Artykuły

Moja obsesja rewolucji

- Mam silne poczucie, że teatr powstał po to, aby ocalać pamięć o przeszłości - mówi LECH RACZAK, reżyser spektaklu "Thermidor Roku 143". Premiera pierwszego plenerowego widowiska Teatru Miniatura dziś o godz. 23 na XVI Międzynarodowym Festiwalu Teatrów Plenerowych i Ulicznych Feta w Gdańsku.

Spektakl "Thermidor Roku 143" powstał z inspiracji życiem i twórczością pisarki Stanisławy Przybyszewskiej, która spędziła w Gdańsku ostatnie lata swojego życia - od 1923 do 1935 roku. Tutaj powstały jej najważniejsze utwory dramatyczne wynikłe z fascynacji rewolucją francuską: "Thermidor" i "Sprawa Dantona". Nadwrażliwa, dumna i bezkompromisowa, uzależniona od morfiny, separująca się od świata zewnętrznego, Przybyszewska umarła w skrajnej nędzy w baraku nr 12 przy Gimnazjum Polskim w Gdańsku (obecnym Centrum Kształcenia Ustawicznego na Starym Przedmieściu). Przedstawienie wyreżyserował Lech Raczak, jeden z pierwszych twórców polskiego teatru ulicznego, współzałożyciel i wieloletni lider słynnego poznańskiego Teatru Ósmego Dnia, od dwóch dekad dyrektor artystyczny Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego Malta w Poznaniu.

Prapremiera widowiska "Thermidor Roku 143" odbędzie się w czwartek 12 lipca o godz. 23 w Gdańsku, na placu pod Bastionem św. Gertrudy - w ramach prezentacji pierwszego dnia XVI Międzynarodowego Festiwalu Teatrów Plenerowych i Ulicznych FETA. Ponownie spektakl pokazany zostanie w tym samym miejscu w piątek 13 lipca o godz. 22. Także 13 lipca - o godz. 19 - w Klubie Wodnym "Żabi Kruk"(Gdańsk, ul. Żabi Kruk), odbędzie się debata poświęcona polskiemu teatrowi ulicznemu, w której dział weźmie m. in. Lech Raczak, dyrektor Miniatury Romuald Wicza-Pokojski oraz Elwira Twardowska, inicjatorka powstania i wieloletnia dyrektor FETY. Wstęp na te wszystkie wydarzenia jest bezpłatny.

***

Mirosław Baran: Skąd Pana zainteresowanie Stanisławą Przybyszewską?

Lech Raczak: - Przybyszewską znam od bardzo wielu lat jako czytelnik. Gdy dostałem propozycję reżyserowania w Teatrze Miniatura, pojawiła się sugestia poszukania jakiegoś "gdańskiego" tematu dla spektaklu. Dość szybko przyszedł mi do głowy ten temat i ta właśnie postać. Było to dość spontaniczne.

W "Thermidorze Roku 143" po raz kolejny zajmuje się Pan tematem i szeroko rozumianej rewolucji, i konkretnie rewolucji francuskiej.

- Jestem z pokolenia, dla którego opozycja, rewolta czy bunt - słowa "rewolucja" nie mogliśmy używać, bo nim zawładnęli komuniści - były ważnymi wartościami. Podstawowym przeżyciem pokoleniowym dla nas był marzec 1968 roku. Tkwiło to naturalnie we mnie przez lata i teraz, na starość, wróciło. Zrobiłem w ostatnich latach w Legnicy "Dziady" Adama Mickiewicza i "Marata/Sade" Petera Weissa o rewolucji francuskiej, potem sięgnąłem po "Różę" Stefana Żeromskiego, czyli rzecz o rewolucji 1905 roku. Zdałem sobie wtedy sprawę, że to już rodzaj obsesji, która mnie dopadła. I może dlatego, żeby tą obsesję zamknąć, wykończyć i już do niej nie wracać, postanowiłem jeszcze sięgnąć po Stanisławę Przybyszewską.

Czy dzisiejsze czasy potrzebują jakiejś rewolucji?

- Mam nadzieję, że nie. Do rewolucji nie mam stosunku apologetycznego. W gdańskim spektaklu chcę powiedzieć wręcz, że rewolucja to rzecz szalenie dwuznaczna. Z Wielkiej Rewolucji Francuskiej mamy wprawdzie Deklarację Praw Człowieka i Obywatela - dokument, który pozwalał nam także walczyć z komunizmem. Ale wiemy, że ta Deklaracja narodziła się kosztem zbrodni. I co więcej ta zbrodnia rewolucyjna stworzyła alibi dla zbrodni bolszewickiej. Jest jeszcze jeden problem. Stanisława Przybyszewska, zakochana w rewolucji francuskiej, nigdy nie zwróciła uwagi, że obok niej dokonuje się inna rewolucja: rewolucja faszystowska. I to jest dla mnie istotne w rozważaniach o pisarce, która jest bohaterką spektaklu - zestawienie obu tych rewolucji, które się dokonują w niej czy obok niej.

Mówił Pan niedawno w wywiadzie, że lubi Pan konfrontować kondycję współczesności z historią.

- Mam silne poczucie, że teatr powstał po to, aby ocalać pamięć o przeszłości. I aby próbować wtrącać tą pamięć we współczesność, która dzięki temu może być bogatsza.

Po dekadach spędzonych w alternatywnym Teatrze Ósmego Dnia w ostatnich latach przede wszystkim pracował Pan w teatrach zawodowych, na tradycyjnej scenie. Co według Pana najbardziej różni język tych dwóch teatrów?

- Kontakt z teatrem tak zwanym alternatywnym trzymywałem ciągle; zrobiłem w ostatnich latach parę przedstawień plenerowych, gównie dla Festiwalu Malta. Różnic pomiędzy teatrem alternatywnym i dramatycznym jest mnóstwo. Przede wszystkim teatr dramatyczny przewiązany jest do miejsca, w którym pracuje. Nawet jeżeli reżyser sadza widownię na scenie, to i tak budynek teatru jest rzeczą bardzo istotną. Inna jest także ekspresja aktorska. W teatrze dramatycznym można sobie pozwolić na psychologiczne niuanse, które w plenerze są drugorzędne. W teatrze dramatycznym można redukować warstwę widowiskową, która w przypadku teatru plenerowego jest podstawowa. W teatrze dramatycznym można wreszcie oszczędnie dozować muzykę, w teatrze ulicznym musi być ona jednym z podstawowych środków przekazu, a nie tylko ilustracji. Słowem: różnic jest mnóstwo.

Spektakl "Thermidor Roku 143" przygotował Pan z aktorami teatru nie dramatycznego, tylko lalkowego. Jak się z nimi pracowało?

- Jestem zadowolony z całej pracy z tym zespołem. Moje doświadczenia, bardzo różnorodne, z pracy z teatrem dramatycznym mówią mi, że aktorzy teatrów lalkowych mogą mieć problemy z budowaniem psychologii postaci. Choć nie zawsze, o czym można się przekonać w "Thermidorze". Ci aktorzy posiadają za to inną zaletę: mają większą świadomość ciała i ekspresji ciała, niż aktorzy po szkołach dramatycznych. Więc coś za coś. Myślę, że bycie aktorem-lalkarzem daje dodatkową umiejętność aktorom, którzy muszą zmierzyć się z otwartą przestrzenią.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji