Artykuły

Wybitna polska śpiewaczka zmarła wczoraj w wieku 77 lat. Artystka związana była z Teatrem Wielkim w Łodzi od początku jego istnienia i to jemu, i łódzkiej publiczności, poświęciła swoje twórcze życie i wspaniałą, trwającą 50 lat karierę.

Była jedną z trzech Wielkich Teres (prócz niej ten tytuł należy do wybitnych śpiewaczek: Teresy Wojtaszek Kubiak i Teresy Żylis Gary).

Na scenie Teatru Wielkiego wystąpiła po raz pierwszy w 1967 roku: w premierze "Rigoletta" Vertiego śpiewała Gildę, ostatnim jej występem był udział w Gali Operowej poświęconej jubileuszowi 50-lecia pracy artystki w 2006 roku.

Teresa May-Czyżowska dysponowała niezwykłym głosem, który pozwalał jej śpiewać partie sopranowe przeznaczone i dla głosów lirycznych, z koloraturą, i silnych - spintowych. W pamięci widzów pozostanie delikatną Mimi z opery Pucciniego, charyzmatyczną Normą z opery Belliniego, wzruszającą Agatą z "Wolnego strzelca" Webera, Violettą z "Traviaty", Elżbietą z "Don Carlosa", Leonorą z "Trubadura" Verdiego, Małgorzatą z "Fausta", Halką z opery Moniuszki, Dorotą z "Krakowiaków i górali" czy Marią Stuart z opery Romualda Twardowskiego, Jej zadedykowanej. W jej licznych kreacjach wokalno-aktorskich na specjalną uwagę zasługuje także rola Leonory w legendarnej inscenizacji "Fidelia" Beethovena, której była pierwszą po wojnie polską wykonawczynią. Była też pierwszą polską wykonawczynią Halki w premierze naszej narodowej opery w Tokio, gdzie obszerne fragmenty dzieła śpiewała po japońsku.

Artystka z upodobaniem występowała na filharmonicznych estradach, śpiewając repertuar oratoryjno-kantatowy, który prezentowała niemal w całym świecie. Każdy jej wyjazd zagraniczny był wielkim sukcesem, jednak Teresa May-Czyżowska zawsze wracała do Łodzi, do swojego ukochanego teatru i oddanej publiczności. Za swą pracę i osiągnięcia artystyczne była wielokrotnie nagradzana, a wśród wyróżnień znajduje się m.in. Złota Gloria Artis.

Odeszła wielka artystka, wybitna śpiewaczka. Polska kultura poniosła niepowetowaną stratę.