Artykuły

Teatr Rozrywki w Chorzowie: ROCKY HORROR SHOW.

Janet (Magdalena Szczerbowska) i Brad (Jacek Bończyk) wyruszą w drogę. Samochód gdzieś skręci, strzeli opona, spadnie deszcz. Młodzi pójdą szukać telefonu. Ze scenicznej ciemności wyłoni się przypominająca wrota chatki Baby Jagi brama. Dźwięk dzwonka wywoła przygarbionego Riff-Raffa (Dariusz Kordek). Zaprosi w głąb tajemniczego zamku, do siedziby transwestyty, niejakiego Franka'N'Furtera (Janusz Kulik). To, że ktoś, nawet dwoje naraz, gubi się i gdzieś trafia, jest dosyć naturalne. Dziwaczność miejsca też będzie w sytuacji teatralnej czymś naturalnym. Dekoracja zbuduje pastisz, "cudzysłów" zamku grozy. Można go zaludnić towarzystwem w dziwacznych, owadzich kostiumach i kolorowych perukach. Bez ekstrawaganckich kostiumów i koloru ta opera fantasy wymknęłaby się z formy. Rockowa muzyka - głośna, gwałtowna - będzie jak kubeł farby. Na każdą dekorację, na każdy teatr. Na granicy zewnętrznego, plastycznego, coś się nieodwołalnie zatrzyma. Zaakceptujemy zuchwałą widowiskowość i niemal od razu stracimy złudzenia, że chodzi o coś więcej. Młoda publiczność uwierzy jeszcze w żart podszyty zuchwałą seksualnością. Ogląda ten żart w Chorzowie, w samym jego centrum, w rynku. Na bulwarach - teatru i wrażliwości.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji