Artykuły

Wolny zawód opowiadacz

Po spektaklach dzieci zaproszono do udziału w warsztatach, by jeszcze raz przeżyć usłyszane historie i uzupełnić je o własne, podzielić się wrażeniami - o "Pamiętniku Blumki" i "Podróżniku Zuzanny" - propozycjach dla dzieci podczas Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego RETRO/PER/SPEKTYWY 2012 w Łodzi pisze Karolina Wycisk z Nowej Siły Krytycznej.

Dla najmłodszej publiczności festiwalu przygotowano kilka atrakcji, które cieszyły się dużą popularnością wśród maluchów. Co ciekawe, organizatorzy przyjęli jedną konwencję - spektakle były wykonywane przez opowiadaczy ze Stowarzyszenia Grupa Studnia O. - i ten wybór okazał się strzałem w dziesiątkę.

Dwa wydarzenia, "Pamiętnik Blumki" w wykonaniu Beaty Frankowskiej oraz "Podróżnik Zuzanny" opowiadany przez Jarka Kaczmarka, są częścią projektu "Cudowna podróż. Wędrowny festiwal opowiadania 2012". Przedstawienia, które "zawędrowały" do Willi Grohmana w ubiegły weekend, to przykłady na pomysłowe wypełnienie wakacyjnego grafiku najmłodszych dzieci, a nawet starszaków. "Wędrowny festiwal" jest jeszcze w podróży - wszystkich dorosłych zachęcam do pójścia tropem opowiadaczy, razem ze swoimi maluchami!

Na tegorocznej edycji łódzkiego festiwalu, która w dużym stopniu podejmuje wątki z tradycji i kultury żydowskiej, również dla dzieci przygotowano opowieść tematyczną. "Pamiętnik Blumki", na podstawie książki Iwony Chmielewskiej o tym samym tytule i życiorysu doktora Korczaka ("Korczak. Próba biografii" Joanny Olczak-Ronikier), to historia dziewczynki z Domu Sierot, która w swoim notesie zapisywała codzienne zdarzenia, aż do momentu wybuchu wojny. Nie tylko temat przyciąga uwagę, ale przede wszystkim sposób, w jaki były opowiadane losy Blumki. Przy akompaniamencie muzyki na żywo w wykonaniu Roberta Lipki oglądaliśmy rysunkowe slajdy wesołej, a momentami przejmującej, historii mieszkańców warszawskiego sierocińca. Poznaliśmy wychowawcę - Janusza Korczaka, panią Stefę i kilkoro najlepszych przyjaciół Blumki: Zygmusia, Reginkę, Polę, Chaimka, Kocyka, a poza tym myszkę, "dla której okruszki spadały prosto z nieba". W swoim pamiętniku mała dziewczynka zapisywała co dzielniejsze czyny swoich kolegów i koleżanek (na przykład jak Zygmuś podarował życie srebrnej rybce) i ich wyjątkowe umiejętności (to Reginka najlepiej opowiadała historie). Zabawne figle dzieciaków przeplatały się z mądrymi zasadami wygłaszanymi przez doktora Korczaka. Opowiadaczka bardzo dobrze wprowadziła słuchaczy w klimat przedwojennej Warszawy - najmłodszym wyjaśniła najtrudniejsze kwestie, przy czym nie nudzili się ci, którzy już coś na ten temat wiedzieli. Historia pełna była przeróżnych emocji: radości, smutku, nostalgii, zadumy. Podróż w głąb pamiętnika Blumki okazała się fascynująca - nie tylko dla jej rówieśników, ale też starszych, którzy znają dalszy, smutny ciąg tego opowiadania. Opowiadania, które trzeba powtarzać, którego nie można zapomnieć.

O podróżowaniu mówił w swoim spektaklu Jarek Kaczmarek. Historia o wyprawie Zuzanny i jej taty ("co ma wolny zawód, to znaczy czyta książki i ogląda filmy") do Florencji została przedstawiona za pomocą zdjęć i krótkich filmów, tak, żeby dzieci mogły przekonać się o tym, że zdarzyła się naprawdę. Do relacji z podróży dziewczynka nie mogła wybrać ani dziennika (wtedy pisze się tylko za dnia), ani wieczornika, żeby utrwalać wspomnienia jedynie wieczorem. Zastanawiała się, jak nazwie zeszyt do pisania nocą - nocnik? W końcu wymyśliła zupełnie nową formę pamiętnika - "podróżnik". "I tak to się wszystko zaczęło" - tymi słowami opowiadacz wprowadził słuchaczy w magiczne zakamarki zabytkowego miasta Toskanii. Wspólnie oglądaliśmy widok z Dzwonnicy Giotta (Zuzanna straciła rachubę przy liczeniu schodów prowadzące na szczyt wysokiej katedry), słuchaliśmy opowieści o tym, jak powstawała, dowiedzieliśmy się, co to jest baptysterium i nad jaką rzeką leży Florencja. Zmęczeni, razem z turystami (dziewczynką i jej tatą), znaleźliśmy przyjemną restaurację, zajadaliśmy się pizzą i ruszyliśmy dalej do galerii dzieł sztuki. Tam zachwycaliśmy się Caravaggiem, Leonardem da Vinci, Michałem Aniołem (chórem wyrażaliśmy swój zachwyt: ooo!). W końcu razem z Zuzanną, na skrzydłach wyobraźni, podróżowaliśmy przez Florencję z legend i baśni. Wyprawa wreszcie dobiegła końca, ale nie było powodu do zmartwienia. Dzieci bowiem dobrze wiedzą, że każdy może stworzyć swój podróżnik, w którym opisze wakacyjne przygody. Te najciekawsze zawsze dzieją się w wyobraźni.

Po spektaklach najmłodszych widzów zaproszono do udziału w warsztatach, by jeszcze raz przeżyć usłyszane historie i uzupełnić je o własne, podzielić się wrażeniami. Dzięki temu każde dziecko mogło zostać opowiadaczem - podróżnikiem przez niesamowite historie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji