Artykuły

Ten, który nie zdradził

Kazimierz Dejmek z wytrawnym znawstwem opracował tekst "Sułkowskiego", wyciągając konsekwencje z podtytułu, jakim Żeromski zaopatrzył tę sztukę: tragedia. "Sułkowski" to olbrzymi blok prozy z dialogami powieściowymi, z niezbornością konstrukcji dramatycznej, z zalewem słów nastrojonych przeważnie na ton najwyższy. Z tego bloku można wykroić sztukę teatralną, wydobyć piękności, których tu sporo, wyklarować szlachetną myśl, która w dyskursywnych wywodach przewija się wyraźnie, rozżarzyć pasję patriotyczną w rozdrapywaniu ran, "aby się nie zabliźniły błoną podłości". Dejmek dokonał potężnych skreśleń, obniżył patos, zbudował z "Sułkowskiego" zwartą całość. Akt pierwszy, który w oryginale istnieje właściwie sam dla siebie, podzielił na dwie części, każda z nich zaczyna jedną z dwu części, z których składa się przedstawienie. W ten sposób akt ten włączył się - i to treściowo bardzo sensownie - w całość sztuki. Również - wątek miłosny ograniczony został do właściwych rozmiarów i funkcji dramatycznych.

Część pierwsza przedstawienia ta prezentacja Sułkowskiego jako "tego, który nie zdradzi". Prezentacja momentu historycznego: kampania włoska generała Bonapartego, z wojskami republikańskimi, które niosą hasła rewolucji, idą też Polacy - tędy ma wieść droga do Polski. Część druga - właściwa tragedia Sułkowskiego, rewolucja i wolna Polska, dwa ideały i cele, które go związały z Bonapartem i których nie zdradzi za żadną cenę. To równocześnie tragedia rewolucji i Polski. Rewolucji, bo zdradzi ją Bonaparte i zmieni w wojskową tyranię. Polski, bo stanie się ona tylko przedmiotem przetargów i to dalekich, na razie wojna w Egipcie, soldateska, rewolucyjni bojownicy o wolność pomagają ciemiężycielom i przynoszą niewolę. Sułkowski dochodzi do zrozumienia tej sytuacji, ale w tragicznym rozdarciu chce pozostać wiernym sobie. Jedynym wyjściem jest śmierć i Sułkowski w przedstawieniu Dejmka sam idzie na śmierć, nie ginie - jak u Żeromskiego - od "złego spojrzenia" Bonapartego. Tragiczna kondensacja przeprowadzona jest konsekwentnie.

Niestety! Kształt sceniczny, jaki reżyser nadał tak opracowanemu tekstowi, zawiódł. Statyczność, próby zmonumentalizowania dyskusji i dialogów do ram tragedii doprowadziły od bezbarwności przedstawienia. Żar uczuciowy i intelektualny wygasł, dramatyczność słów zgubiła się w monotonii zwolnionego tempa, obficie przetykanego pauzami. Sceny zbiorowe w sztywnych układach zamieniały się niemal w żywe obrazy, a wiadomo że nie ma nic bardziej martwego niż żywe obrazy. Skargi żołnierskie na biwaku wojennym brzmiały - jeżeli w ogóle słowa dochodziły do widowni - jak opowiadania przy ognisku na wycieczce. Scena w pałacu weneckim u księcia Herkulesa przypominała zebranie zarządu klubu towarzyskiego, choć dzieje się przecież w niesłychanie krytycznej sytuacji śmiertelnego zagrożenia dla jej uczestników. Przykro powiedzieć, ale nuda zbyt często władała nad widownią. Właściwie tylko jedna scena kuszenia Sułkowskiego w zamku pod Lozanną u księcia Herkulesa miała nerw dramatyczny, zdołała skupić uwagę.

Przy tym wszystkim Zbigniew Zapasiewicz pięknie zagrał Sułkowskiego, jego siłę woli, czystość wewnętrzną jakobina i patrioty, tragiczne załamanie w epilogu. Używał swoistej modulacji głosu, kończąc melodię zdań na niższych tonach. Mirosława Krajewska w roli Księżniczki była poprawna, ale bardzo zewnętrzna. Gustaw Holoubek jako wytrawny krętacz polityczny d'Antraigues miał okazję żywiej zabłysnąć tylko w jednej, wspomnianej wyżej scenie. Wyborną sylwetkę Księcia Modeny stworzył Zdzisław Mrożewski. Scenografia Andrzeja Majewskiego jednym stałym horyzontem zamykała scenę, tylko zmiana elementów dekoracji markowała różne miejsca akcji. Miejsca te, jak i odpowiednie daty historyczne, oznaczano również napisami, naświetlanymi na kurtynie dzielącej poszczególne obrazy.

[data i miejsce publikacji nieznane]

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji