Artykuły

Stary Teatr dla Jana Klaty. Tradycja czy zmiany?

Klatę czeka niełatwe zadanie. Po pierwsze będzie pracował z zespołem artystycznym, który przed paroma dniami poparł większością głosów kandydującego na to stanowisko Bartosza Szydłowskiego. Jak by tego było mało, Klata nie ma doświadczenia w prowadzeniu instytucji kultury. Przede wszystkim jednak będzie się musiał zmierzyć z wielką tradycją Starego Teatru - piszą Tomasz Handzlik i rfk w Gazecie Wyborczej - Kraków.

Tuż po powrocie Jana Klaty z Drezna, gdzie obecnie przygotowuje premierę "Tytusa Andronikusa", minister kultury powoła go na stanowisko dyrektora Narodowego Starego Teatru w Krakowie. Reżyser będzie się musiał zmierzyć z wielką tradycją i zespołem, który go nie chciał.

W poniedziałek w Ministerstwie Kultury odbywały się rozmowy z kilkoma kandydatami na stanowisko dyrektora krakowskiego teatru. Starali się o nie Jan Klata, Bartosz Szydłowski, Michał Zadara, Tadeusz Bradecki i Grzegorz Jarzyna.

Ten ostatni szybko jednak wycofał swą kandydaturę, twierdząc, że został źle zrozumiany. Zespół, który oceniał zaproponowane koncepcje działania teatru, a w którym zasiadali m.in. Barbara Borys-Damięcka, Krzysztof Globisz, Jerzy Trela i prof. Jacek Popiel, zarekomendował ministrowi Jana Klatę. - Zdecydowaliśmy o tym jednogłośnie, mając przekonanie, że to decyzja oparta na merytorycznych przesłankach, bo Jan Klata to reżyser, który proponuje określoną wizję artystyczną dla Starego Teatru i może stworzyć nowy okres w jego historii - tłumaczy prof. Jacek Popiel.

Mocna osobowość artystyczna

Nominacja ma zostać wręczona tuż po powrocie Klaty z Drezna, gdzie obecnie pracuje. Obowiązki zacznie jednak pełnić 1 stycznia 2013 roku, czyli w momencie gdy wygaśnie kadencja obecnego dyrektora instytucji Mikołaja Grabowskiego.

Klatę czeka niełatwe zadanie. Po pierwsze będzie pracował z zespołem artystycznym, który przed paroma dniami poparł większością głosów kandydującego na to stanowisko Bartosza Szydłowskiego. Jak by tego było mało, Klata nie ma doświadczenia w prowadzeniu instytucji kultury. Przede wszystkim jednak będzie się musiał zmierzyć z wielką tradycją Starego Teatru. A to chyba najtrudniejsze zadanie. Zresztą już budzi pewne obawy środowiska.

- Ten teatr po raz kolejny zmieni swoje oblicze. Klata jest mocną osobowością artystyczną, ma wyrobiony styl i zacznie tam robić swój teatr autorski - mówi reżyser i aktor Jerzy Stuhr. - Trzeba mu zadać pytanie, czy utrzyma tylko ten swój styl, czy dopuści też inne poetyki na tej scenie. Bo zawsze wielkością najwspanialszych dyrektorów tego teatru było to, że dopuszczali inne poetyki, które ze sobą się nieraz ścierały. Chciałbym i życzyłbym Klacie, żeby tak dobrał sobie współpracowników, aby byli również jego artystycznymi antagonistami. Wtedy linia Starego Teatru będzie w jakimś sensie utrzymana i kontynuowana. Bo to jest teatr narodowy, tu nie można zniszczyć wszystkiego i potem tworzyć na nowo. Tu trzeba utrzymywać pewną tradycję - podkreśla Stuhr.

Czym więc Klata przekonał komisję? - Po pierwsze bardzo wyrazistym dorobkiem. Jego dotychczasowe przedstawienia możemy traktować jako pewną wizję teatru narodowego. Dotykał klasyki literatury powszechnej i polskiej. I to takich utworów, którzy powinni się znajdować w repertuarze teatru narodowego. Spektakle te, prezentowane również na scenie Starego Teatru, były szeroko komentowane i dobrze przyjmowane przez publiczność oraz sam zespół teatru. Dawały szansę rozwoju - twierdzi Popiel.

Nawiązać do wielkich tradycji

Jego zdaniem Klata daje też nadzieję na wykorzystanie pełnego składu zespołu artystycznego, tak "by nikt nie musiał przesiadywać miesiącami na ławce rezerwowych".

- Niebywale istotne było dla nas również to, że jego program artystyczny jest próbą nawiązania do wielkich tradycji Starego Teatru. Jednak nie na zasadzie powtarzania historii, ale zmierzenia się z tradycją, a może nawet legendą tego teatru. Klata nie odcina się od tradycji. Czerpiąc z niej, próbuje pokazać, że w XXI w., przy tej nowej konfiguracji artystycznej i nowym pokoleniu publiczności, można pokazywać bardzo ambitny program repertuarowy. Wskazać, że ta misja teatru narodowego opartego na wielkich tekstach, wielkiej literaturze i z dotknięciem literatury współczesnej, może być zwartym program repertuarowym - mówi Popiel.

Z Janem Klatą nie udało nam się wczoraj skontaktować. Wiadomo jednak, że jego projekt kierowania teatrem będzie co roku budowany wokół innego artysty związanego z historią teatru w Krakowie (od Konrada Swinarskiego, Tadeusza Kantora i Jerzego Jarockiego po Andrzeja Wajdę). Klata zaproponował również, by nowym działem Dramaturgii i Edukacji kierował jego wieloletni współpracownik Sebastian Majewski.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji