Bzik tropikalny
Witkacy w ujęciu Grzegorza Horsta d'Albertisa (Jarzyny) brzmi ze sceny ujmująco świeżo. Reżyser posługuje się znanymi konwencjami teatralnymi, filmowymi, cytatami i tropami kulturowymi, a ich siła wyrazu w najmniejszym stopniu nie kłóci się z Witkacowską wizją świata. Pastisz adaptacji jest inteligentny; wyrafinowany Zespół Teatru Rozmaitości to wysokiej klasy sceniczni rzemieślnicy. Prawdziwym odkryciem aktorskim okazała się Maja Ostaszewska (Ellinor Golders) i Cezary Kosiński (Sydney Price). Wyśmienicie sobie radzą Adam Nawojczyk (Jack Brzechajło), Magdalena Kuta i Lech Łotocki jako jego rodzice, Mirosław Zbrojewicz (Golders). Cały zespół bezbłędnie przekazuje treści Witkacego, którego sztuki były wielką kpiną ze skostniałej, murszejącej konwencji operetek, melodramatów i fars w dwudziestoleciu międzywojennym. Nastrój tajemniczej niesamowitości "Bzika..." podkreśla scenografia Barbary Hanickiej i muzyka w opracowaniu Bolesława Rawskiego.