Artykuły

Wycieczka w krainę baśni

Opera Poznańska wystąpiła ostatnio z premierą dwóch utworów baletowych Augustyna Blocha: "Oczekiwanie: oraz "Bardzo śpiąca królewna". Oba dzieła są rezultatem ścisłej współpracy kompozytora z choreografem i reżyserem Witoldem Grucą oraz autorką dekoracji i kostiumów Lilianą Jankowską.

"Oczekiwanie" przedstawia sytuację śniącą się pewnemu młodzieńcowi, czekającemu zbyt długo na swoją dziewczynę. Zanim jednak zasnął przy kawiarnianym stoliku, skręcił z bibułkowych serwetek dwie figurki - chłopca i dziewczyny, co pokazano przy pomocy filmowej projekcji. W sennej wyobraźni młodzieńca figurki te ożywają i tańczą. Potem zjawiają się inne: tańczą Papierosy, grożące bibułkowej dziewczynie zgnieceniem, a z filiżanki po wypitej kawie wyskakuje Fus, powodując swym pojawieniem się konflikt. Pojedynek na zapałki (o dziewczynę oczywiście) przerywa wprawdzie bibułkowy chłopiec ale przecież wszystko się dobrze kończy.

Jest to w sumie bajeczka o dość naiwnej dramaturgii i niewielkich walorach widowiskowych. Także muzyka "Oczekiwania" nie dostarcza większych wrażeń, a jej monotonię wyrazową pogłębiają jeszcze dłużyzny. Ogół tancerzy reprezentuje dobry poziom, nie tak jednak wysoki, by zrekompensować wyliczone tutaj słabości spektaklu. Jedynie Edmund Koprucki (Fus) potrafił zachwycić świetną techniką i ekspresją swej tanecznej sztuki.

Zupełne odmiennym typem utworu scenicznego jest "Bardzo śpiąca królewna". Przeważa tu wprawdzie konwencja baletowa, ale w gruncie rzeczy na tę bajkę muzyczną składają się elementy nieomal wszystkich możliwych form teatru muzycznego, potraktowanych zresztą z lekką kpiną. Ta niezwykle sympatyczna zabawa oparta została na kanwie znanej baśni Charlesa Perrault, z której kompozytor Augustyn Bloch spreparował tryskające dowcipem libretto. Wszystko jest tu nietypowe: śpiewacy tańczą, tancerze mówią i śpiewają, babcię i złą wróżkę grają mężczyźni, król telefonuje po pogotowie, a książę, wespół z pudlem zajeżdża pod uśpiony i zarośnięty tarniną zamek rowerowym tandemem. Zręcznie wplecione w treść akcji wątki żywcem wzięte z naszej współczesności, nadają miejscami sztuce charakter satyrycznego kabaretu. Ale i bez owych cienkich aluzji i podtekstów bajka ta stanowi pyszne widowisko, a poza tym daje wiele możliwości "wygrania się" wykonawcom. Trudno też kogokolwiek wyróżnić, bo wszyscy współtworzyli harmonijnie ten uroczy obrazek, grając swoje role w sposób tak swobodny, jakby je improwizowali pod dyktando muzyki, zaś śpiew solistów i chóru jakby wypływał z konkretnych sytuacji scenicznych, a nie został określony partyturą. Wydaje się, że Augustyn Bloch, pisząc równocześnie muzykę i libretto do "Bardzo śpiącej królewny", znalazł bardzo odpowiednią dla siebie formułę twórczą. Utwór ten dał także okazję Witoldowi Grucy do ukazania w pełni swego choreograficznego talentu. Liliana Jankowska zaś stworzyła piękną oprawę plastyczną bajki, której nastrojowe obrazy nieomal wciągały widza na scenę.

Dyskretnie brzmiąca, a jednocześnie nie pozbawiona żywych barw partia orkiestry stanowiła jeden z podstawowych walorów artystycznych tego godnego obejrzenia przez dzieci, młodzież i dorosłych dzieła. Dyrygował - Jan Kułaszewicz.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji