Artykuły

Współczesność Czechowa

"Wujaszka Wanię" Antoniego Czechowa wziął na reżysersko--inscenizacyjny warsztat w Teatrze Studio jego dyrektor artystyczny Jerzy Grzegorzewski. Sztuka ta nie jest bynajmniej pierwszą pró­bą zmierzenia się przez Grzego­rzewskiego z materią i problema­tyką utworów wielkiego Rosjani­na. W trzecim sezonie swojej pracy wystawił "Czajkę". Następ­nie zaś wrócił do motywów czechowowskich w takich słynnych przedstawieniach, jak "Dziesięć portretów z czajką w tle" czy "Wariacje".

O fakcie, że przynajmniej w odniesieniu do Czechowa zabie­gi "unowocześniające" miały sens, świadczy dzisiejszy wielki sukces "Wujaszka Wani" w ins­cenizacji tego reżysera. Miarą te­go sukcesu niech będzie to, że w szeregowym, wypadającym w zwykły powszedni dzień przed­stawieniu w jakiś czas po premie­rze, 90 proc. widowni bez prze­sady stanowi młodzież.

Młodzi przyszli tu oczywiście, po części dla "swoich" idoli. Wszak grają w tym "Wujaszku..." Wanię - Zbigniew Zamachow­ski, Astrowa - Wojciech Malaj­kat, a Helenę - Joanna Trzepiecińska. Lecz przecież to nie tylko aktorzy sprawili, że tym razem między sceną a widownią nie ist­nieje żadna "ściana". Nie ma tu żadnych XlX-wiecznych prze­gród, a przeciwnie. Od pierwszej chwili wrzuceni w rzeczywistość dramatu, chłoniemy życie jako takie, pokazywane przez Grzegorzewskiego środkami bynajmniej nie naturalistycznymi.

Reżyser nie rozbija tym razem struktury fabularnej utworu. Ogranicza się do zbudowania w architekturze teatralnej maszyny do grania Czechowa, w której sta­ją się zbędne pewne "kropki nad i", dociskania pedału atmosfery, nastroju, itp. rekwizyty nieod­miennie łączone z tym autorem. Elementami tej "maszyny" są: czas, spowolniony jak zawsze u tego reżysera, a przecież wcale nie wlokący się w przedstawieniu oraz przestrzeń. Ogromny tym razem worek sceny rozbudowa­no w głąb i w przód; zlikwidowa­no kilka pierwszych rzędów. Tak­że i my, widzowie, jakbyśmy na tę scenę weszli. Wprowadzeni do środka tej "maszyny", wrzuceni do wnętrza beznadziejnego świa­ta dramatu - wszystkie postacie bez wyjątku są tu przegrane - doceniamy jej doskonałość, spo­strzegając rychło, jak niewiele się tu gada. Reżyser, owszem zdarza się, ucina wpół słowa długie ty­rady bohaterów o ich wewnę­trznym rozmemłaniu. No tak, to przecież właśnie te "bebechy", werbalizowane w monologach i dialogach postaci, czyniły wcześ­niej oglądane przez nas przed­stawienia sztuk Czechowa "nie­dzisiejszymi" tak nieznośnie!... Stąd właśnie brał się ten posmak "muzeum" i ubiegłowieczności. W końcu w "Wujaszku Wani" sprawy mają się tak samo jak w innych utworach autora. Ten (ta) kocha nie tę (nie tego), kogo po­winien, a wszyscy razem marnują swoje dni i noce na bezpłodnym wyrywaniu się ku bliżej nie spre­cyzowanemu ideałowi.

Tylko: czy wyobrażacie sobie Zamachowskiego albo Trzepiecińską, albo Malajkata, długo i namolnie rozprawiających o tych smutnych sprawach?... W scenie, która okaże się być przygotowa­niem do samobójczego strzału Wujaszka, Zamachowski naj­pierw metodycznie zdejmuje le­wy but i rzuca go za siebie, po­tem to samo czyni ze skarpetką. I wtedy dopiero gołym palcem bezbronnie białej stopy sięga do spustu, podczas gdy drugi koniec lufy tkwi naprzeciw jego twarzy. I wtedy, co się dzieje?... Zza ku­lis wybiega Maryna, nania Woj­nickich (doskonała skądinąd w całym przedstawieniu Wiesława Niemyska; dodajmy, jak wszyscy pozostali aktorzy) i energicznym ruchem wyrywa mu strzelbę. Ele­gijny Wujaszek zostaje "zrobiony w konia" - i tak też odbiera to widownia. A nie jest to jedyna scena na pograniczu groteski w całym przedstawieniu, niesłycha­nie precyzyjnie trafiającym w mentalność dzisiejszej widowni.

W spektaklu "Wujaszka Wani" Grzegorzewskiego procesowi uzyskiwania tragicznej świado­mości losu towarzyszy niejed­nokrotnie śmiech na widowni - i czyni to dramat postaci czechowowskich przejmującym do głębi.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji