Chór na balkonach czyli "Parsifal" w Teatrze Wielkim
Po kilkudziesięciu latach nieobecności na warszawskie] scenie operowej pojawiło się znowu w Teatrze Wielkim arcydzieło Ryszarda Wagnera "Parsifal". Spektakl powstał we współpracy artystów polskich i niemieckich.
Libretto pełne symboliki - św. Graal - nawiązuje do średniowiecznych eposów rycerskich. Uroczyste misterium sceniczne, jak nazwał je twórca, wystawiono w koprodukcji. Reżyserem "Parsifala" jest Niemiec, podobnie jak scenograf. Batutę dyrygencką dzierży polski kapelmistrz, polscy wokaliści śpiewają po niemiecku.
Udana to współpraca, chociaż trudno mówić o idealnych rezultatach. Zaprzysięgłych wielbicieli twórczości mistrza z Bayreuth zirytują kiksy w orkiestrze psujące niekiedy podniosły, misteryjny nastrój. Widzów, którzy dotrwają do trzeciego aktu zaskoczy, po interesująco zaprezentowanej koncepcji aktów pierwszego, a zwłaszcza drugiego, pełnego życia i kolorów, nijakość dekoracji i brak pomysłu scenicznego dla aktu trzeciego.
A jednak warto przyjść do Teatru Wielkiego na te pięć godzin. Warto posłuchać polskich artystów i przekonać się, że potrafią śpiewać Wagnera, tak jak Zenon Kosnowski partię Amfotrasa, czy Włodzimierz Zalewski (Gurnemanz). Trzeba przyjść dla kreującej partię Kundry Hanny Lisowskiej, wybitnej wagnerowskiej śpiewaczki. Kundry, partia kluczowa dla zrozumienia przesłania utworu, to symbol wiecznej kobiecości: "róża piekieł", "pradiablica", matka, kochanka, uwodzicielka. Hanna Lisowska obdarzona wspaniałym sopranem, może uznać partię Kundry za najlepszą spośród swoich wagnerowskich ról.
Partię Parsifala, powierzono trafnie młodemu tenorowi z Wiednia, Grzegorzowi Cabanowi. Zaprezentował solidny profesjonalizm i pięknie brzmiący głos.
Ważną funkcję w "Parsifalu" pełnią chóry. Pomysł, aby umieścić część 150-osobowego zespołu śpiewaków na najwyższych balkonach widowni zasługuje na uznanie. Cudownie odrealnione, niemal idealnie przeźroczyste brzmienie głosów z balkonów stapia się w jedność z orkiestrą i chórami będącymi na scenie, dając nadzwyczajną jakość brzmieniową. Orkiestra pod batutą Antoniego Wicherka spełniła zadanie, na miarę swoich możliwości.
Wkrótce "Parsifal" wyruszy do Heilbronn. W Warszawie w tym sezonie będzie ich tylko trzy. Cóż, warunki koprodukcji zobowiązują...