Artykuły

Wałbrzych-Wrocław. "Rewizor" wg Klaty w telewizji

Meblościanka, adapter bambino i neon Pewexu za oknem - to rekwizyty dobrze znane z PRL-u. W takiej scenerii Jan Klata reżyseruje w Telewizji Wrocław swojego "Rewizora" [na zdjęciu].

Przeszło dwa lata temu Klata debiutował "Rewizorem" w wałbrzyskim teatrze. Teraz jako reżyser telewizyjnej adaptacji tego spektaklu debiutuje na małym ekranie.

- Zagraliśmy "Rewizora" na scenie prawie 60 razy, jest więc nam teraz łatwiej. Koncentrujemy się głównie na obrazku, a nie na grze aktorów - mówi Klata w przerwie między ujęciami. To jeden z najciekawszych reżyserów młodego pokolenia, po wałbrzyskim debiucie okrzyknięty buntownikiem polskiej sceny. Jego "Rewizor" nie pokazuje prowincjonalnej Rosji z czasów carskich - spektakl jest próbą rozliczenia z epoką gierkowską.

- Gogol, gdy pisał ten tekst był młodym człowiekiem i bolała go sytuacja w jego kraju. Mnie też martwi to, co dzieje się w Polsce. Dlatego sięgnąłem po ten dramat - tłumaczy Klata. - Dzisiejsze zło ma swoje korzenie w latach 70-tych. Epoka Gierka to były czasy totalnego zakłamania i rozkład państwa. Przyszedł facet, naopowiadał, nakłamał i zaciągnął pożyczki, które nie on musiał spłacać. Edward Gierek to rewizor tamtych czasów.

W studio Telewizji Wrocław stanęły dekoracje przypominające domek dla lalek. Dwa pokoje wymalowane na różowo, na ścianach słomiane makatki, w telewizji leci Demis Russos i Boney M. Jesteśmy w mieszkaniu Horodniczego (Wiesław Cichy), lokalnego aparatczyka z lat 70., który jeździ maluchem, ma telewizor kolorowy (szczyt ówczesnej techniki), żyje festiwalem w Sopocie i ściga się w zdobywaniu papieru toaletowego. Tytułowy rewizor (Huberta Zduniak) to długowłosy młodzieniec w dzwonach i obcisłej koszuli. Stara się poruszać jak Elvis Preslay.

- Ten spektakl ukazuje nasz kompleks. W Polsce wielu ludzi mentalnie nadal jest w latach 70., naprawdę chciałoby powrócić do tamtych czasów. Dziś już nikt nie pamięta, że cały ten system oparty był na kłamstwie, że szalało SB. Wspominamy tylko, że Russos przyjechał do Sopotu. Tak naprawdę ludzie byli wtedy strasznie żałośni w dążeniu, by polepszyć sobie życie i dostać talon na malucha - mówi Klata. - Ten spektakl jest jak pocztówka z lat 70.; opowiadamy o Polsce B, która niewiele zyskała na przemianach.

Rewizora w reżyserii Jana Klaty zobaczymy jesienią w telewizyjnej Jedynce.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji