Artykuły

Goleniów. Przerwany spektakl Teatru Brama

Piątkowe przedstawienie "Zabawy" według Sławomira Mrożka trzeba było przerwać po piętnastu minutach. Powodem byt wypadek z udziałem Marka Kościółka, jednego z występujących aktorów.

"Zabawa" jest w repertuarze Bramy od trzynastu lat. Lubią ją i widzowie, i sami aktorzy. Wystawiana jest jednak rzadko, bo od uczestniczących w spektaklach aktorów wymaga bardzo wiele wysiłku i poświęcenia. No i zgody na narażenie się na ryzyko doznania różnych szkód w kilku bardzo dynamicznych scenach szalonej zabawy. Widzowie, choć wiedzący o szaleństwach, jakie będą się dziać na scenie, zawsze byli zaskoczeni ich rozmiarami i dynamiką. Przezornie odsuwali się od sceny, by nie znaleźć się na linii lotu jakiegoś krzesła, harmoszki czy padających na deski aktorów. Ci ostatni grali jak w amoku, naprawdę ryzykując swoje zdrowie. Udawało się aż do ostatniego piątku.

Marek Kościółek, w "Zabawie" występujący od samego początku, w jednej ze scen obłędnej zabawy padł na scenę. Gdy się podniósł, twarz miał skrzywioną bólem. Do Daniela Jacewicza, szefa Teatru Brama, powiedział tylko: - Przerywamy przedstawienie, dzwoń po pogotowie. Dopiero po chwili widzowie zorientowali się, że to już nie jest spektakl, a najprawdziwsza rzeczywistość.

Kościółek został odwieziony do szpitala, gdzie stwierdzono poważny uraz stawu barkowego, na szczęście - bez złamania kości. Pacjentowi unieruchomiono uszkodzony staw, podano silne leki przeciwbólowe, o kontynuowaniu spektaklu oczywiście nie było mowy. Przez jakiś czas nie będzie komu wystawiać "Zabawy". Co dalej - to się okaże. Pewnie w przyszłości zabawa będzie jednak bardziej stonowana.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji