Artykuły

Backstage: Popiełuszko

"Popiełuszko" to musi być tekst o wolności. Jak chodzą ludzie, którzy są wolnymi ludźmi? Jak trzymają głowę? Ręce? Plecy? Jak patrzą w oczy? Czego ich ciało nie poznało? Jakiego poniżenia? Albo jak to przezwyciężyli? Odkryć to, opisać. Mógłby kiedyś powstać test na bycie niewolnikiem, tak jak jest test na HIV - Dwutygodnik.com publikuje zapiski Małgorzaty Sikorskiej-Miszczuk z różnych etapów powstawania sztuki "Popiełuszko". Prapremiera 9 czerwca w Teatrze Polskim w Bydgoszczy.

Luty 2012

Dzień po dniu, w napięciu, szukam rozwiązania dla sztuki o Popiełuszce. Coś mnie krępuje. Wydawało mi się, że już znalazłam trop, ale to jednak było złudzenie.

Maj 2012 - czyli cztery miesiące później

Tak się sztuka zaczyna:

Długo zastanawiałam się, jak opowiedzieć wam tę historię. Każdy z was przecież słyszał o moim bohaterze. Każdy z was wie, że był księdzem i został zamordowany.

Dlatego zacznę od innej historii, którą nazwałam Przypowieścią. Powód, by pojawiła się Przypowieść, jest taki:

Zawsze marzyłam, by spotkać prawdziwego mędrca. Kogoś takiego jak Budda albo Dalaj Lama. Chciałam go spotkać, ale marzyłam też, by był codziennie dostępny, jak sklepik Kapi na rogu. Żebym mogła z mędrcem zawsze porozmawiać. Zadawać mu pytania. Na przykład: czy przyjąć kolejne zlecenie? jak spotkać miłość swojego życia? skąd wziąć pieniądze na samochód? Wtedy ten dostępny mędrzec - albo mędrczyni - nigdy nie odrzekłby niczego wprost.

Zamiast tego usłyszałabym pouczającą Przypowieść. I musiałabym sama z pouczającej Przypowieści wyciągnąć wnioski i usłyszeć w niej odpowiedź na moje pytania. To trochę wymagające i nie w stylu serialu "Trudne sprawy", który jest teraz bardzo popularny.

Niestety, nie znam żadnego mędrca ani mędrczyni. Może mam pecha, ale raczej uważam, że w Polsce ich nie ma. Postanowiłam więc wypełnić tę lukę i sama stać się Mądra. Więc jeśli zastanawiacie się, co takiego nowego mogę powiedzieć o moim bohaterze, czego wy nie wiecie, to posłuchajcie Przypowieści.

Przypowieść o profesorze Nowaku

Na 30 piętrze Pałacu Kultury przyjmuje petentów profesor Nowak, specjalista od kur rasy zielononóżka kuropatwiana. Właśnie siedzi w swoim gabinecie i patrzy przez okno na Warszawę. Na ścianie gabinetu wiszą oprawione w antyramy z Ikei portrety słynnych zielononóżek, jak "Dropiatka I" i "Dropiatka II". Na stoliku stoi czajnik elektryczny z Tesco i czajniczek do zaparzania herbaty. Herbatę profesor lubi pić dobrą, szczególnie ceni Darjeeling. Słychać pukanie do drzwi.

- Ko, ko, ko - mówi profesor. (To jego słynny żart. "ko, ko, ko" znaczy, że można wejść).

- Dzień dobry, panie profesorze - słyszy, bowiem do środka wchodzi docent Gruszka. Docent jest bardzo zestresowany. Wszystkie windy popsuły się i musiał wchodzić na 30 piętro po schodach. Drugim powodem stresu jest to, że profesor Nowak jest największym na świecie autorytetem od kur zielononóżek, a docent Gruszka przybył do Warszawy z daleka, żeby zadać profesorowi mnóstwo ważnych pytań. Docent jest tak spragniony wiedzy o zielononóżkach, że bez wstępu przystępuje do meritum.

- Panie profesorze, jestem docent Gruszka i pytam, czemu te kury są takie wymagające w hodowli? Czemu nie znoszą hodowli fermowej? Co spowodowało ich niezwykłe upodobanie do wolności? Jak to się dzieje, że mogą żyć jedynie w małych stadach, nie większych niż 50 sztuk? Co jest przyczyną, że muszą patrzeć na zieleń i biegać po wybiegu, a w klatkach giną? I dlaczego postanowiły mieć w jajkach zmniejszony poziom cholesterolu?

Profesor Nowak milczy. W końcu odzywa się z troską w głosie: - Docencie Gruszka, proponuję szklankę dobrej herbaty. Mam świeży Darjeeling kupiony w Złotych Tarasach. Być może wypicie tej herbaty okaże się odpowiedzią na wszystkie pańskie pytania.

Słysząc to, Docent Gruszka czuje rozpacz. Myśli, że to jakaś pomyłka. Że wchodził na 30 piętro schodami zupełnie bez sensu. Że profesor Nowak jest szalony. Ale pić też mu się chce, bo się zdyszał.

Więc kiwa głową, a profesor Nowak stawia przed nim filiżankę i zaczyna do niej nalewać Darjeeling z czajniczka. Leje i leje, filiżanka jest już napełniona, herbata wylewa się na spodek, a ze spodka na stół i zaraz zacznie zalewać podłogę.

- Co pan robi, profesorze Nowak? - krzyczy docent Gruszka. - Zaraz zaleje pan podłogę!

Wtedy profesor Nowak odkrywa nagle swoje prawdziwe oblicze mistrza Zen.

- Docencie Gruszka - mówi głosem jak tybetańskie gongi - odkąd wszedł pan do gabinetu, pańskie pytania rozlały się po podłodze i wypełniły całe to miejsce. To jest właśnie obraz pańskiej obecnej sytuacji. Pański umysł jest tak pełen pytań, że nawet jeśli odpowiem, nie ma w nim miejsca, by je przyjąć. Niech pan wróci, skąd pan przyjechał, opróżni swoją filiżankę, a potem przyjdzie znów do mojego gabinetu. Ale najpierw niech pan stworzy choć odrobinę przestrzeni w sobie na przyjęcie moich odpowiedzi".

Październik 2011

Gdy mam pisać "sztukę", nie mogę pisać "sztuki". Gdy mam pisać "scenariusz", nie mogę pisać "scenariusza". I tak dalej. Inaczej będę pisać coś, co jest moim wyobrażeniem o "sztuce" i to mnie zablokuje.

Listopad 2011

"Popiełuszko" to musi być tekst o wolności. Jak chodzą ludzie, którzy są wolnymi ludźmi? Jak trzymają głowę? Ręce? Plecy? Jak patrzą w oczy? Czego ich ciało nie poznało? Jakiego poniżenia? Albo jak to przezwyciężyli?

Odkryć to, opisać. Mógłby kiedyś powstać test na bycie niewolnikiem, tak jak jest test na HIV.

Kwiecień 2012

Moja rozmowa z Justyną Jaworską do "Dialogu" - fragment:

"Mnóstwo czasu zajęło mi czytanie materiałów dotyczących księdza Popiełuszki, a jest ich bardzo dużo: biografie, notatki prasowe, sprawozdania z procesu i ekshumacji, aż do opisów pobierania na relikwie kostek z nadgarstka. Zadawałam sobie przy tym podstawowe pytanie: o czym właściwie piszę, jaką postacią jest dla mnie ten bohater? Poczułam, że istnieje we mnie pewien rodzaj rozdwojenia. Widzę wielkość i czystość tej postaci, a jednocześnie mam poczucie, że się we mnie tym Popiełuszką "strzela". Że on został zawłaszczony jako broń w wojnie, której nie chcę prowadzić; że jego śmierć służy do dyscyplinowania mnie, na co reaguję natychmiastową niechęcią. "To mnie nie obchodzi", myślę sobie, nie interesuje mnie ten gość, to amunicja wymierzona we mnie, a trudno, by ofiara lubiła amunicję. Jeśli jednak przyjmiemy, że Popiełuszko nie jest "czyjś", że jest wspólnym dobrem narodowym - to zmienia postać rzeczy. Jego wiara jako katolika była czysta i bezgraniczna, a jednocześnie źródłem jego mocy stała się wielka energia ludzka, czyli karnawał Solidarności. To wtedy z księdza jednego z wielu (co samo w sobie nie jest niczym złym) powstał bohater, czyli ktoś, jak to mówią Amerykanie, większy niż życie. Po tym, jak połączył się z tą energią, stał się jej naturalnym medium, przekaźnikiem. I kiedy po wprowadzeniu stanu wojennego inni musieli się od niej niejako odłączyć, on się nie odłączył, dla niego ambona dalej była miejscem głoszenia wielkiej odezwy w obronie wolności, godności i prawdy. To oczywiste, że uprawiał w ten sposób politykę".

Maj 2012

Scena: jak uprawiać politykę w kościele?

Popiełuszko:

Aby skutecznie uprawiać politykę w kościele, należy

najpierw oczyścić go ze śmieci. Usuwamy stare,

uschnięte lub uszkodzone ławy, konfesjonały, świece,

obrazy, kolumny, nawy, ołtarze. Te, które pozostawiamy,

przycinamy. W ten sposób pobudzamy je do

wytwarzania nowego życia. To nie wszystko. Kościelna

posadzka też wymaga uwagi - musimy ją starannie

wygrabić. Wygrabienie pobudzi ją do przyjęcia polityki i

zapewnienia jej prawidłowego wzrostu.

Następnie pojawia się kwestia zakupu sadzonek polityki.

Przed dokonaniem zakupu warto się przygotować

teoretycznie i przemyśleć konsekwencje. Po pierwsze,

trzeba kupować takie sadzonki, które będą pasowały do

naszego kościoła i dobrze się w nim czuły. Trzeba więc

zaplanować, gdzie je zamierzamy posadzić. To rodzi

pytanie: jaki kościół posiadamy - z jaką wizją, dostępem

do światła i przepływem powietrza. Musimy też

przemyśleć, jak nasza polityka będzie wyglądała za parę

lat, kiedy się rozrośnie. Jak wpłynie na cały kościół?

Nie sadźcie i nie uprawiajcie polityki pod wpływem

nagłego impulsu.

Listopad 2011

Sen: mój dom w trakcie odnawiania, przeczyszczania, odrestaurowywania. Pytanie - czy dalej tak robić, bardzo gruntownie i do końca? Zdumienie i duma, że taki piękny.

Styczeń 2012

Paragon fiskalny: Książka 1x4,50 G, Wysyłka 1x9,00 G. SP. ZW. G *13,50 KWT.PTU *0,00 Suma zł *13,50.

Ks. Jerzy Popiełuszko ZAPISKI 80-84. Copyright by Editions Spotkania, 1985

Wydanie krajowe 1985, Dokumenty - Zeszyt 3, pismo Praworządność

"OD REDAKCJI [Editions Spotkania]

Ze względu na wagę dokumentu nie dokonujemy żadnych skrótów, a jedynie minimalnych poprawek błędów wynikłych zapewne z pośpiechu oraz niektórych uzupełnień dla lepszej czytelności. Uzupełnienia te są ujęte w nawias kwadratowy".

Fragment z Zeszytu Czarnego

18.XII

Na drugi dzień pojechałem z kwiatami do Arcybiskupa Dąbrowskiego, podziękować mu za wstawiennictwo. Przyjął mnie serdecznie. W Kurii wydział katechetyczny przyjął [mnie] z kwiatami.

//

Co się kryje za: //?

Sprawdzam we współczesnym wydaniu "ZAPISKÓW księdza Jerzego". Za znakiem // kryje się "słynny" zapis księdza Jerzego dotyczący rozmowy z prymasem Glempem.

Kto go ocenzurował w prasie podziemnej? Prasie nie podlegającej cenzurze - w kontraście do komunistycznej cenzury? Kto wydrukował reprint z Editions Spotkania, który nie jest reprintem?

Marzec 2012

"Druk [wezwania na przesłuchanie] sekretarz Episkopatu przekazał ks. Popiełuszce za pośrednictwem kanclerza kurii, ks. Króla. Tryb ten był - mówiąc bardzo oględnie - skrajnie nieformalny. Kierownik Urzędu do Spraw Wyznań nie pełni żadnej roli w postępowaniu karnym, nie jest też listonoszem. Zbyteczne dodawać, że jeszcze bardziej osobliwe z punktu widzenia prawa było posługiwanie się pośrednictwem przedstawicieli Kościoła, niebędącymi w ogóle funkcjonariuszami państwa".

No, bardzo to ciekawe.

Cytat z: "Ksiądz Jerzy Popiełuszko", Ewa K. Czaczkowska, Tomasz Wiścicki, Świat Książki, Warszawa, 2009

A co pisze ks. Jerzy Popiełuszko o Arcybiskupie Dąbrowskim, sekretarzu Episkopatu, który zgodził się przyjąć i przekazać wezwanie na przesłuchanie, choć nie był listonoszem?

"Arcybiskup zapomniał, że paktować z diabłem nie można".

A co pisze Andrzej Garlicki o Arcybiskupie, który z diabłem paktował?

"Bp Dąbrowski powoli przejmował coraz więcej spraw od bp. Choromańskiego. Okazał się wytrawnym negocjatorem, dobrze rozumiejącym swoich rozmówców. Po śmierci bp. Choromańskiego (1968 r.) bp Dąbrowski został w lutym 1969 roku wybrany przez Konferencję Episkopatu na sekretarza Episkopatu. Pozostał na tym stanowisku aż do lutego 1993 r.".

"Trochę poznałem - wspominał [arcybiskup Dąbrowski] - psychikę polskich komunistów. Wiedziałem, że trzeba odnosić się do nich z szacunkiem, nie wolno ich potępiać, bo mają kompleks niższości, więc trzeba przynajmniej okazywać, że się ich uznaje za władzę prawowitą. Nie wolno jednak iść na ustępstwa, nie wolno dać się zastraszyć".

Cytat z: "Rycerze Okrągłego Stołu", Andrzej Garlicki, Czytelnik, Warszawa, 2004.

A co można przeczytać o wręczaniu wezwania na przesłuchanie np. w książce "Błogosławiony Jerzy Popiełuszko", Oficyna Wydawniczo-Poligraficzna "Adam", za wiedzą Kurii Metropolitarnej Warszawskiej, Warszawa 2010?

Nic.

A co innego można tam przeczytać?

A chociażby "Czego nauczałby dzisiaj ksiądz Jerzy?": "Jak sądzę, reagowałby zdecydowanie na zawłaszczanie państwa przez oligarchiczne grupy, na potworne zakłamanie życia politycznego, niemoralne ustawy, patologiczną wręcz nienawiść do prawdy podczas przesłuchań w komisjach śledczych, co widać podczas przesłuchań w komisjach śledczych". Cytat z rozdziału "Ksiądz Jerzy Popiełuszko, duchowy syn Jana Pawła II, do NSZZ "Solidarność" - Senator Czesław Ryszka.

A moim zdaniem Popiełuszko powiedziałby tak:

("Popiełuszko do nas, do publiczności, teraz")

Popiełuszko: Jesteście tymi, na których czekałam. Zobaczcie, jacy

jesteście piękni. Tyle lat na was czekałem.

I przyszliście. Słyszę głos, to głos naszych matek i

ojców, naszych babek i dziadków, naszych wszystkich

przodków. Słyszę jak mówią: jesteśmy z was dumni. Nie

jesteście sami. Nigdy nie jesteście sami.

Nigdy nie było takich pięknych ludzi, jak wy.

To na was czekałem.

Małgorzata Sikorska-Miszczuk, dramatopisarka i scenarzystka. Spektakle na podstawie jej tekstów reżyserowali Jan Klata, Piotr Kruszczyński, Marcin Liber, Natalia Korczakowska, Michał Zadara. Sztuki Sikorskiej-Miszczuk są tłumaczone i publikowane w Europie i USA.

***

BACKSTAGE

Cykl w dziale teatru, stworzony z myślą o tym, "czego nie widać" (pamiętacie głośną farsę Michaela Frayna?). W tym wypadku mniej chodzi o to, co dzieje się za kulisami i w garderobach, bardziej o intelektualne zaplecze powstających przedstawień. Czego zazwyczaj nie widzą widzowie i recenzenci? Tygodni prób, czyli procesu dyskutowania, czytania, oglądania, słuchania, projektowania, burzenia, budowania na nowo. Myślenia. BACKSTAGE ma być miejscem, gdzie autorzy spektakli (reżyserzy, dramaturdzy, muzycy, scenografowie, choreografowie, aktorzy, obserwatorzy i cała reszta) będą mogli ten proces, jego fragmenty, dokumentować. Pokazać marginesy i przypisy, konteksty, źródła. W formie notatek, esejów, dzienników, opowiadań, może zapisów nutowych, albo rysunków przestrzeni.

Na zdjęciu: Próba generalna "Popiełuszki", Teatr Polski, Bydgoszcz

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji