Artykuły

Wujaszek Grzegorzewskiego

W kuluarach wiele znajo­mych twarzy. Twórcy, akto­rzy, pisarze. Niemal każdy z zaproszonych wcześniej gości potwierdził swoją obecność. Efekt był taki, że prawie wszyscy "wejściówkowicze" stali lub siedzieli w przej­ściach. Dziennikarz "Życia Codziennego", nie mogąc zna­leźć ani kawałka połogi na parterze, skorzystał z protekcji jednej z aktorek i wszedł na balkon, oficjalnie niedostępny dla publiczności ze względów bezpieczeństwa. Wyrzuty su­mienia, że łamie przepisy bhp nieco ustąpiły, gdy oka­zało się, że na balkonie rów­nież nielegalnie zasiadło kil­kanaście osób, głównie akto­rów.

Jerzy Grzegorzewski nie krył w rozmowach przed pre­mierą, że wielu widzów może zaskoczyć niekonwencjonalna obsada. Doskonale wiem, ile lat powinien mieć wujaszek Wania - powiedział Grzego­rzewski w jednym z wywia­dów - ale problem desperacji i świadomości zmarnowanego życia to nie kwestia wieku lecz wewnętrznego samopoczu­cia. Reżyser chciał, by to przedstawienie było zwieńczeniem jego współpracy ze Zbigniewem Zamachowskim, Wojciechem Malajkatem i Jo­anną Trzepiecińską - aktora­mi, którzy trafili do Studia prosto ze szkoły teatralnej.

Publiczność przyjęła owa­cyjnie najnowszą inscenizację Jerzego Grzegorzewskiego. Recenzję z tego niezwykłego przedstawienia zamieścimy w najbliższych dniach.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji