. Ale czasem potrafi zaskoczyć powściągliwością i wiernością epoce; tak jak w opolskiej realizacji sztuki Aleksandra Ostrowskiego pt. "Wilki i owce", gdzie paletą spokojnych barw (beż, brąz, czerń) podkreśliła duszną atmosferę świata bohaterów.

Wystawę projektów Elżbiety Terlikowskiej w Centrum Scenografii Polskiej można oglądać do 19 czerwca; cena biletu - 6 zł.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji