Artykuły

Teatr Wybrzeże odwołał zapowiadaną już na najbliższy piątek premierę sztuki "Lekcja angielskiego" Krzysztofa Pieczyńskiego w reżyserii autora. - Potrafię stworzyć jasną wizję spektaklu. I nie chcę z niej rezygnować - mówi Pieczyński.

Krzysztof Pieczyński [na zdjęciu] jest twórcą doświadczonym i wszechstronnym: na swoim koncie ma role teatralne w Polsce i Stanach Zjednoczonych, wstępy w serialach telewizyjnych, kinowych filmach polskich i hollywoodzkich. Wydał także kilka tomików swoich wierszy oraz reżyserował filmy dokumentalne. "Lekcja angielskiego" miała być jednak jego debiutem jako reżysera teatralnego.

Próby do spektaklu, rozpisanego tylko na dwójkę aktorów, rozpoczęły się w Gdańsku jeszcze w zeszłym roku. W pierwszej obsadzie spektaklu znalazł się Michał Kowalski (nominowany w plebiscycie Gazety do nagrody Sztorm Roku 2011 za rolę w "Nie-Boskiej komedii") oraz czekająca na swój debiut w Teatrze Wybrzeże Katarzyna Dałek. Jednak dość szybko z występu w sztuce Pieczyńskiego zrezygnował Michał Kowalski. Zastąpić go miał Piotr Łukawski.

We wtorek, na trzy dni przed premierą, Wybrzeże odwołało wszystkie pokazy "Lekcji angielskiego". - Nie udało nam się z reżyserem dojść do porozumienia w kwestiach artystycznych - tłumaczy krótko Łukawski.

Krzysztof Pieczyński: - Zdarza się czasem, że ludzie mają tak różne koncepcje, że nie są w stanie ustalić wspólnej wizji. Tak było i w tym przypadku: pomiędzy mną i aktorami ujawniły się, niestety bardzo późno, istotne różnice. Po pracy w teatrach amerykańskich, wieloletnim doświadczeniu ze współpracy z rozmaitymi reżyserami, potrafię stworzyć jasną wizję spektaklu. I nie chcę z niej rezygnować. Praca nad przedstawieniem to bardzo intymny proces, szczególnie w przypadku takiego tekstu, jak "Lekcja angielskiego". Jeżeli się uda, to gotowy spektakl dotyka bardzo głęboko kwestii psychicznych i emocjonalnych. Tym razem się nie udało, ale i tak nie chcę rozmawiać o szczegółach pracy publicznie. Po prostu uznaliśmy razem, ze lepszy jest rozwód, niż pokazywanie na siłę przedstawienia, co do którego ani reżyser, ani aktorzy nie mają przekonania. W trakcie pracy w Wybrzeżu otrzymałem ogromny kredyt zaufania i duże wsparcie ze strony kierownictwa teatru. Przykro mi, że to zaufanie zawiodłem.

Odwoływanie premiery w teatrze nie jest czymś niespotykanym. Choć zwykle zdarza się o wiele wcześniej, niż w tym przypadku. I bardzo często - choć nie zawsze - powodem są nieporozumienia pomiędzy zespołem aktorskim i reżyserem. Jak chociażby w 2008 w przypadku spektaklu "Słoneczni chłopcy" Neila Simona w warszawskim Teatrze Powszechnym. Premiera tego przedstawienia ze Zbigniewem Zapasiewiczem i Franciszkiem Pieczką w obsadzie i w reżyserii Aleksandra Berlina została odwołana w ostatnim momencie. Tytuł pojawił się jednak w repertuarze siedem miesięcy później, z tymi samymi aktorami, ale w reżyserii Macieja Wojtyszki.

Odwoływane spektakle i konflikty na linie aktorzy-reżyser zdarzały się też w Gdańsku. W 2005 roku ówczesny dyrektor Teatru Wybrzeże Maciej Nowak po próbie generalnej przesunął o tydzień premierę "Kroniki zapowiedzianej śmierci" Davida Lindemanna według powieści Gabriela Garcii Marqueza w reżyserii Wojtka Klemma. W ten sposób chciał dać artystom więcej czasu na dopracowanie, jego zdaniem nieudanego, przedstawienia.

Następca Nowaka, Adam Orzechowski dwukrotnie odbierał spektakle reżyserom, którzy nie osiągnęli porozumienia z aktorami i kończył je sam. W 2008 roku dyrektor Orzechowski odsunął na dwa tygodnie przed premierą Tomasza Gawrona od reżyserii spektaklu na podstawie "Więzienia powszechnego" Dirka Dobbrowa i sam przygotował to widowisko. Zmiana reżysera nastąpiła po wyraźnej prośbie aktorów, którzy nie chcieli współpracować z Gawronem. Kilka miesięcy później, tydzień przed premierą "Portretu Doriana Gray'a" Oscara Wilde'a, Orzechowski odwołał pokazy przedpremierowe i odsunął od prac reżyser Bognę Podbielską. Ostatecznie w informacji o tej produkcji, w rubryczce "reżyseria" widnieje zagadkowe słowo "Zespół".

Widzowie, którzy zarezerwowali bądź zakupili bilety na spektakl proszeni są o kontakt z kasami teatru (tel. 58 301 13 28, lub bilety@teatrwybrzeze.pl).