Kijów. Wzniesiono pomnik Słowackiego
Po kilku latach starań o wyznaczenie odpowiedniego miejsca i po ponad dwóch latach przechowywania w magazynie, w Kijowie ustawiono pomnik polskiego wieszcza narodowego Juliusza Słowackiego.
Odsłonięcie monumentu może nastąpić w ciągu najbliższego miesiąca - przekazał w poniedziałek PAP dyrektor Instytutu Polskiego w Kijowie Jarosław Godun.
- Inicjatywa odsłonięcia pomników Tarasa Szewczenki w Warszawie i Juliusza Słowackiego w Kijowie wyszła od ówczesnych ministrów kultury Polski i Ukrainy, stąd też czynione są zabiegi, aby uroczyste odsłonięcie pomnika Słowackiego odbyło się w drugiej połowie maja w obecności ministrów kultury Bogdana Zdrojewskiego i Mychajła Kułyniaka" - powiedział Godun.
Poszukiwania miejsca dla pomnika Słowackiego trwały od 2009 roku. Towarzyszyły im spory i protesty, w związku z którymi posąg ponad dwa lata przechowywany był w jednym z kijowskich magazynów.
W listopadzie ubiegłego roku władze Kijowa poinformowały, że znalazły miejsce na pomnik. Jest to skwer przy rzymskokatolickim kościele św. Mikołaja. Rozporządzenie w tej sprawie podpisał wówczas szef miejskiej administracji państwowej Ołeksandr Popow.
Ideę upamiętnienia Słowackiego w Kijowie wysunęła strona ukraińska. Było to w 2002 roku, gdy w Warszawie stawiano pomnik Szewczenki.
Wykonana przez polskiego rzeźbiarza Stanisława Radwańskiego figura Słowackiego przyjechała do Kijowa w sierpniu 2009 roku. Planowano wówczas, że pomnik zostanie odsłonięty 4 września, w 200. rocznicę urodzin poety. Zgodnie z decyzją Sejmu rok 2009 był rokiem Juliusza Słowackiego.
Pomnik miał stanąć na skwerze przy ulicy Kostiolnej (Kościelnej) w samym centrum Kijowa, tuż obok rzymskokatolickiego kościoła św. Aleksandra. Kilka dni przed planowanym odsłonięciem kijowski ratusz informował, że prace związane z montażem pomnika zakłóciła akcja protestacyjna mieszkańców pobliskich kamienic. W 2010 r. powtórzyli oni swój protest, zastrzegając, że nie są przeciwni polskiemu poecie.
- Nasz protest nie jest wymierzony ani w Słowackiego, ani w Polskę. Jako mieszkańcy tej ulicy jesteśmy oburzeni, że nikt nie konsultował z nami planów ustawienia tego pomnika, tym bardziej że pięć lat temu zgłsiliśmy własny projekt zagospodarowania tego miejsca" - mówiła wtedy PAP Tetiana Szewczuk z komitetu mieszkańców ul. Kostiolnej.
