Artykuły

Warszawa. Kamila Józefowicz dokumentowała pracę ojca

Kamila Józefowicz na planie musicalu "Polita" dokumentowała pracę ojca i jego zespołu.

Z dokumentu Kamili, nakręconego na planie "Polity", Józefowicz jawi się jako ciepły, ale bardzo wymagający człowiek, którego pasją jest praca.

Ile stracił a ile zyskał na "Policie"

Zawodowo-prywatny bilans nowego dzieła reżysera

Ten pomysł rodził się w jego głowie od wielu lat. Miał wizję widowiska muzycznego, jakiego świat jeszcze nie widział, dopracowany każdy szczegół. Janusz Józefowicz (53) chciał, by musical oparty na biografii największej dotychczas naszej hollywoodzkiej gwiazdy Poli Negri - "Polita" - odniósł sukces na miarę tego, który wiele lat temu przyniosło mu słynne "Metro". Wreszcie, po kilkunastu miesiącach intensywnych przygotowań z niezliczoną ilością aktorów, wokalistów i tancerzy, tysiącach godzin morderczych treningów i prób, na początku grudnia zeszłego roku "Polita" miała swoją światową premierę w Bydgoszczy, a potem w noc sylwestrową w Warszawie.

Na widowni trudno o komplet

Pierwszy w historii światowej musical w technologii 3-wymiarowej rzeczywiście robi wrażenie. Jednak sukces, którego oczekiwał Józefowicz, nie jest tak spektakularny. Na lutowych i marcowych pokazach na warszawskim Torwarze sporo było pustych miejsc. Komplet na widowni nadal pozostaje w sferze marzeń Józefowicza. Gdy dowiadywaliśmy się w kasach Torwaru, czy można jeszcze kupić bilety na czerwcowe przedstawienia "Polity", słyszymy, że bez problemu są one dostępne nawet w dniu spektaklu. Dlaczego?

Potencjalnych widzów zapewne może odstraszać cena biletu. 150 złotych kosztują lepsze miejsca, niewiele mniej te bardziej oddalone od sceny. Ale ze słów twórcy "Polity" można wnioskować, że właściwie inaczej być nie może, bo jego nowy musical to wyjątkowo kosztowne przedsięwzięcie. - Jedno przedstawienie to 150 tysięcy złotych. Pewnie jesteśmy szaleni, bo to, co robimy, nie ma nic wspólnego ze zdrowym myśleniem biznesowym - powiedział jakiś czas temu.

Niewykluczone, że do sporego wydatku na bilet nie zachęcają też recenzje widowiska Józefowicza. Bo choć krytycy zgodnie zachwycają się świetnym wykorzystaniem techniki 3D, to jednak zarzucają "Policie" spłyconą fabułę i nie szczędzą też szczerych słów krytyki dla gry obsadzonej przez męża w roli Poli Negri Nataszy Urbańskiej.

Cały rok spędził z córką

Niewątpliwie Józefowiczowi przyjdzie się pogodzić z faktem, że "Polita" nie dołączy do listy i arcydzieł artystycznych. Choć jest jednak coś, co reżyser i choreograf może potraktować jako ogromny zysk z nowego musicalu. Nie materialny, ale emocjonalny. Przez ostatni rok bardziej niż kiedykolwiek zbliżył się do swojej starszej córki. Kamila Józefowicz bowiem na planie musicalu "Polita" dokumentowała pracę ojca i jego zespołu. 29-latka jest reżyserem i fotografem. Ma dyplomy Akademii Filmu i Telewizji

Zawodowo-prywatny bilans nowego dzieła reżysera oraz Wyższej Szkoły Sztuk Wizualnych i Nowych Mediów w Warszawie. Sporo czasu spędziła w Londynie, mieszkała też w Brazylii, gdzie pracowała nad filmem dokumentalnym. - Robiąc dokumentację tego spektaklu, po raz pierwszy prawie przez rok mogłam obserwować, jak tata pracuje i w jaki sposób, bo wcześniej tylko wpadałam na próby i widziałam efekt finalny - powiedziała nam córka Józefowicza. - Z tatą pracowało mi się bardzo fajnie. Miałam wolną rękę. Po prostu obserwowałam to, co się dzieje. Tata się zupełnie nie wtrącał. Chodziłam sobie, gdzie chciałam. Robiłam, co chciałam. Potem zmontowałam dokument też tak jak chciałam, więc praca przebiegała bezboleśnie - dodała.

Przez ten rok Janusz Józefowicz i jego córka mogli nadrobić stracony czas. Nie da się ukryć, że reżyser i choreograf do idealnych ojców kiedyś nie należał. Z pierwszą żoną, Danutą, pobrali się, gdy Józefowicz był u progu kariery. Kiedy zaczynał przygotowania do "Metra", Kamila miała zaledwie cztery latka. W roku, w którym odbyła się jego premiera, poszła do "Metro" było pierwszą w Polsce prywatną produkcją teatralną po II wojnie światowej i niezwykle nowatorskim musicalem, który niewątpliwie przyniósł Józefowiczowi sławę. Swoją premierę miał w warszawskim Teatrze Dramatycznym w 1991 roku, a rok później w teatrze Minskoff na Broadwayu. Od 15 lat wystawiany jest w teatrze Studio Bufro.

"Metra" drugiej klasy. Jej ojca miesiącami nie było w domu. Mama sama wychowała ją 10 lat młodszego syna Jakuba. Nawet sam Józefowicz nie próbuje wybielać przeszłości. - Spektakle, które robiłem, siłą rzeczy oddzielały mnie od życia rodzinnego. Kiedy Karna była mała i pewnie bardzo mnie potrzebowała, ja robiłem "Metro". I parę lat tak naprawdę spędziłem przygotowując ten spektakl, nie poświęcając jej czasu jako ojciec. Cieszę się z tego, że przy okazji "Polity" sporo czasu spędziliśmy wspólnie - przyznaje reżyser. Oby tylko wyciągnął z tego doświadczenia wnioski, bo jego druga córka, owoc miłości z Nataszą Urbańską - Kalina - w tym roku kończy 4 lata.

Sukces "Metra"

"Metro" było pierwsza w Polsce prywatną produkcją teatralna po II wojnie światowej i niezwykle nowatorskim musicalem, który niewątpliwie przyniósł Józefowiczowi sławę. Swoją premierę miał w warszawskim Teatrze Dramatycznym w 1991 roku, a rok później w teatrze Minskoff na Broadwayu. Od 15 lat wystawiany jest w teatrze Studio Buffo.

Janusz Józefowicz personalia

Urodzony: 3 lipca 1959 roku w Świeciu. Wykształcenie: Absolwent Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie. Kariera: Jako aktor zagrał w 15 filmach i gościnnie w 3 serialach. Wyreżyserował i opracował choreograficznie kilkadziesiąt spektakli w różnych teatrach polskich i zagranicznych (m.in. w Wiedniu i Tel Awiwie). Przez wiele lat współpracował intensywnie z TVP. Od 1992 roku dyrektor artystyczny teatru Studio Buffo.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji