Artykuły

Poznań. Świętowano 80. urodziny Krystyny Miłobędzkiej

Były kwiaty, tort, życzenia i bardzo długa kolorowa laurka, którą dzieci wyrysowały dla jubilatki na chodniku przed Teatrem Polskim. W środę po południu starsi i młodsi poznaniacy świętowali 80. urodziny poetki Krystyny Miłobędzkiej

Uroczystość w teatrze rozpoczął spektakl Lucyny Winkel "Bajka o..." na podstawie sztuki Krystyny Miłobędzkiej. Jubilatka mieszkająca od wielu lat w Puszczykowie zasłynęła - nie tylko w Poznaniu - także jako autorka scenariuszy przedstawień teatralnych dla dzieci. Wiele z nich zrealizował Teatr Lalki i Aktora Marcinek.

Za emocje wyrażone w słowach dziękowali wczoraj poetce jej wielbiciele. Wśród zaproszonych gości był m.in. wiceprezydent Dariusz Jaworski i Przewodniczący Rady Miasta Poznania Grzegorz Ganowicz.

- Za co kocham Panią Krystynę? Za autentyczność. Że jest bez makijażu, bez ozdób, bez kapeluszy. Że jest na stałe wtopiona w scenerię ogrodu, w którym oglądaliśmy ją dziś na jednym ze zdjęć - wyznała podczas uroczystości prof. Instytutu Filologii Polskiej UAM Anna Legeżyńska. - Bardzo chcielibyśmy, żeby to, co robimy, było takie jak pani pisanie: przejrzyste, jasne, mądre - zwrócił się do Krystyny Miłobędzkiej Jerzy Moszkowicz, dyrektor Centrum Sztuki Dziecka.

Ona sama, siedząc wśród przyjaciół na złoconym tronie na scenie Teatru Polskiego mówiła: - Tonę w prezentach, mój Boże...Wszystko zostało powiedziane tak, jakbym ja nie umiała i nie śmiała powiedzieć. Dziękuję miastu i wszystkim za tę uroczystość, za moje 80 urodziny. Każdemu nie zdążę i nie zdołam podziękować. Każdemu, kto dla mnie coś narysował, powiedział. Za ten tort... - wzruszyła się poetka. Na odśpiewane na jej cześć gromkie "Sto lat" odpowiedziała jednak przytomnie dowcipnym "Niech jej gwiazdka pomyślności...".

Miłobędzka opowiadała też: - Trudne jest bardzo przyjmowanie prezentów, łatwiej może je dawać. Myślę, że prezentów dostałam bardzo wiele - od tych, którzy tu są i od tych, których tu nie ma. Tutaj obok siedzi mój syn Wojtek, bez którego nie byłoby wielu moich tekstów. To dzięki niemu zrozumiałam, czym jest dziecko, teatr, zrozumiałam sama siebie. Przyjechał teraz z Wrocławia do Poznania. Kilkadziesiąt lat temu przyjeżdżał tutaj ze mną jako mały chłopiec, który w Teatrze Marcinek oglądał i był na próbach moich przedstawień. I tak to wszystko się tutaj toczy dookoła mnie... Każdemu z osobna nie dam rady podziękować. Przepraszam. Dziękuję.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji