Artykuły

Sympatyczny Artur

Z "Tangiem" dziś w teatrze jest tak jak z kwartetami Schuberta - porównu­je się niuanse kolejnych wykonań. W Teatrze Współczesnym dały się słyszeć takie rozmowy: "O, u Axera to Artur był znacznie lepszy, doskonale pamiętam, grał Michnikowski". "Co też pani mó­wi, u Jarockiego to dopiero był Artur!".

Od "Tanga" w reżyserii Erwina Axera w tym teatrze minęły 32 lata. Dziś Wiesław Michnikowski w spektaklu Macieja Englerta gra już wujka Euge­niusza, który od pasa w górę tkwi w XIX wieku, od pasa w dół - w no­woczesności, co wyraża się założeniem szortów do surduta. Arturem jest zaś młody aktor Piotr Adamczyk, który ostatnio w Teatrze TV zagrał specjali­stę od reklamy keczupu. Zmieniła się również scena. "Tango" grane jest w przerobionym na kameralny teatr ba­raku przy ulicy Mokotowskiej, który przypomina eksperymentalne scenki Awinionu (jest nawet klimatyzacja). Tylko "Tango" się nie zmieniło i jest ta­kie samo, jak je napisał Mrożek.

Czy sprawił to przesyt reżyserskimi pomysłami których zawsze w nadmia­rze miał polski teatr, czy obawa przed autorem, który po powrocie do kraju może już pilnować swoich sztuk osobiście, dość powiedzieć, że reżyseria w tym spektaklu należy do gatunku re­żyserii niewidzialnej. W przerwie moż­na co prawda obejrzeć Macieja Engler­ta przez okno, jak spaceruje po teatral­nym parkingu, ale na scenie reżyser usu­nął się w cień aktorów.

Dobrze to czy źle? Z jednej strony dzię­ki zaufaniu do autora racje wszystkich postaci są równie ważne i sztuka zacho­wuje zbawienną równowagę. Swoją ra­cję ma awangardzista Stomil (Zbigniew Zapasiewicz), który burzył stary świat chyba tylko po to, aby dzisiaj gnić w do­mu, w brudnej rozpiętej piżamie. Rację ma Artur, który na chaos i brak warto­ści odpowiada powrotem do zasad i tra­dycji. I swoją rację ma proletariusz Edek (Krzysztof Kowalewski), zwolennik po­stępu, który dywagacje intelektualistów przecina swoim mocnym ciosem.

Z drugiej strony spektaklowi brakuje współczesnego zaczepienia, choćby jednego znaku, że ta historia zamachu stanu przy mieszczańskim stole dzieje się nie w jakimś teatralnym uniwersum, ale na naszych oczach, na co dzień wpa­trzonych wszak w płachty gazet i tele­wizyjne ekrany. "Tango", z dialektyką postępu i tradycji, z atakiem na warto­ści i ich obroną, z obawą przed dyktatorskimi zapędami moralistów, nabie­ra dziś nowej aktualności i inne, nowe kwestie brzmią nam znajomo. Na przy­kład słowa o wychowywaniu społeczeń­stwa i szalonych apostołach, którzy się tej misji podejmują. Takich skojarzeń Maciej Englert unika. W efekcie za­miast mocno postawionego tematu oce­nia się niuanse wykonania.

Jak zwykle w takich przypadkach, ini­cjatywę przejmują aktorzy, a ponieważ nasi aktorzy w Warszawie mają poczu­cie humoru, na "Tangu" trudno się nu­dzić. Zapasiewicz z siwymi włosami spiętymi w kucyk wygłasza tyrady o sztuce stylem telewizyjnych gadają­cych głów, zapatrzony w reflektory nad głową. Kowalewski z butelką piwa w rę­ku udaje, że go na scenie nie ma, choć swoją słuszną sylwetką mógłby zasło­nić dużą część dekoracji. Michnikow­ski wrodzoną nieśmiałość zderzył z des­peracją starszego człowieka i niemal na każde jego słowo, wygłoszone spod krótkich wąsików, widownia odpowia­da wybuchami śmiechu.

Od tego komicznego tła odcina się po­wagą i ciemnym garniturem Piotr Adamczyk. Niedawno któryś z recen­zentów apelował, aby Artura grali bar­dziej sympatyczni aktorzy i chyba we Współczesnym posłuchali, bo Adamczyk, mimo napadów złości, pozostaje do końca nienagannie ułożonym mło­dzieńcem, nawet w rozluźnionym kra­wacie.

Sympatyczność jako kategoria este­tyczna nie znalazła się na liście zalet no­woczesnego teatru, którą Sławomir Mrożek opublikował niedawno na ła­mach "Gazety Świątecznej". Osobiście wyobrażam sobie Artura - obrońcę war­tości - raczej z fizjonomią posła Słom­ki niż posła Króla. Z charakterysty­cznym wąsikiem, przylizanym włosem i w grubych okularach - to dopiero był­by młody konserwatysta. Ale w apele recenzentów nie ma co wierzyć, zwłasz­cza gdy próbują reżyserować krytyko­wane przedstawienia. Dlatego wysyłam państwa na "Tango", które mimo wszystko daje do myślenia.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji