Artykuły

To jest miłość bezwarunkowa

- Z moją pierwszą miłością licealną wybrałem się na "Fidelio" do Teatru Wielkiego. W operze można się albo zakochać od pierwszego razu, albo ją znienawidzić - PRZEMYSŁAW REZNER, solista Teatru Wielkiego w Łodzi, który gościnnie występuje w Operze Nova w "Baronie cygańskim".

Magdalena Jasińska: Jest Pan ulubieńcem łódzkiej publiczności. Jak to Pan robi?

Przemysław Rezner: Jeśli mogę być trochę nieskromny, to chyba rzeczywiście tak jest. Staram się dawać z siebie maksymalnie dużo i zrównoważyć to, co nazywamy wiernością do muzyki i kompozytora z grą aktorską.

Czas na ankietę osobową. Znak zodiaku?

- Byk, taki pluszowy byk. Jest bardzo miłą przytulanką, osobą trochę puszystą. Ten pluszak niekiedy zamienia się w Byka i wtedy lepiej schodzić mu z drogi.

Wady?

- Mnóstwo, największą jest to, że muszę zmuszać się do pracy. Mam takie wrażenia przestojów, choć często jestem w rozjazdach.

Zalety?

- Pracowitość, która równoważy okresy lenistwa. Staram się pracować nad sobą, być cierpliwym dla bliskich i maksymalnie dużo dawać z siebie rodzinie, bo często nie ma mnie w domu. Gdy przyjeżdżam, staram się nadrabiać czas.

Z jakimi słabościami walczy Pan na co dzień?

- Sernik mojej mamy - to jest moja największa słabość.

Gdzie znajduje się Pana dom rodzinny?

- W Łodzi. Moja prababcia jako dwunastolatka zaczynała swoją karierę w zakładach włókienniczych, więc mam łódzkie korzenie.

A skąd zainteresowanie muzyką?

- Wychowywałem się w domu, w którym muzyka była obecna. Tata i mama śpiewali amatorsko w tzw. "Brygadach Artystycznych". Jako dziecko wychowywałem się w autokarach, jeżdżąc z rodzicami. Pamiętam, że tam poznałem "Baśkę", czyli kontrabas, po raz pierwszy zobaczyłem szczotki od perkusji. Potem miałem iść do szkoły muzycznej, ale była za daleko, a rodziców nie było stać na dowożenie mnie, więc było ognisko i gitara. Uczyłem się w szkole sportowej. Pływałem prawie zawodowo. Potem zrobiłem papiery trenerskie, byłem ratownikiem. W Bydgoszczy też odwiedziłem basen.

Po pływaniu jednak postawił Pan na śpiewanie...

- Z moją pierwszą miłością licealną wybrałem się na "Fidelio" do Teatru Wielkiego. W operze można się albo zakochać od pierwszego razu, albo ją znienawidzić. Ja ją pokochałem i to jest miłość bezwarunkowa. To jedyne medium skupiające wszystkie sztuki: teatr, grę świateł, plastykę, muzykę i taniec. To jedyne miejsce, które mówi uniwersalnym językiem do każdego.

I zdał Pan do Akademii Muzycznej na wydział aktorsko-wokalny?

- Tak. Praca była wyjątkowo intensywna. Zdobyłem dyplom, napisałem pracę magisterską o przygotowaniach partii Bardosa w śpiewogrze "Krakowiacy i górale". Do produkcji zaprosił mnie Sławomir Pietras, wówczas dyrektor Opery Wrocławskiej.

Po ukończeniu studiów trafił Pan do opery natychmiast?

- Dyrektor Pietras, który był już dyrektorem w Łodzi, postanowił zatrudnić mojego kolegę, a mnie zaprosił do Wrocławia. Byłem rozdarty, ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Zaangażowałem się też do Warszawskiej Opery Kameralnej i po kilku latach zadzwoniono do mnie z Teatru Wielkiego w Łodzi z pytaniem, czy nie mogę pomóc w partii Papageno, bo kolega, który przed laty zajął moje miejsce, tej roli nie przygotował. I dokonała się sprawiedliwość dziejowa.

Śpiewa Pan też inne gatunki?

- Śpiewam też operetki i musicale. Generalnie rzecz biorąc, zdarzają się muzy lżejsze od operowej.

Jak Pan łączy pracę z byciem w domu, gotowaniem?

- Mało mnie w domu, bardzo się tego wstydzę. W ostatnim tygodniu zdążyłem być na próbach w Krakowie, po drodze do Bydgoszczy wskoczyłem do domu, potem wracam do Krakowa i znowu do Bydgoszczy. Jak już zjadę do domu, to pragnę się udzielać jako ojciec i mąż.

A czego słucha solista operowy?

- Znakomitej muzyki rozrywkowej: Deep Purple, Van Halen, Pink Floyd, Iron Maiden i - oczywiście - ukochany Chopin.

***

Magda Jasińska zaprasza do wysłuchania audyji "Zwierzenia przy muzyce" w Polskim Radiu Pomorza i Kujaw w każdy wtorek o godzinie 23.03 i sobotę o godzinie 15.05

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji