Artykuły

Burzliwe losy Teatru Nowego

Choć najnowocześniej wyposażony i położony w sercu miasta, Teatr Nowy ma pecha. Personalnego - o niespokojnych sezonach w łódzkim Teatrze Nowym pisze Leszek Karczewski.

Z końcem sezonu 1992/93 zamknięto Dużą Salę. Małą spotkał ten los po sezonie 1995/96. Teatr przeszedł remont i odzyskał scenę 10 października 1998 r. Na inaugurację Dużej Sali wybrano "Fausta" w reżyserii Zdzisława Jaskuły, dyrektora artystycznego powołanego przez prezydenta Marka Czekalskiego. Sytuacja finansowa była dramatyczna. - To powoduje frustrację w zespole - zwierzał się "Gazecie" Jaskuła.

Władzom miasta wystarczyło pół roku pracy Nowego, by negatywnie ocenić jego dyrektora. Jaskułę odwołano 16 kwietnia 1999 r., bo "teatr od początku sezonu nie odnosi sukcesów artystycznych, premiery nie odbywają się zgodnie z planem". W kilka godzin po tej decyzji Łódź mówiła o Nowym: "katafalk" albo "hospicjum".

Urszula Bolimowska z miejskiego wydziału kultury przyznała na kilka miesięcy przed jubileuszowym sezonem artystycznym 50-lecia sceny: - Zarząd Miasta nie ma kandydata na stanowisko dyrektora Teatru Nowego.

Nagrody i przekleństwa

23 lipca 1999 r. Zarząd Miasta powołał na dyrektora artystycznego reżysera i aktora Mikołaja Grabowskiego; dyrektor naczelną została Grażyna Wasilewska. Grabowski zaprosił w gościnę znanych aktorów: Iwonę Bielską, Jana Frycza, Jana Peszka. Nowy wrócił na kulturalną mapę kraju, a na spektakle - widzowie i najpoważniejsi polscy recenzenci. "Prorok Ilja" Tadeusza Słobodzianka [na zdjęciu] otrzymał Grand Prix Ogólnopolskiego Konkursu na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej. "Król Lear" triumfował na Kaliskich Spotkaniach Teatralnych, zdobył także "Złotego Yoricka" za najlepszą inscenizację szekspirowską sezonu 2000/2001. A radni z komisji kultury oburzali się, że aktorzy klną na scenie w "Zamęcie albo Hurlyburly" Davida Rabe. I demonstracyjnie wychodzili ze spektaklu...

3 marca 2001 r. Grabowski otworzył Małą Salę. I zaczął rozmawiać z wiceministrem kultury Rafałem Skąpskim o swoich przenosinach do Krakowa... Nominację na dyrektora Starego Teatru otrzymał przed samymi świętami Bożego Narodzenia w 2001 r. Do końca sezonu kierował dwoma scenami.

Śmierć dyrektora

We wrześniu 2001 r. do Nowego po przeszło 20 latach jako reżyser wrócił Kazimierz Dejmek, współzałożyciel Nowego i jego dwukrotny dyrektor artystyczny. Zrealizował "Sen Pluskwy" Słobodzianka ("Złota Maska" za najlepszy tytuł sezonu 2001/2002). Rok później został po raz trzeci dyrektorem artystycznym.

Kierowanie sceną chciał zacząć od "Hamleta". Pracę przerwała mu śmierć - ostatniego dnia 2002 r. Urzędnicy magistratu nie mieli problemu z wyborem następcy.

Już 8 stycznia 2003 r. dyrektorem został Grzegorz Królikiewicz. - Pan profesor jest mieszkańcem Łodzi. Czas już przestać traktować Teatr Nowy jako przystanek dla twórców - tłumaczył "Gazecie" wiceprezydent Mirosław Orzechowski. Nowy dyrektor artystyczny obiecał: - Zamierzam kontynuować tradycję teatru Kazimierza Dejmka.

Śmietnik w drzwiach teatru

W teatralnej Łodzi zawrzało. Pod listem protestacyjnym w sprawie nominacji Królikiewicza podpisały się 123 osoby ze świata kultury z całej Polski.

4 lutego 2003 r. Grażyna Wasilewska została zwolniona z funkcji dyrektor naczelnej. Zespół apelował o zmianę decyzji; bezskutecznie. Jej obowiązki przejął Tomasz Bieszczad z Teatru 77 - na dwa dni. Po nim p.o. dyrektora naczelnego Teatru Nowego został Janusz Michaluk. Prezydent Jerzy Kropiwnicki żądał uznania obu dyrektorów: Królikiewicza i Michaluka.

6 lutego aktorzy zamknęli teatr, wprowadzili przepustki, nie wpuszczali do teatru nowych dyrektorów. Ale przedstawienia szły zgodnie z harmonogramem. Podczas okupacji zagrali 107 spektakli i przeprowadzili 170 prób.

9 lutego Towarzystwo Krzewienia Kultury Polskiej "Renesans" przed rozpoczęciem przedstawienia "Wesela Figara" pikietowało za Grzegorzem Królikiewiczem.

18 kwietnia w Wielki Piątek do Nowego wdarli się strażnicy miejscy i ochroniarze. Koszem na śmieci zniszczyli drzwi. Wyrzuceni z teatru aktorzy codziennie podpisywali listę obecności pod zamkniętą bramą. A w teatrze zarządzono dezynfekcję, dezynsekcję i deratyzację.

Brawa trwają krótko

28 kwietnia trzysta osób protestowało pod magistratem. - Proszę o wyklaskanie prezydenta - krzyczał prowadzący pochód Juliusz Chrząstowski, aktor Nowego. Joanna Szczepkowska, aktorka Teatru Powszechnego w Warszawie, komentowała: - Jeśli prawo pozwala, żeby prezydent tak postępował, to trzeba się zastanowić nad zmianą prawa lub prezydenta.

Z zespołu Nowego jeden po drugim odchodzili aktorzy Dejmka.

Drugi raz oklaski rozległy się 12 maja 2003 r. w Naczelnym Sądzie Administracyjnym. Sąd przyznał rację wojewodzie Krzysztofowi Makowskiemu, który unieważnił powołanie Grzegorza Królikiewicza. Euforia trwała krótko. Jerzy Kropiwnicki dał Królikiewiczowi etat reżysera; dzień później Królikiewicz pełnił już obowiązki dyrektora artystycznego. Zatrudnił nowych aktorów przez castingi, zapraszał na gościnne występy, odsuwając od grania "aktorów Dejmka".

W pierwszym sezonie dyrektor artystyczny nie reżyserował, zdejmował za to z repertuaru tytuły firmowane przez poprzednika.

12 listopada 2004 r. obchodzono 55-lecie Nowego - dwoma spektaklami: "Hamletem" i "Obroną Sokratesa" w reżyserii Królikiewicza. - Najwyższym nietaktem jest robienie w tym dniu premiery konkurencyjnej - mówiła Mirosława Marcheluk, aktorka Nowego.

Decyzje Zelnika

Kadencja Królikiewicza upłynęła z końcem stycznia 2005 r. Urząd Miasta zdecydował się wyłonić nowego dyrektora artystycznego Teatr Nowego na drodze konkursu. Wzięło w nim udział 18 reżyserów i dyrektorów teatrów. 11 odpadło z powodu niedopełnienia formalności. Jerzy Zelnik zdobył sześć głosów na dziewięć możliwych. Od 1 lutego miał być dyrektorem przez trzy lata.

Doprowadził do premiery tytuły z nadania Królikiewicza: "Urodziny Stanleya" i "Szaloną Gretę". Zdążył złożyć sensacyjną propozycję zatrudnienia wszystkich tegorocznych absolwentów Wydziału Aktorskiego PWSFTViT. 15 absolwentów przyjęło ofertę.

Dyrektor artystyczny podjął też dwie decyzje repertuarowe: "Poszaleli" wg "Dam i huzarów" Aleksandra Fredry realizuje już Eugeniusz Korin, "Krzesiwo", baśń Hansa Christiana Andersena wystawi Katarzyna Deszcz. Zelnik nie zgodził się za to na propozycję Andrzeja Marii Marczewskiego, który chciałby firmować ogólnopolskie centrum poświęcone twórczości Jana Pawła II przy w Teatrze Nowym.

Co czeka Teatr Nowy? Na pewno kolejny remont Dużej Sali z 351 miejscami. - To za mało. Projektantom nowego budynku zabrakło wyobraźni. Przed remontem było siedemset miejsc - tłumaczy Michaluk, dyrektor naczelny Nowego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji