Artykuły

Warszawa. Trwają uroczystości pogrzebowe Andrzeja Łapickiego

Pogrzeb Andrzeja Łapickiego, wybitnego polskiego aktora, rozpoczął się w piątek na warszawskich Powązkach. Artysta zmarł 21 lipca w swoim domu w Warszawie. Miał prawie 88 lat.

Andrzej Łapicki uważał, że po aktorze pozostaje świadectwo tych, którzy go oglądali - przypomniał ks. Adam Boniecki w homilii podczas piątkowych uroczystości pogrzebowych w warszawskim kościele św. Karola Boromeusza na Starych Powązkach.

Ks. Boniecki, który odprawiał mszę, podkreślił, że przemija pokolenie aktorów kształtujących naszą kulturę.

O Łapickim powiedział, że "był aktorem z chłodnym dystansem". "Mówił, że teatr to też sam aktor. Uważał, że po aktorze pozostaje ulotność, świadectwo tych, którzy go oglądali" - mówił Boniecki, nawiązując do postawy zmarłego artysty.

Przypomniał o działalności opozycyjnej Łapickiego w okresie PRL. Wspomniał też, że aktor był posłem na Sejm w latach 1989-1991, wybitnym nauczycielem akademickim i rektorem stołecznej Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej.

Odchodzi niezwykła postać polskiej kultury, jeden z idoli kilku pokoleń widzów, a dla mojej generacji jeden z najważniejszych przewodników w zawodzie - mówił prezes Związku Artystów Scen Polskich Olgierd Łukaszewicz podczas uroczystości pogrzebowych Andrzeja Łapickiego.

Urna z prochami wybitnego aktora spoczęła w grobie rodzinnym na warszawskich Powązkach.

Mówiąc o Łapickim Łukaszewicz podkreślił, że odchodzi on wraz z pokoleniem Kolumbów, inteligentów, powstańców warszawskich, pokoleniem, które odbudowywało Warszawę ze zgliszczy wojennych. "Odchodzi aktor, widzimy dziś coraz wyraźniej, wraz z pokoleniem artystów, którzy zaufali słowu. Dla niego teatr był domem literatury, a sceniczny bohater figurą wyobraźni" - zaznaczył.

"Wszyscy, którzy go wspominamy, my, którzy mianujemy się jego przyjaciółmi i ci, którzy go naprawdę kochali, i ci, którzy go nie lubili, ci, którzy mu zazdrościli i ci, którzy kpili nawet z Andrzeja, wszyscy mamy prawo do nazwania siebie przyjaciółmi Andrzeja Łapickiego. Dlatego, że zawsze był krok przed nami, zawsze był o ten jeden krok lepszy, chcieliśmy być tacy, jak on" - powiedział dyrektor artystyczny Teatru Narodowego Jan Englert.

Przypomniał, że 5 września Łapicki miał rozpocząć próby w Teatrze Narodowym do przedstawienia pt. "Fredraszek". "Kochał Fredrę. Z myślą o nim szykowaliśmy przedstawienie. Miał zagrać hrabiego Aleksandra Fredrę, a tak naprawdę miał grać siebie. Miał być sobą mówiącym tekstem Aleksandra Fredry. Dzwonił do mnie w ostatnich miesiącach często pytając jak się posuwają prace. Nie będę ukrywał, że przemawiam m.in. dlatego, że zobowiązał mnie do tego. W jednej z ostatnich rozmów powiedział mi, że muszę przemówić na jego pogrzebie. Więc przemawiam" - powiedział Englert.

"Chcę powiedzieć tekst, który miał mówić Andrzej w przedstawieniu +Fredraszek+ (...) Brzmiał tak: +Pod koniec życia, po co grzebiesz w swojej przeszłości. Co tam znajdziesz? Na prawej drodze ciernie, obok nadziei zwątpienie, obok szczęścia troski, teraz noc. O zachodzie słońca kwiaty najwonniejsze. Cienie wydłużają się, zarysy świata nikną powoli. Nie strach umrzeć, strach umierać+. Andrzej umarł we śnie. Mam nadzieję, że mu się pięknie śniło" - zaznaczył.

W pogrzebie artysty biorą udział przedstawiciele świata kultury m.in. Krystyna Janda, Daniel Olbrychski, Jan Englert. Władze państwowe reprezentują minister kultury Bogdan Zdrojewski oraz wicemarszałek Sejmu Jerzy Wenderlich.

Po mszy św. w kościele św. Karola Boromeusza, odprawianej przez ks. Adama Bonieckiego, aktor spocznie w grobie rodzinnym na Cmentarzu Powązkowskim.

Łapicki był jednym z najwybitniejszych polskich aktorów, miał w swoim dorobku ponad 100 ról teatralnych oraz kilkadziesiąt telewizyjnych i filmowych.

Artysta urodził się 11 listopada 1924 r. w Rydze. Podczas okupacji rozpoczął studia w tajnym Polskim Instytucie Sztuki Teatralnej. Dyplom uzyskał już po wojnie. Na scenie zadebiutował w 1945 r. w krakowskim teatrze im. Juliusza Słowackiego.

Wielkie filmowe kreacje Łapickiego to m.in. rola w "Jak daleko stąd, jak blisko" (1971) Tadeusza Konwickiego oraz w "Piłacie i innych" (1972) Andrzeja Wajdy. Aktor współpracował z tymi reżyserami nie po raz pierwszy - z Konwickim spotkał się już w 1968 r. przy "Salcie", a w 1969 r. zagrał we "Wszystko na sprzedaż" Wajdy. W 1999 r. wykreował postać księdza w "Panu Tadeuszu" Wajdy.

Łapicki dwukrotnie był rektorem stołecznej PWST (1981-1987, 1993-1996); przez wiele lat pełnił funkcję prezesa Związku Artystów Scen Polskich (1989 - 1996), a w latach 1989-1991 był też posłem na Sejm z ramienia "Solidarności".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji