Artykuły

Teatr Polski zaprosił gości

Dwa ciekawe spektakle spoza Warszawy będą mogli w najbliższym czasie zobaczyć widzowie w stolicy. "The Rocky Horror Show" i "Kordian" zostaną zaprezentowane na scenie Teatru Polskiego. Oba przedstawienia były bardzo dobrze przyjęte w swoich macierzystych teatrach.

Musical "The Rocky Horror Show" miał premierę w czerwcu w chorzowskim Teatrze Rozrywki. Wcześniej, w marcu odbyła się premiera "Kordiana" w Teatrze im. Juliusza Osterwy w Lublinie. "Rocky" zostanie pokazany w Warszawie trzykrotnie: w sobotę 6 listopada o godz. 19 i w niedzielę o 17 i 20. Natomiast "Kordiana" zobaczymy tylko raz w piątek 12 listopada o godz. 19. Oba te przedstawienia zaprosił Teatr Polski. Oba też łączy osoba Marcela Kochańczyka, reżysera.

Musical jak zegarek

- To jest musical z taką specyficzną, bulwersującą otoczką. Kultowy na Zachodzie, u nas całkowicie nieznany - mówi Marcel Kochańczyk. - Jest w nim szalona drwina z naszej rzeczywistości, obyczajowości, fajerwerki pomysłów. Musicale ludzie lubią oglądać. Jest to melanż muzyki, piosenki i dramatu i niezwykle trudne wyzwanie dla reżysera. Największe musicale na Zachodzie robią najlepsi reżyserzy teatralni. Konstrukcja musicalu przypomina zegarek. Oczka muszą się idealnie zazębiać i wypełniać w czasie. Inaczej wszystko się rozłazi. Wszystko musi zmieścić się w taktach. To robota zegarmistrzowska - dodaje.

"The Rocky Horror Show" to historia pary młodych narzeczonych, którzy trafiają do tajemniczego zamku Frankensteina. Zaludniają go dziwne postacie: garbus Riff-Raff, demoniczna Magenta czy transwestyta Frank'N'Furter. Nasi bohaterowie biorą udział w tworzeniu nowej istoty ludzkiej, tytułowego Rocky'ego. Komplikacje, które z tego wynikają, już od 26 lat bawią publiczność na całym świecie.

Na scenie zobaczymy m. in. Dariusza Kordka, Marię Meyer, Elżbietę Okupską, Janusza Kulika i Jacka Bończyka. Kostiumy zaprojektowała Zofia de Ines, scenografię Paweł Dobrzycki, a choreografię przygotował Henryk Konwiński.

Sposób na "Kordiana"

- "Kordian" to wielkie dzieło narodowe, które wszyscy poważają, a tak naprawdę nikt nie chce wystawiać - mówi reżyser. - Kiedy Cezary Karpiński, dyrektor lubelskiego teatru, złożył mi propozycję, bym zrobił "Kordiana", byłem w pierwszej chwili zaskoczony. Próbowałem odczytać "Kordiana", jak myślę, inaczej, niż to dotychczas czyniono. Uwolniłem się od dramatu narodowego i "pokrzepiania serc". Okazało się, że to nie jest tylko dramat narodowy, to jest podjęta przez Słowackiego próba napisania polskiego "Hamleta" - dodaje.

- Starałem się zrobić przedstawienie o młodości, o prawie do buntu, który może nawet prowadzić do tragicznego końca. To jest prawo młodych - mówi reżyser. - Ten nihilistyczny trend, który obserwujemy wśród dzisiejszej młodzieży, ta pogarda dla śmierci i łatwość jej zadawania są bardzo bliskie Kordianowi, choć nie wprost - tłumaczy.

Akcja dramatu rozgrywa się w niecodziennej inscenizacji. Postacie zostały ulokowane w scenerii szopki krakowskiej, na obrotowej scenie. Autorem scenografii jest Paweł Dobrzycki.

W roli Kordiana występują na zmianę dwaj młodzi aktorzy - Maciej Konopiński i Marek Włodarczyk. - Obaj stworzyli bardzo piękne postacie, choć różne od siebie. Obaj mają też pełną akceptację widowni - opowiada Marcel Kochańczyk. W Teatrze Polskim będziemy mogli zobaczyć Marka Włodarczyka, absolwenta warszawskiej Akademii Teatralnej. Muzykę do spektaklu skomponował Marcin Błażewicz.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji