Artykuły

Z małego Godowa na duży ekran

FRANCISZEK PIECZKA jest jednym z najbardziej uznanych w Polsce aktorów starszego pokolenia. 84-letni dziś artysta ma na koncie mnóstwo niezapomnianych ról teatralnych i filmowych. Prawie 60 lat spędził na scenie i wystąpił w ponad 100 filmach, zarówno polskich, jak i zagranicznych.

Pracował z najlepszymi reżyserami filmowymi i teatralnymi jak np. z Andrzejem Wajdą, Jerzym Kawalerowiczem, Krzysztofem Kieślowskim, Wojciechem Jerzym Hassem, czy Kazimierzem Kutzem. Jest laureatem wielu prestiżowych nagród filmowych.

Na miano wybitnego aktora Pieczka pracował wiele dekad. Pochodzi z liczącej nieco ponad 13 tysięcy mieszkańców maleńkiej gminy Godów w powiecie wodzisławskim. Już jako dziecko przejawiał różne zdolności artystyczne. Grał w miejscowym kościele na organach. Dzielił ją z pracą na roli. Jego ojciec, rodowity mieszkaniec Godowa, miał hektar pola. Był chłopo-robotnikiem i górnikiem. Przez 40 lat robił "na grubie". Franciszek Pieczka był najmłodszy z siedmiorga rodzeństwa. - Franciszek Pieczka chętnie przyjeżdża do rodzinnego Godowa. Jest dumny ze swoich korzeni - mówi Izabela Grabiec-Kowol, kierownik wydziału promocji w gminie Godów. Gdy 26 października 2008 roku Pieczka dostał honorowe obywatelstwo Godowa, mieszkańcy gminy byli niezwykle dumni. Wiatach 2008-2010 gościł np. na dożynkach w Godowie.

- Tu bije moje serce, choć tyle lat mieszkam w Warszawie, te łąki i lasy pamiętam, gdy ganialiśmy z dzieciakami - mówił "Dziennikowi Zachodniemu" podczas ostatniej wizyty w Godowie, latem 2010 roku. To tutaj miał dom przy głównej ulicy 1 Maja, który już nie istnieje.

- W moim Godowie w restauracji "Pod Złotą Rybką" znajdował się amatorski teatr, gdzie grał mój ojciec. To była tylko jego odskocznia od pracy - wspomina aktor.

Pierwsze "przetarcia" w zawodzie aktora zdobywał jako członek Zespołu Rapsodycznego przy Wojewódzkim Domu Kultury w Katowicach. Zanim jednak rozpoczął studia teatralne, przez rok pracował na kopalni "Barbara-Wyzwolenie" w Chorzowie. Następnie trafił na dwa lata na Uniwersyteckie Studium Przygotowawcze, potem zdał maturę i znalazł się na Politechnice na studiach inżynierskich. Jednak w pogoni za marzeniami o byciu aktorem, Pieczka po miesiącu rzucił studia. Pojechał do Warszawy. Ojciec nie pochwalał tej decyzji, bo chciał, aby syn miał konkretny "fach w ręku".

Tam w 1950 r. zaczął studia w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej. Dyplom uzyskał w 1954 roku. Debiutował w Teatrze Dolnośląskim w Jeleniej Górze w "Chwastach" Janusza Warmińskiego W reżyserii Tadeusza Żuchniewskiego. Był tam aktorem w latach 1954-55. Następnie życie zaprowadziło go do Teatru Ludowego w Nowej Hucie, prowadzonego przez Krystynę Skuszankę i Jerzego Krasowskiego, gdzie występował przez kolejnych 10 lat. Zagrał tam wiele ważnych ról. Był m.in. Senatorem w Mickiewiczowskich "Dziadach" w inscenizacji Skuszanki i Krasowskiego (1960 r.), czy Lennim w "Myszach i ludziach" według Johna Steinbecka. Następnie do 1969 r. był aktorem Starego Teatru w Krakowie. Tam grał m.in. pod kierunkiem np. Jerzego Jarockiego Henryka IV, czy pod okiem Konrada Swinarskiego rolę Woyzecka (1966 r.) w dramacie Georga Buchnera.

Najbardziej jednak zapadł wielu pokoleniom widzów w pamięć, jako Gustlik (Gustaw Jeleń) w serialu telewizyjnym "Czterej pancerni i pies". Grał czołgistę w doborowym towarzystwie obok takich sław, jak: Wiesław Gołas, Janusz Gajos, Roman Wilhelmi. To do dziś kultowy film dla wielu starszych i młodszych pokoleń. Artysta nie odcina się od tej roli. - To był obraz pozbawiony zadęcia politycznego, przygoda filmowa. Tyle walczono o to, by zniknął z telewizji, a co roku kolejne stacje o emitują - mówi aktor.

W kolejnych latach pokazał, że może być ponadprzeciętny, a nawet wybitny. Główną rolę Pieczka zagrał np. w poetyckim filmie z 1967 roku "Żywot Mateusza" [na zdjęciu] według powieści "Ptaki" Tarjeia Vesaasa. To w "Żywocie" Pieczka dał brawurowy popis stanu emocjonalnego człowieka. Pokazał wielkie wyobcowanie, zazdrość o siostrę zagubionego w świecie samotnika i wrażliwca. To był wielki przełom w karierze Pieczki. W 1971 r. wystąpił w śląskich filmach Kazimierza Kutza "Perła w koronie" (1971 r.), który opowiada o dziejach rodziny śląskiej na tle wydarzeń z lat 30. minionego stulecia. Grał tam robotnika Huberta Sierszę, przywódcę strajku. Wystąpił też w najgłośniejszych polskich filmach dekady. Zagrał np. Proboszcza w"Chłopach" według Władysława Reymonta w reżyserii Jana Rybkowskiego {1973 r.) i Starego Kiemlicza w ekranizacji "Potopu" Henryka Sienkiewicza w reżyserii Jerzego Hoffmana (1974). Nawet w "Weselu" z 1972 r. Andrzeja Wajdy, ekranizacji dramatu pod tym samym tytułem Stanisława Wyspiańskiego dostał rolę. Grał tam Czepca. Był też fabrykantem Mullerem w "Ziemi obiecanej" według Władysława Reymonta (1974 r.). Zasłynął też tytułową rolą w filmie "Jańcio Wodnik" Jana Jakuba Kolskiego, metaforycznej opowieści o życiu i przemijaniu. Za tą kreację zdobył nagrodę w 1993 r. - Złotego Lwa na festiwalu w Gdyni. U Kolskiego grał jeszcze m.in. w "Pogrzebie kartofla" (1990 r), "Historii kina w Popielawach" (1998 r.) i w wielu innych. Niezapomniany był też jako św. Piotr w "Quo vadis" (2001 r.)na podstawie powieści Henryka Sienkiewicza w reżyserii Jerzego Kawalerowicza z 2001 r. Ostatnio jedną z jego niezapomnianych ról była postać Stacha w "Ranczo Wilkowyje" w reżyserii Wojciecha Adamczyka (2007 r.). - Doceniam bardzo te seriale, które mają jakąś wartość, a takie właśnie jest "Ranczo". Ten serial ma ciekawą akcją i skłania do refleksji - mówi aktor. Pieczka ma dziś nawet swoją Gwiazdę w łódzkiej Alei Gwiazd. Jest też współzałożycielem Towarzystwa Przyjaciół Śląska w Warszawie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji