Artykuły

2011: uROK kultury

Czytaliśmy literaturę faktu, dyskutowaliśmy o teatrze z Wałbrzycha i płycie Red Hotów. Co z kulturalnych wydarzeń roku powinno zostać nam w pamięci? - pytają Edyta Błaszczak, Maja Staniszewska i Konrad Wojciechowski w Metrze.

Ten rok był w Polsce wyjątkowo kulturalny - przede wszystkim ze względu na starania o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2016, który przypadł Wrocławiowi, i polską prezydencję w UE, która na tle innych państw miała bardzo bogaty program kulturalny. Wielkie koncerty i festiwale odbywały się w cieniu kongresów i spotkań. A niezaangażowani po prostu dobrze się bawili na licznych imprezach. Co nam najbardziej zapadło w pamięć?

Najlepszy koncert

Przyjazdowi do Wrocławia George'a Michaela towarzyszyły skrajne emocje. Kibice obawiali się, że pop-idol i jego świta zniszczą murawę nowo otwartego stadionu na Euro 2012. Fani Brytyjczyka hasło "szanuj zieleń" mieli w poważaniu. Michael i towarzysząca mu orkiestra symfoniczna zachwycili. Były bisy i owacje na stojąco.

Zapamiętamy też efektowny wizualno-pirotechniczny występ Rammstein w trójmiejskiej Ergo Arenie, przyjazd odmienionego Roberta Planta do Warszawy oraz historyczne już widowisko "The Wall" autorstwa byłego lidera Pink Floyd Rogera Watersa, który zawitał w kwietniu do Łodzi.

Płyta roku

O niczym innym nie mówiło się tak dużo jak o nowej płycie Red Hot Chili Peppers - i to jeszcze zanim trafiła na sklepowe półki. Ale piosenki z "I'm With You" trudno zaliczyć do przebojowych. Niby wszystko się zgadza, ale czegoś brakuje. Może kogoś? Johna Frusciante? Lepsze recenzje zebrała wychwalana "Let England Shake" PJ Harvey.

Na naszym podwórku też było co do odtwarzacza włożyć. Po 12 latach przerwy nową płytę wydał KNŻ i znów uderzył w miękkie podbrzusze rodzimej kołtunerii. Spisała się - jak zawsze - Katarzyna Nosowska, która wydała "8", i Ballady i Romanse z albumem "Zapomnij". I jeszcze jeden rarytas - zupełnie niepunkowa, bo balladowa Siekiera, bardziej w stylu Grechuty niż Discharge.

Muzyczne wydarzenie roku

Niespodziewana śmierć Amy Winehouse i celowe dokonanie żywota przez R.E.M. Wokalistce odebrały życie narkotyki, a Amerykanie nie chcieli zostać posądzeni o "dawanie ciała", więc dali sobie spokój z muzyką.

A w teatrze - rewolucja

Przyniosła ją reaktywacja Teatru Telewizji, który na początek pokazał przedstawienie "Boska" z Krystyną Jandą. Oglądała go wielomilionowa publiczność. I na pewno nie malałaby, gdyby telewizja zechciała pokazać coś duetu Monika Strzępka (reżyserka) i Paweł Demirski (dramatopisarz). Na początku roku otrzymali oni Paszporty "Polityki" za spektakl "Był sobie Andrzej, Andrzej, Andrzej i Andrzej" [na zdjęciu] oraz "Niech żyje wojna!" zrealizowane w Teatrze Dramatycznym w Wałbrzychu. Nie spoczęli na laurach: ich kolejne przedstawienia "Tęczowa Trybuna" (o gejowskich kibicach piłki nożnej) czy "W imię Jakuba S." zachwycają popkulturowym podejściem, filozoficzną mądrością i dowcipem. To do tej niezwykłej pary (na scenie i w życiu) należał w teatrze ten rok.

Książka roku

2011 należał do literatury faktu. Od reportaży wydawnictwa Czarne (m.in. "Dzienniki Kołymskie" Jacka Hugo-Badera i "Światu nie mamy czego zazdrościć. Zwyczajne losy mieszkańców Korei Północnej" Barbary Demick) po biografię "Marzenia i tajemnice" Danuty Wałęsy, która po kilku tygodniach od premiery jest bestsellerem. Nawet wygrywająca czytelnicze rankingi Katarzyna Grochola postawiła na realność życia i wydała z córką Dorotą Szelągowską rozmowy zamknięte w książkę pt. "Makatka".

Na liście bestsellerów króluje "Steve Jobs". Biografia twórcy Apple, pióra wybitnego amerykańskiego pisarza Waltera Isaacsona, licząca 700, stron wypełniona jest niezwykłymi (i często śmiesznymi) opowieściami o jednym z najbardziej kreatywnych ludzi świata, który za znak firmowy wybrał sobie czarny golf.

Wystawa roku

Muzea mają rządzić w przyszłym roku, bo taki priorytet wybrał sobie minister kultury. Jednak przedsmak tego mogliśmy poczuć już w 2011 r. Nowo otwarty MOCAK, czyli Muzeum Sztuki Współczesnej w Krakowie, zrobił wrażenie nowoczesnym designem i zalążkiem niezwykłej kolekcji (od Sasnala, przez Bałkę, do Wodiczko). Większy sukces frekwencyjny należał jednak do tradycyjnego Muzeum Narodowego. W jego krakowskim oddziale wystawiono 84 prace największego malarza angielskiego romantyzmu Williama Turnera (głównie z londyńskiej Galerii Tate). Nic nie przebije jednak popularności otwartych w tym roku podziemi rynku Głównego i Sukiennic, które zostały okrzyknięte najnowocześniejszym muzeum w Polsce.

Polski film roku

"Sala samobójców" - świetny, świeży i aktualny debiut reżyserski niespełna 30-letniego Jana Komasy - Złote Lwy w Gdyni przegrał jednym głosem, ale wygrał jednak serca publiczności. Historię nastolatka, który ucieka od codzienności w wirtualny świat, obejrzało ponad 800 tys. widzów. Największy polski przebój - "Listy do M.", które obejrzało ponad 2 mln widzów - też wstydu nie przyniósł. Warte zapamiętania są co najmniej trzy kreacje aktorskie: Tomasza Kota w "Erratum", Romy Gąsiorowskiej w "Ki" i Roberta Więckiewicza w "Wymyku", w którym udowadnia, że jest najlepszym aktorem swojego pokolenia.

Zagraniczny film roku

Światowe kino przyniosło dwa filmy monumentalne - "Drzewo życia" Terrence'a Malicka i "Melancholię" Larsa von Triera, które dzielą się nagrodami i zachwytami krytyków. Z filmów pokazywanych w multipleksach duże wrażenie zrobiły komiksowo-bajkowy "Drive" z Ryanem Goslingiem i nazwany "Bondem dla wykształciuchów" "Szpieg" z fenomenalną obsadą.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji