Artykuły

Misterium na Cytadeli: Aktorzy się nie poddali

To była jedna z najtrudniejszych inscenizacji Misterium Męki Pańskiej na poznańskiej Cytadeli. Jeszcze na dwie godziny przed widowiskiem z nieba padał śnieg, a gdy wszystko się rozpoczynało wiał silny wiatr, a temperatura wynosiła tylko 3 stopnie Celsjusza. Aktorzy w sandałach się nie poddali - pisze Tomasz Cylka w Gazecie Wyborczej - Poznań.

3 kwietnia 1998 r., na poznańską Cytadelę przyszło kilka tysięcy poznaniaków. Młodzież z duszpasterstwa akademickiego księży salezjanów wystawiła swoją interpretację Misterium Męki Pańskiej. Widzowie podążają za krzyżem i niewiele widzą, co pokazują aktorzy, nagłośnienie szwankuje, a kilka punktowych reflektorów nie jest w stanie oświetlić najważniejszych wydarzeń. - Organizacja pozostawiała wiele do życzenia, ale widać było, że tym młodym ludziom na czymś zależy. Mimo wielu wpadek, takiego misterium w Poznaniu nie było - mówi Aneta Żukowska, wtedy studentka prawa, a dziś współwłaścicielka kancelarii.

Cytadela, 14 lat później. Misterium powróciło tu po rocznej przerwie, bo w 2011 r. artyści nie dogadali się z władzami miasta w sprawach finansowych i wynieśli się do Warszawy. Tym razem Poznań pogodził się ze stolicą i oba miasta zobaczyły misterium. Ale w sobotę na Cytadeli frekwencyjnych rekordów nie było, bo pogoda skutecznie zniechęciła wiernych i wielka polana przed Dzwonem Pokoju nie wypełniła się w całości, jak to było w poprzednich latach. Jeszcze na dwie godziny przed widowiskiem z nieba padał śnieg, a gdy wszystko się rozpoczynało wiał silny wiatr, a temperatura wynosiła tylko 3 stopnie Celsjusza. To było dużym wyzwaniem np. dla aktorów, którzy grali w sandałach. Ale oni się nie poddali i z żadnych scen nie zrezygnowano. - Wszystko robimy dla Chrystusa - tłumaczy Artur Piotrowski, reżyser i pomysłodawca spektaklu.

Wierni po raz kolejny przeżyli ostatnią drogę Jezusa. Był proces u Piłata, kłótnie u arcykapłanów, droga na Golgotę i śmierć na krzyżu. W rolę Jezusa po raz czternasty wcielił się Ziemowit Howadek. W tym roku misterium było dedykowane salezjańskiej Piątce - wychowankom Towarzystwa Salezjańskiego, którzy ponieśli męczeńską śmierć w czasie II wojny światowej. Wierni zostali pobłogosławieni krzyżem, który towarzyszył męczennikom w ostatnich chwilach życia.

Twórcy chcą, żeby od teraz misterium co roku było wystawiane w Warszawie na pl. Piłsudskiego i w Poznaniu na Cytadeli. Jak powiedział abp Stanisław Gądecki, metropolita poznański to miejsce jest "historią krwi" i wystawianie misterium na Cytadeli ma wymiar symboliczny.

Na zdjęciu: Misterium 2009

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji