Artykuły

Podlaskie. Wkrótce festiwal Wertep

Dyktator na wielkim podnośniku, chmury na głowie przez 20 minut, w starej jurcie Teatr Rodzinny Nomadów Kultury, a na finał - megagwiazda sycylijskiej tarantelli. W piątek (27.07) w regionie zaczyna się Międzynarodowy Festiwal Teatralny Wertep.

W ciągu dwóch najbliższych weekendów zarezerwuj przynajmniej jeden dzień i jedź z rodziną na wschodnie obrzeża województwa. Nie będziesz żałował.

Wertep to niezwykła impreza, nowa jakość w podlaskim pejzażu kulturalnym, z atmosferą nie do podrobienia. Wyobraźcie sobie: letnie ciepłe dni, teatr pod gołym niebem dla dzieci i dorosłych, beztroskie leniwe wędrowanie za teatralnymi grupami, świetny teatralno-piknikowy klimat - czego chcieć więcej? Sama statystyka robi wrażenie: w ramach festiwalu wystąpi blisko 20 grup teatralnych z sześciu krajów, tyleż samo będzie spektakli, zaprezentowanych w ponad 60 pokazach, w sześciu miejscowościach (Narewka, Michałowo, Kleszczele, Czeremcha, Białowieża, Hajnówka). A wszystko to od 27 lipca w ciągu sześciu dni przez dwa weekendy, co godzina, od południa do późnej nocy, pod gołym niebem. I za darmo!

Festiwal z roku na rok rośnie w siłę, dzięki pasji grupki osób ze Stowarzyszenia Pocztówka, pod wodzą Dariusza Skibińskiego, aktora, twórcy słynnego teatru Cinema. Co szczególnie ważne - festiwal odwiedza miejscowości w południowo-wschodniej części województwa, tam, gdzie teatrów nie ma. Miejscowi nie muszą nigdzie jechać - plenerowy teatr sam do nich przybywa, z tym samym zestawem spektakli, przemieszczając się od miejscowości do miejscowości. W ten sposób Wertep reaktywuje tradycje sprzed wielu lat - tzw. teatru wędrującego po rubieżach (czyli wertep właśnie), kiedy to do wiosek po żniwach zaglądały wędrowne kompanie teatralne albo też dla swoich sąsiadów grali sąsiedzi.

Wertepowe przystanki: 27.07 - Narewka, 28.07 - Michałowo, 29.07 - Kleszczele, 3.08 - Czeremcha, 4.08 - Białowieża, 5.08 - Hajnówka.

Rozmowa o festiwalu

Monika Żmijewska: - W ubiegłym roku na Wertepie było sporo teatrów polskich, zza wschodniej granicy, ale i skandynawskich. W tym roku zapraszacie Włochów i Hiszpanów. To zamierzona zmiana kierunku?

Dariusz Skibiński, dyrektor artystyczny Międzynarodowego Festiwalu Wertep: - I tak, i nie. Pewne rzeczy dzieją się przypadkiem. Wysłałem maila do megagwiazdy sycylijskiej tarantelli - Alessandry Belloni, którą kiedyś spotkałem na Festiwalu Muzyki Perkusyjnej w Warszawie. Napisałem nieśmiało, że mamy taki festiwal, i że za rok, jeśli sytuacja finansowa nam pozwoli - może uda się ją nam zaprosić. A ona mi odpisuje: - Bardzo chcę przyjechać teraz. Ja: - Ale nas nie stać na honorarium takiej artystki. Alessandra: - Tym się na razie nie martw. I przyjedzie - jestem z tego powodu przeszczęśliwy. Włoszka ze Stanów, natchniona pieśniarka, wirtuoz tamburynu, kastanietów i innych tradycyjnych instrumentów perkusyjnych na finał w Hajnówce przedstawi słynne muzyczne widowisko "Tarantella show".

Druga sytuacja - Hiszpanie z barcelońskiej grupy Senza Tempo - w tym teatrze, trzeba dodać, jest dziewczyna ze słynnego teatru tańca Piny Bausch. Tak się zdarzyło, że minister Hiszpanii wpisał nas do katalogu imprez wartych zobaczenia. Senza Tempo znalazło tę informację i sami się zaofiarowali, że przyjadą. Też nie mielibyśmy im z czego zapłacić. A oni na to: - Nie przejmujcie się, jakoś się dogadamy. I przyjadą, pokażą figlarny - taneczny spektakl "Caprichio". Czy to nie wspaniałe? Ale tak to już z Wertepem jest, on ma wymiar głęboko ludzki, powstaje dzięki licznym zażyłościom, przyjaźniom. W innej sytuacji nie byłoby nas stać nawet na dwa dni festiwalu - z takim repertuarem, jaki prezentujemy. Jaki teatr zagrałby mi za 1500 zł? A tyle mam w sumie przy takiej ilości przedstawień do podziału...

Na tej samej, przyjacielskiej zasadzie wystąpi w ramach Wertepu Michał Jacaszek?

- Dokładnie. Dostajemy mailem dużo pytań: - To naprawdę ten Jacaszek? Na waszym festiwalu? Ano tak - na naszym festiwalu zagra, bo jest naszym przyjacielem. Wystąpi w koncercie i projekcie w "Xiędze Nawii", a także w koncercie towarzyszącym w synagodze w Orli (2.08), która na ten czas zmieni swe oblicze, bo jej fasadę ożywią projekcje. Udało się nam w tym roku połączyć wiele zaskakujących rzeczy.

Na festiwal przyjeżdżają konkretne spektakle, ale też z tego, co wiem, powstanie zupełnie nowe przedstawienie.

- W Jurcie Hałasów, zawiadywanej przez Teatr Rodzinny Nomadów Kultury i całą rodzinę Hałasów - powstanie spektakl - opowieść poruszająca tematykę sacrum i profanum. Prezentowane tam będą stare proporce, takie "Hasiory". W chorągwie wkomponowane zostaną stare obrazy, a w stare ryciny z anatomicznych albumów - ikony. To taki rodzaj metafory - duchowość zawartą w ikonie umieścimy w ciele ludzkim, jako że ciało jest mieszkaniem Boga. Za pomocą tego wszystkiego chcemy opowiedzieć, jak Bóg stworzył świat i to w taki swojski sposób, rezygnując z patosu, by uciec od jego nieznośnego zadęcia.

A co to za spektakl "Z głową w chmurach. Marzyciele", który - wedle programu - trwać będzie 6 godzin?

- Spektakl Teatru Delikates to przedziwne wydarzenie. Widzowie, tak do 10 osób jednocześnie, wkładać będą sobie na głowy chmury, a w nich słyszeć będą pewne opowieści. I tak każdy będzie mógł posłuchać ich przez 20 minut. A potem przekazać kolejnym widzom. To specyficzne rozciągnięte w czasie wydarzenie teatralne. Z nowym spektaklem przyjedzie Adam Walny - tym razem za pomocą wielkiego podnośnika zaprezentuje "Dyktatora", czyli ironiczny spektakl Polaka o Polaku, który jest sam dla siebie największym wrogiem. Przez cały festiwal jeden z gości nagrywać będzie filmiki dokumentujące festiwal. Zatrudniliśmy też rysownika, by zrobił z festiwalu reportaż rysunkowy. Na koniec zrobimy wystawę, na której porównamy kadry uwiecznione najnowocześniejszą metodą cyfrową i rysunki powstałe w oparciu o najstarsze medium. Będą na festiwalu jawajskie płonące czterometrowe lalki, animowane przez artystów z Czech. Będą też spektakle "tutejsze" jak "Ja j u poli verboju rosła" Sceny Szczyty, czy produkcja podlasko-francuska "Słońce na Wschodzie, na Zachodzie Księżyc", łącząca sztukę Szekspira "Sen nocy letniej" z obrzędem Nocy Kupały. Będą też oczywiście stali goście i punkty programu, m.in. wspomniana Kapela Hałasów, porywająca do tańca. Nasz Wertep nie jest festiwalem nowinek, ale sprawdzonych wartościowych rzeczy. To są rzeczy bardzo dobre, bez komercyjnych ciągot.

Wstęp na wszystkie spektakle oczywiście bezpłatny.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji