Opole. Castingu w Lalkach ciąg dalszy
Kilkanaście młodych aktorek, które chciały zagrać rolę Pameli Courson, życiowej partnerki Jima Morrisona, stawiło się dziś na casting w teatrze lalek. Czekały, walczyły ze stresem, a na koniec wszystkie wychodziły z sali teatralnej zaskoczone miłą i luźną atmosfera podczas przesłuchań.
Młodych aktorów do ról Jima Morrisona i Pameli Courson chce zaangażować reżyser spektaklu Paweł Passini. Spośród kilkuset osób, które zgłosiły się do castingu wybrał kilkunastu kandydatów do roli Morrisona, i kilkanaście kandydatek do roli Pameli.
- To piękne, że reżyser zdecydował się na casting, bo jednak większość teatrów robiąc tego typu spektakl decyduje się zaangażować etatowych aktorów. Taki mamy system. Dlatego tym bardziej cenne, że Paweł Passini dał szansę młodym aktorom- mówiła Helena Sujecka, na co dzień związana z teatrem Capitol we Wrocławiu.
Ismenie Maślankiewicz podczas przesłuchania nie chciała odtwarzać się płyta, więc przygotowany utwór reżyser znalazł na YouTube.- Ale i tak nie umiałam za nic trafić w dźwięk, a na dodatek jestem chora- mówiła rozemocjonowana tuż po przesłuchaniu.- Każdy taki casting jest dla aktorów cenny, bo musimy się mierzyć ze swoimi słabościami. Jestem pierwszy raz w Opolu i będę je wspominać bardzo miło, bo to nie był taki zwyczajny casting. Atmosfera była bardzo luźna- opowiadała.
Agnieszka Bresler, która w zawodzie aktorskim stawia pierwsze kroki, niedawno wróciła do Polski po 7 latach spędzonych w Londynie.- Spodziewałam się, że najpierw będziemy rozmawiać z reżyserem a dopiero potem pokazywać co potrafimy. Było dokładnie na odwrót, bo od progu mieliśmy być w roli. To znacznie ułatwia sytuację, bo mamy kilka minut na przygotowanie się tuż przed wejściem, a potem już gramy- opowiadała.- Przygotowując się do tego zastanawiałam się, co musiało się dziać z Pamelą po śmierci Morrisona, dlatego w moim wykonaniu była kobietą zniszczoną, załamaną- opowiadała.
