Artykuły

Nie enfant, ale wciąż terrible

Jest ceniony we Włoszech, gdzie kończył studia (w Bolonii u Umberta Eco oraz u Giorgio Strehlera w Teatro Piccolo di Milano) i gdzie sam dzisiaj uczy młodych adeptów reżyserii. Opery realizuje na całym świecie, żyjąc między Buenos Aires, Poznaniem i Mediolanem. We Wrocławiu trwa minifestiwal twórczości MICHAŁA ZNANIECKIEGO.

Miał zaledwie 24 lata, kiedy zadebiutował na scenie mediolańskiej La Scali - wyreżyserował spektakl do muzyki Claudio Monteverdiego. Rok później uznano go za największy talent reżyserski w operowym świecie i tak zaczęła się kariera syna wybitnej aktorki Wandy Koczeskiej i dziennikarza Macieja Znanieckiego, prawnuka Floriana Znanieckiego, jednego z twórców współczesnej socjologii.

W poniedziałek we Wrocławiu rozpoczął się minifestiwal twórczości Michała Znanieckiego, w czasie którego można zobaczyć wszystkie jego spektakle wyreżyserowane na deskach tutejszej opery. Jubileusz dwudziestolecia to swoisty wstęp do czerwcowej premiery "Balu maskowego" Verdiego w reżyserii Znanieckiego na wrocławskim Stadionie Olimpijskim.

Twierdzi, że nigdy nie ogląda swoich premier - po co się denerwować, jeśli machina ruszyła i nic już nie można zmienić czy poprawić.

Kiedy przygotowuje spektakl, pracuje do później nocy. Kiedy dwa lata temu realizował "Turandot" na Stadionie Olimpijskim, wieczorne próby kończyły się o godzinie 22 i dopiero wtedy z dobraną ekipą pod wodzą reżysera światła Bogumiła Palewicza zaczynał trzecią zmianę. Rano okazywało się, że próby świateł potrafili kończyć nawet o 2 w nocy.

Czuje scenę jak mało kto. Jeszcze lepiej czuje zasady rządzące wielkimi produkcjami w plenerze. Tylko we Wrocławiu zrealizował przecież "Napój miłosny", "Otella" i wspomnianą "Turandot". Choć niektórzy zarzucają mu nadmiar pomysłów, do widzów one przemawiają, a to w teatrze, tym operowym zwłaszcza, jest najważniejsze.

Kiedy w zeszłym roku wystawił w Krakowie "Eugeniusza Oniegina" - koprodukcję z teatrem w Bilbao, w kraju zderzył się z fatalnymi recenzjami. Spektakl krytycy uznali za spektakularną porażkę. Ale Hiszpanie przyznali Znanieckiemu za tego samego "Oniegina" prestiżową nagrodę Fundacji Premios Líricos Teatro Campoamor.

Jest ceniony we Włoszech, gdzie kończył studia (w Bolonii u Umberta Eco oraz u Giorgio Strehlera w Teatro Piccolo di Milano) i gdzie sam dzisiaj uczy młodych adeptów reżyserii. Opery realizuje na całym świecie, żyjąc między Buenos Aires, Poznaniem i Mediolanem.

Wymagający od innych, równie wiele wymaga od siebie. Zofia Dowjat, jego asystentka, usłyszała, że jak chce z nim pracować, to musi pojechać za nim do Włoch, nauczyć się języka i na początku utrzymać się sama. Dowjat lubi wyzwania. I dzisiaj jest prawą ręką Michała Znanieckiego, dla którego nie ma na scenie rzeczy niemożliwych.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji