Mocno się tu zasiedziałem
- Nigdy szczególnie nie myślałem nad wyborem zawodu; było to dla mnie naturalne, że zostanę aktorem - mówi SŁAWOMIR LEWANDOWSKI. 16 lipca na Scenie Letniej w Orłowie odbędzie się premiera spektaklu "Don Kichote", w którym gra on tytułową postać.
Choć aktorstwo było dla Lewandowskiego [na zdjęciu] jedyną drogą, to na początku niewiele wskazywało na to, że będzie pracował w tym zawodzie. Urodził się w 1949 roku w Gorzowie Wielkopolskim. Jest absolwentem filologii romańskiej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. - Nigdy nie pracowałem jako nauczyciel francuskiego - opowiada Lewandowski. - Zdarzyło mi się co prawda przetłumaczyć kilka książek, teraz jednak moje studia przydają mi się do czytania prasy.
Na studiach Sławomir Lewandowski zaczął występować w studenckich teatrach. - Na początku była to grupa Paradox Bis, z którą przygotowaliśmy prapremierę "Balkonu" Jeana Geneta - wspomina. - Potem związałem się z teatrem Nurt. Najmilej z tamtych czasów wspominam polską prapremierę "Operetki" Gombrowicza, w której występowałem.
Po studiach Lewandowski trafił jako adept do teatrów w Kaliszu i Gnieźnie. W tym drugim mieście zdał eksternistyczny egzamin aktorski. Później występował w teatrze Wybrzeże w Gdańsku i Teatrze im. Horzycy w Toruniu. Następnie - w roku 1985 - trafił do Teatru Miejskiego im. Gombrowicza (wówczas Dramatycznego) w Gdyni, w którym pracuje nieprzerwanie do dziś. - Mocno się tu zasiedziałem - żartuje aktor.
Dziś [16 lipca] wieczorem na Scenie Letniej odbędzie się premiera spektaklu "Don Kichote", w którym Sławomir Lewandowski gra tytułową postać. Rolę Don Kichote'a uważa on za najtrudniejszą w swojej karierze. - Niesamowicie trudno jest zmierzyć się z mitem literackim - opowiada. - Postać Don Kichote'a jest ikoną nie tylko kultury europejskiej, ale i światowej. Bardzo trudno jest zrobić z niej żywego człowieka. To trochę tak, jakby próbować zagrać pomnik.
