Artykuły

Ocean niespokojny

Czymże jest ten, znany już w Polsce "Ocean niespokojny"? Opowieścią o przygodzie, brawu­rze, wielkiej miłości, wielkiej rozłące, śmierci? A może raczej- opowieścią o człowieku miotanym burzą na oceanie czasu i przestrzeni? Mora­litetem - bez morału? Przypowieścią bez jedno­znacznego adresu, kierowaną do wszystkich i wszędzie? Wielkim bogactwem środków sceni­cznych posłużył się reżyser z godnym podziwu smakiem i ze słuchem bezbłędnie wyczulonym na rytm wewnętrzny tej historii utkanej z wes­tchnień, pauz i wielokropków. Ujmująco współbrzmi szlachetny w tonie liryzm postaci głównego bohatera (Janusz Kulik) z filigranową czystością paru scen epizodycznych. Niejedną łezkę wzru­szenia otarto ukradkiem na widowni w ten wieczór, zakończony owacją, jakiej tu dawno nie słyszano. Drobne usterki muzyczne nie mają wielkiego znaczenia wobec faktu, iż oto teatr odzyskał swój własny głos i roztoczył pełnię swych czarów, którym ja także, stary wrak dobrze po czterdziestce, uległem.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji