Artykuły

Lekcja pytań i wątpliwości

Na tej lekcji i nauczycielowi, i uczennicy zdarzają się pomyłki. Pomyłki tłumaczone przez historię, legendę, a czasem teatr. Trudno więc w tak różnorodnej sumie odniesień ustalić bezwzględne racje. Tym bardziej że rola nauczyciela należy do Tadeusza Kościuszki.

"Lekcja polskiego" Anny Bojarskiej (Teatr Powszechny - prapremiera) wybiera z Kościuszkowskiej biografii moment szczególny. Już wszystko było: sztandary Waszyngtona, Insurekcja, surowy osąd Księstwa Warszawskiego i ostatnia tragiczna próba przekonania cara Aleksandra do sprawy Polski. Teraz jest szwajcarska Solura i gościnny dom rodzinny Zeltnerów. Tam portretowany, stary Generał nie opowiada się ani za, ani przeciw własnej legendzie. W jego patrzeniu wstecz dominuje gorycz i mocno umęczony patriotyzm. Szkoda jednak, że idąc tym tropem Bojarska często zamiast argumentów dorzuca stylistyczną ornamentykę. Złożony rozrachunek ustępuje wówczas miejsca powierzchownym obserwacjom. Kiedy zaś wkracza do dramatu psychoanaliza, gubi się myślenie historią. I nie zrównoważy tego braku świadectwo naszej rodzimej inności, wystawione ze szwajcarskiej perspektywy. Zwłaszcza że służące mu ironia i sarkazm, nierzadko dramatyzm, zostają jednak przy publicystycznym skrócie.

Trzeba natomiast powiedzieć, że konsekwentnie broni dyskursywnego tonu sztuki inscenizacja Andrzeja Wajdy. Oszczędna, wkomponowana w plan zasadniczej problematyki scenografia Krystyny Zachwatowicz z natłoku sugerowanych przez tekst symboli wyróżnia Panoramę Racławicką. Trwa więc spór, a tylko czasem pojawia się próba diagnozy. Stąd i zarzut, że zbyt jednoznacznej konkluzji służą groteskowo upozowani w finale "narodowi żałobnicy". Konkluzji nieoczekiwanej, skoro Kościuszko Tadeusza Łomnickiego, bardzo interesująco zaznaczywszy komplikacje życiorysu swego bohatera, unika równocześnie nie zamkniętych ocen. Nie będzie ich też w trudnych rozmowach Kościuszko - Paszkowski (ciekawa rola Gustawa Lutkiewicza). A obecne u Emilki Zeltner (Joanna Szczepkowska) pospieszne sądy mają swój, z rozterek kobiety-dziecka wywiedziony, rodowód (co aktorka ładnie uzasadnia).

Już kilkadziesiąt lat temu wytykał fałsz rozmaitym Kościuszkowskim wizerunkom Tadeusz Korzon ("utkane z samych błędnych faktów i nieudatnych pomysłów"). Narosły potem i nowe bałamuctwa, i rozważne studia. Nie rezygnując z realiów oraz publicystyki, Anna Bojarska proponuje własną dramaturgię ostatniego szwajcarskiego epizodu. Warszawski spektakl zaznacza przede wszystkim wpisane w tę wersję pytania.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji