Artykuły

Opole. Nie ma pieniędzy na Konfrontacje Teatralne?

Los festiwalu klasyki zależy od dotacji ministerstwa kultury. Czy w tym roku opolanie będę mieli okazję tłumnie odwiedzać teatr w oczekiwaniu na festiwalowe emocje?

Dwadzieścia przedstawień zgłoszono do udziału w tegorocznych Opolskich Konfrontacjach Teatralnych - Klasyka Polska. O tych propozycjach dyrektor festiwalu, Tomasz Konina, na razie nie chce mówić. Wiadomo, że w większości zgłosiły się teatry z mniejszych ośrodków.

- Są lata tłuste i lata chude. Publiczność czeka na przedstawienia głośne, uznane, ale lubi też oglądać na scenie znane twarze. Tym razem wśród zgłoszonych nie ma jednak ani jednego przedstawienia z gwiazdami - mówi Tomasz Konina, delikatnie sugerując kłopot z doborem festiwalowego repertuaru.

Nie w tym jednak tkwi największe zmartwienie organizatorów. Kryzys już daje im się we znaki. Teatrowi została obcięta dotacja o 670 tysięcy zł. Mocno ograniczono miesięczną liczbę spektakli, zwolniono troje aktorów.

Festiwal klasyki polskiej wg skromnych szacunków wymaga co najmniej 600 tysięcy złotych. Przedstawienia gwiazdorskie są drogie. Ubiegłoroczny "Klub polski" z Warszawy kosztował 100 tysięcy zł.

- A ja nie mam na OKT ani złotówki - przyznaje dyrektor. - Na pewno nie będę zwalniać swoich ludzi po to, by znaleźć pieniądze na festiwal.

Wszystko teraz zależy od ministra kultury. Decyzja w sprawie finansowania projektów kulturalnych z całej Polski ma zostać podjęta do końca stycznia. Jeśli OKT dostałyby dużą dotację, wówczas mniej musiałby dołożyć zarząd województwa. Sytuacja jest jednak trudna, bo samorząd też nie ma pieniędzy. Na sponsorów, jeszcze kilka lat temu chętnych i hojnych, już nie można liczyć. W ubiegłym roku uzbierano od nich zaledwie 20 tys. zł.

"Duże pieniądze" z ministerstwa, o których marzą w Kochanowskim to 300 tysięcy złotych. Są to jednak właściwie marzenia ściętej głowy, bo taką kwotę minister wyłożył na klasykę w 2010 roku z okazji jubileuszowego festiwalu. W ubiegłym roku było to już tylko 200 tysięcy zł.

Na razie trudno cokolwiek planować. - Chcemy zrobić ten festiwal. Trwałby tylko 5 dni, od 14 do 18 kwietnia. I to jest wersja optymistyczna - mówi Tomasz Konina.

Wersji pesymistycznych na razie nie chce rozpatrywać.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji